Mycie motocykla, używanie myjek, środki do czyszczenia, itp
-
- Rekord toru!
- Posty: 1609
- Rejestracja: wt, 19 lip 2005, 12:56
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: LDZrox, City of Pubs | 666is coming
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
No to jak rozpuszczalniki nie pomogły to może pomoże środek do Karchera. Jest to baaardzo silnie żrący środek przemysłowy do aluminium, plastików. Używam go do mycia, motor jak nowy. Niestety bańka kosztuje potworne pieniądze - ponad 200 zł. Jak będzie Ci zależeć to pojade na działke i sprawdzę nazwe. Ale domywa solidnie wszystko, rozpuszcza każdy syf. Motor jak nówka, serio.
DOLCE & GABBANA VIP ELITE#60
-
- Amator leśnych szlaków
- Posty: 277
- Rejestracja: ndz, 8 sty 2006, 10:43
- Motocykl: Yamaha '08
- Styl jazdy: Motocross
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
Ja używam srodka VC 242 firmy VOIGT. Jest to srodek warsztatowy, na roznego rodzaju tłuste zabrudzenia, smary itp. Butelka 1l kosztuje ok 10 zł czyli bardzo mało, a puszcza naprawde kazde zabrudzenia. Nalezy miejsce zabrudzenia pospisac, zostawic na minute i brud sam schodzi. Jest to naprawde bardzo dobry produkt.
Strona producenta: http://www.voigt.pl
Strona producenta: http://www.voigt.pl
-
- Uzależniony od adrenaliny
- Posty: 666
- Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006, 21:52
- Motocykl: KTM SX125 2010
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Socho
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
Re: Karcher czy myjka lepsza do mycia motoru?
Osobiście ja swojego KTMa myję Karcerem!!! Nic sie niedzieje a motorek czyściutki.
KTM 125SX '10 :]
-
- Gdzie jest sprzęgło?
- Posty: 43
- Rejestracja: pt, 30 gru 2005, 20:31
- Motocykl: Rm 125 K7
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Lublin
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
Mycie moto po jeździe
Temat z pozoru banalny, co w praktyce wcale takie proste się nie okazuje...
W okresie letnim nie miałem z tym większych problemów - wąż ogrodowy + szczotka w rękę, potem 10 min na słoneczku i moto suche. Po ostatnich lotach i szorowaniu moto musiałem wstawić je do garażu mokre (ani słońca, ani temperatury do suszenia nie było). Tydzień później zaglądam do garażu, a tam na przetartych od butów częściach ramy, podnóżków i oczywiście na łańcuchu pojawił się rdzawy nalot.
Zastanawiam się jak wy czyścicie moto po jeździe w okresie jesienno-zimowym.
Btw.
Łańcuch staram się podsuszać szmatkami i od razu na bieżąco podciągać i smarować, ale mimo tego skurczybyk rudzieje.
W okresie letnim nie miałem z tym większych problemów - wąż ogrodowy + szczotka w rękę, potem 10 min na słoneczku i moto suche. Po ostatnich lotach i szorowaniu moto musiałem wstawić je do garażu mokre (ani słońca, ani temperatury do suszenia nie było). Tydzień później zaglądam do garażu, a tam na przetartych od butów częściach ramy, podnóżków i oczywiście na łańcuchu pojawił się rdzawy nalot.
Zastanawiam się jak wy czyścicie moto po jeździe w okresie jesienno-zimowym.
Btw.
Łańcuch staram się podsuszać szmatkami i od razu na bieżąco podciągać i smarować, ale mimo tego skurczybyk rudzieje.