Ile kosztuje utrzymanie motocykla MX w sezonie?
-
Autor tematuyuzik
- Gdzie jest sprzęgło?
- Posty: 21
- Rejestracja: pn, 6 lut 2006, 14:20
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Bulowice koło B-B
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
No to tak jak myslalem, utzrymanie motocykla MX to ogromne koszty..ale cóż za przyjemnosci trzeba płacic, czasem bardzo duzo
Wydajac kilka tys. rocznie na sprzet za pare lat mozna uzbierac niezla sumke {nawet 20-30 tys} a za to mozna kupic porzadny samochód=tu porzadny w znaczeniu klasy sredniej, jakby ktos mial wątpliwosci
=Kazdy robi to co lubi i kocha, więc napewno tego wiekszosc z was nie brala pod tego uwage. Takie jest zycie, heh narazie napewno nie bedzie mnie stac na na takii sprzet=nie pracuje=
Napewno nie bede jezdzil WSK-ą Cross czy innymi wynalazkami
ale enduro jest jak znalazl.Za kilka lat moze moja sytuacja materialna pewnie sie zmieni to pomysle, ale traz nie szarpne tyle kaski od starszych
Na moto bez najmniejszych problemów ale koszty.....heh sami wiecie.Pozdrawiam





kawasaki kmx 125 97'
-
- Mistrz prostej
- Posty: 124
- Rejestracja: czw, 22 lut 2007, 19:24
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Bieszczady
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Heh jezeli ktos nie ma za duzo kasy tak jak ja i umie pokombinowac to napewno sobie da rade... czesci zamawiam ze stanow zjednoczonych porownajcie sobie jakie sa koszty.. motocykla naprawiam sam tj cala rama ( bez tylnego aortyzatora chociaz to by sie tez dalo zrobic) i bez dolnej czesci silnika czyli wal ale za to tez bede sie bral za niedlugo tylko opdoiwedni zestaw kluczy i nie ma na co czekac poczatki zawsze sa trudne ale moje zdanie jest takie zeby nie placic komus pieniedzy jesli jestem w stanie sam cos zrobic...
..::YZ 125 `01::..


-
- Uzależniony od adrenaliny
- Posty: 586
- Rejestracja: ndz, 3 gru 2006, 18:35
- Motocykl: EXC-R 530
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Wrocław!
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
Odrazu po kupnie motocykla założyłem sobie książeczke finansową. Zapisuje tam wszystko ( remonty , drobne naprawy, eksploatacja ). Na koniec sezonu przedstawie ile mnie wyszło...vajda pisze:jakis czas temu z kruszonem robilismy dokladne obliczenia odnosnie utrzymania wr250f i yz 250 podliczjac opony, wszelkie regulacje, oleje - wszystko na podstawie aktualnie obowiazujacych cennikow.
wyszlo mniej wiecej ze utrzymanie 4sowa enduro to koszt. ok. 4800zl,
<<WROCŁAWSKI KLUB MOTOCROSSOWY>> DOŁĄCZ DO NAS!
www.motocross.wroclaw.pl
https://www.facebook.com/motocross.wroclaw
www.motocross.wroclaw.pl
https://www.facebook.com/motocross.wroclaw
-
- Do odcięcia!
- Posty: 768
- Rejestracja: wt, 27 gru 2005, 11:48
- Motocykl: YZ250F
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: z toru (Wrocław)
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
kruszon pisze:Odrazu po kupnie motocykla założyłem sobie książeczke finansową. Zapisuje tam wszystko ( remonty , drobne naprawy, eksploatacja ). Na koniec sezonu przedstawie ile mnie wyszło...vajda pisze:jakis czas temu z kruszonem robilismy dokladne obliczenia odnosnie utrzymania wr250f i yz 250 podliczjac opony, wszelkie regulacje, oleje - wszystko na podstawie aktualnie obowiazujacych cennikow.
wyszlo mniej wiecej ze utrzymanie 4sowa enduro to koszt. ok. 4800zl,
A powiedź, po co sobie taki zeszycik założyłeś, żeby później się załamywać ile kasy poszło się walić. Ja wszystkie rachunki, paragony skrzętnie pale w piecu i szybko wymazuje z pamięci. Koszty exploatacji w dużej mierze zależą od szczęścia czy coś się sypnie czy nie ile masz czasu latać.

-
- Do odcięcia!
- Posty: 768
- Rejestracja: wt, 27 gru 2005, 11:48
- Motocykl: YZ250F
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: z toru (Wrocław)
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
Tylko, że takimi suchymi liczbami to się zraża osoby, które chcą zacząć. Bo jak zobaczą ze np. Jan Kowalski zapłaci za utrzymanie motocykla 9000tyś zł to pomyśli: O Boże to sport dla nadzianych snobów. Jeżeli chodzi o koszty to jest tak dużą rozpiętość, że bezsensu jest podawać suche liczby. Jeden kupuje oryginalne tłoki drugi zamienniki, jeden mitasy drugi pirreli, jeden motor na treningu skasuje a drugi przez 3 lata klamki nie złamie

-
- Do odcięcia!
- Posty: 768
- Rejestracja: wt, 27 gru 2005, 11:48
- Motocykl: YZ250F
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: z toru (Wrocław)
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
vajda pisze:pomysl co ty gadaszlepiej niech sie dowie ile ten sport kosztuje zanim zacznie jezdzic bo pozneij zbankrutuje. po co ma popasc dana osoba w dlugi itp bo nie bedzie wiedziala na sam start ze ten sport jest jednym z najgorszych! poza tym te "suche liczby" to bedzie w dopelnieniach.
Widze ze nie skumałes o co mi chodzi. Chodzi mi poprostu o to, że koszty to sprawa indywidualna i każdy będzie wydawał inną kwote w ciągu sezonu. Jeden 1000 a drugi 9000 i to nie ma sensu podawanie ile kto wydaje. Poprostu trzeba napiasać że opony kosztują od 150zł do 300, regulacja zaworów od 50zł do 200zł itd. I każdy sobie zliczy ile wyda i czy go na to stać

-
- Amator leśnych szlaków
- Posty: 302
- Rejestracja: wt, 25 kwie 2006, 17:52
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Gdańsk / Kłecko | MWS
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
Luuuudzie... bez agresji... i tu i tu jest trochę racji. Jedyne co wiadomo - motocross do tanich nie należy, ale wycenić się go nie da. I to wszycho co trzeba wiedzieć
Generalnie nie należy do tego podchodzić ze strachem. Jak się nie ma kasy na coś to najwyżej moto postoi chwilę - tak moja mama zawsze mi mówiła, zanim moto kupiłem. Takie straszenie "jak się nie ma kasy to nie ma co się brać za moto" nie ma sensu i tylko wprowadza ludzi w depresje. Wiadomo, jak się nie ma na chleb to rozsądek zabrania wydawać pieniądze na rozrywkę, ale jeśli pieniędzy jest tyle, że można w miare normalnie żyć, to trzeba próbować, kombinować - jak się bardzo kocha motocross to tak czy siak trzeba jeździć - jak bardzo sprzęt nie miałby być stary - i tak trzeba latać. A co do kwestii finansowej to mi teraz mimo, że kasa mniej więcej jest, po prostu głupio zdzierać z rodziców grube pieniądze (to też jest problem) i staram się jakoś to załatwić, żeby było najtaniej i fajnie (i chyba kazdemu chodzi, żeby było tanio i dobrze
)
(Gajowy, enduroguy i inni wtajemniczeni - ani słowa o moim "oszczędzaniu na częściach" bo to nie o to tu chodzi
)

Generalnie nie należy do tego podchodzić ze strachem. Jak się nie ma kasy na coś to najwyżej moto postoi chwilę - tak moja mama zawsze mi mówiła, zanim moto kupiłem. Takie straszenie "jak się nie ma kasy to nie ma co się brać za moto" nie ma sensu i tylko wprowadza ludzi w depresje. Wiadomo, jak się nie ma na chleb to rozsądek zabrania wydawać pieniądze na rozrywkę, ale jeśli pieniędzy jest tyle, że można w miare normalnie żyć, to trzeba próbować, kombinować - jak się bardzo kocha motocross to tak czy siak trzeba jeździć - jak bardzo sprzęt nie miałby być stary - i tak trzeba latać. A co do kwestii finansowej to mi teraz mimo, że kasa mniej więcej jest, po prostu głupio zdzierać z rodziców grube pieniądze (to też jest problem) i staram się jakoś to załatwić, żeby było najtaniej i fajnie (i chyba kazdemu chodzi, żeby było tanio i dobrze

(Gajowy, enduroguy i inni wtajemniczeni - ani słowa o moim "oszczędzaniu na częściach" bo to nie o to tu chodzi
