Galeria uzytkownika MX_563

[GRUUBBYY]

Niestety nie mam fotek z zawodow ale znalazlem taki jeden kruciutki filmik z 21.02.2010. Ja jestem obok kamerzysty...po prawej stronie w granatowym dresie...

http://www.youtube.com/watch?v=qqiejQi-zvs

Ale żeś wyrwał do przodu LUBAS

[mx_563]

Kolejne zawody odbyly sie 20.03.2010

Niestety w mojej klasyfikacji (tak zwana "plus 30 intermediate") przyjechalo nas na zawody tylko trzech. Lekki obciach ale zawody sie mimo wszystko odbyly...i udalo mi sie zaliczyc dwa razy pierwsze miejsce.

Oto starty (ja jestem po prawej w niebieskim kasku i bialo-czerwonych ciuchac)
http://www.youtube.com/watch?v=neNXeum8nrQ

Pare fotek...
http://www.tractionaction.com/OTHG-Race ... kw9N-XL-LB

http://www.tractionaction.com/OTHG-Race ... 3YtD-XL-LB

Jedno okrazenie toru... (kolega nakrecil)
http://www.youtube.com/watch?v=1867CAFx4BU


Jesli zona pozwoli to biore udizal w kolejnych zawodach 10.04.2010

[mx_563]

Dzis wyjezdzam na kilko dniowa wyprawe do poludniowej kaliforni (moze wreszcie znajde ta grzechotke dla Fifi ). Mam zamiar zaliczyc dwa tory crossowe i sie spotkac/pojezdzic z kilkoma przyjaciolmi. Postanowilem sprubowac fotkami sie dzielic na biezaco, wiec codziennie postaram sie cos nowego dolaczyc.

Pierwszy etap, 02.07.2010, siodma rano, pierw jade do roboty:


I tu wlasnie musze przesiedziec te nieszczesne 8 godzin... (w sumie nie jest tak zle)


niedlugo bedzie wiecej fotek (i bardziej ciekawych)

[Mateusz_MX]

To się nazywa spełnieniem zawodowym oraz osiągnięciem życiowych celów Miło, że powróciłeś. Pozdrawiam.

[mx_563]

Pierwszy etap mam za soba. Po pracy (15:30), wyjechalem w trase. I po 3.5 godzinach, dojechalem do celu, czyli miasteczko San Luis Obispo, gdzie chodzilem na studia...



Trasa troche nudna... (oczywiscie odleglosci w milach)


Uczelnia sie bardzo pozmieniala ale tu spedzilem 6 pieknych lat (zaliczajac cztero letnie studia... )


W kazdym razie dzis bede uprawial tak zwany "urban camping". Czyli "lekko" nie legalny nocleg w vanie na ulicy...



Byle sobie znalesc bezpieczne rowne miejsce blisko jakis krzaczkow (bo wiadomo co z rana najwazniejsze), i mysle ze mi bedzie calkiem wygodnie. Mam nadzieje ze mnie Policja nie bedzie budzila.

Jutro prawdziwy CROSS!!!

Dobranoc!

[danzel]

Ważne ze ukochana u boku wiec jest się do kogo przytulic pozdrawiam

[Takisobie021]

Myślę że taka wyprawa to marzenie nie jednego z nas! Brawo za odwagę i pomysł...tylko co na to rodzina ;>

Pozdrawiam i życzę powodzenia MX_563

[andy2208]

Ale się rozmarzyłem
Chłopie nawet nie wiesz jak ja Ci zazdroszczę. Te wyprawy, życie w USA, takie maszyny, tory...
Oddałbym wszystko, żeby zasmakować chociażby namiastki takiego życia w Ameryce.
Pozdro mx_563 i wiedz, że my tu w Polsce Ci straaasznie zazdrościmy

[WLD_Wlodi]

mx_563 - jakiś kamper by ci się przydał do takich podróży

[milek]

Czekamy na kolejne relacje, z duża ilością zdjęć
A obiadki i te sprawy sam sobie robisz, czy do restauracji śmigasz?

[Mateusz_MX]

Inżynier budownictwa

[mx_563]

Niestety nie mialem jak sie podlaczyc do sieci wiec kolejny post jest opuzniony. Sorry! Zanim opisze kolejne wydazenia, chcial bym kilka slow odpisac wam na wasze komentarze...

danzel: bardzo mi sie podobal twoj post! Owszem, nie ma to jak obok swojej ukochanej. Ale zeby moja zona nie weszla na motox.com.pl i to przeczytala...

Takisobie021: Z rodzina jest tak, ze w lecia, moja zona (Polka), zabiera mojego synka do Polski aby pobyc z moimi tesciami. Dzieki temu, mam odrobine swobody.

andy2208: Doceniam Polskie realja i wiem ze jest ciezko. Ale ja jestem tego typu czlowiek, ze jak bym mieszkal w Polsce (a moze jescze kiedys bede), to tez bym kombinowal by sobie jakies wyprawy organizowac. Chociaz do Teutschenthal w Niemczech, by zaliczyc kilka okrazen na torze Grand Prix. Albo Loket, w Czechac (bylo by moze taniej). Musisz brac pod uwage ze my w USA nie mamy 5 tygodni urlopu, i nawet dla mnie, tego typu wyprawa to nie jest "codziennoscia".

WLD_Wlodi: Nie jedna godzine zmarnowalem w pracy, mazac o jakims kamperze, albo nawet Mercedesie Sprinter. Ale jak juz napisalem wyzej, takie wyprawy to sie nie czesto zdazaja, wiec nawet jak by mnie bylo stac, to nie mogl bym usprawiedliwic taki zakup.

milek: W piatek w pracy na przerwie zjadlem duzy "obiad", i w sumie po poludniu juz mi sie specjalnie nie chcialo jesc bo bylem zkupiony na trasie. A kiedy dojechalem, to nie jadlem nic bo nie chcialem sie na noc napychac. W sobote, wztydze nie przyznac, ze jak prawdziwy Amerykan, wztapilem do McDonaldza . A potem wszedlem do spozywczego i kupilem sobie jakies drobiazki. Dopiero w sobote po poludniu, kiedy sie z kolego spotkalem, to zjadlem cos solidnego (ale o tym to jeszcze napisze). Bylem pod takim wrazeniem podczas podruzy ze nie myslalem o zarciu.

Mateusz_MX: Tak naprawde to jestem inzynierem mechanikiem. Oto moj pracodawca... http://www.baesystems.com/

OK, a teraz opisuje Sobote...