Strona 2 z 2

Re: Usiłowanie kradzieży motocykla.

: wt, 1 lut 2011, 02:07
autor: Reniek
sebek1516 pisze:Już widze jak rzucasz sie z ta maczeta na złodzieja. Więcej problemów sobie narobisz niż gdyby cie okradł.
Niestety ale Seba ma racje ......... poszkodowany czyli Ty nie stajesz się ofiara ale napastnikiem w świetle prawa...

Re: Usiłowanie kradzieży motocykla.

: wt, 1 lut 2011, 09:41
autor: WLD_Wlodi
Reniek pisze:
sebek1516 pisze:Już widze jak rzucasz sie z ta maczeta na złodzieja. Więcej problemów sobie narobisz niż gdyby cie okradł.
Niestety ale Seba ma racje ......... poszkodowany czyli Ty nie stajesz się ofiara ale napastnikiem w świetle prawa...
Trzeba mieć dobrą papugę :wink:

A masz duże szanse, jak ty jesteś niekarany, a koleś tak(np za poprzednie kradzieże) .

Re: Usiłowanie kradzieży motocykla.

: wt, 1 lut 2011, 12:34
autor: Yzf 250
powinno być jak w usa wchodzi ktoś na twoje terytorium ma jakiś problem skopac mu dupe i już.

Re: Usiłowanie kradzieży motocykla.

: ndz, 14 sie 2011, 00:19
autor: mateuszvs
Ręce nierobom ucinać :evil: Zamiast legalnie zarobić coraz więcej ludzi decyduje się zwyczajnie coś komuś pod*ierdolić, bo tak łatwiej i szybciej :evil: :evil:

Do mnie jak się wbili to w 10min wynieśli z domu 5tys zł i ogłuszyli mi psa.. Całe szczęście że rodzice przyjechali wcześniej niż zwykle...

ps. policja umorzyła śledztwo po tygodniu.... :evil:

Re: Usiłowanie kradzieży motocykla.

: pt, 2 lis 2012, 01:49
autor: Antonio
Jakies 2 latka temu, ukradli motocykl KTM 520 koledze, w ta sama noc byl jeszcze jeden wlam do garazu osoby z tej samej ekipy, ale przez samochod nie umieli wyciagnac motocykla.

Policja jak policja, gowno zrobili. Przez poczte pantoflowa i notoryczne szuflowanie allegro motocykl sie znalazl. Przewedrowal przez rok okolo 50 kilometrow, po czym wrocil do miasta 10km od nas. Jakoze wlasciciel "nie wiedzial" ze towar jest trefny, kolega pojechal pod pretekstem zakupu czesci z w/w motocykla. Oczywiscie poznal swoje customowe naklejki i rysy na czesciach, ktore sam zrobil. Goscia uniewinnili, bo puscil jakas bajeczke. Czesci odzyskal - okolo 3-4 tysiace wartosci, bez ramy, silnika i plastikow, kola itp.

Efekt jest taki, ze policja gowno moze, gowno robi, a zglaszaniem kradziezy nie dosc, ze tracimy motocykl, to jeszcze tracimy dokumentacje, ktora mozna spieniezyc.

Fakt faktem, ze motocykl "sie znalazl" wg raportu, koledze zostala 1/4 motocykla i dokumenty. Zawsze cos.