Whoops'y - co i jak, żeby prawidłowo przejechać?
-
Autor tematuKaze
- Stewart? Zmienia mi opony!
- Posty: 1437
- Rejestracja: sob, 1 paź 2005, 12:47
- Motocykl: może kiedyś
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: "Miasto złą sławą owiane..."
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Nie chce się kłócić bo jesteś znacznie lepszy w te klocki ale ja to robie inaczej. Właśnie że ja jak przelatuje prez whoopsy (właściwie kilkumetrowy pas jam) to dotykam wierzchołków tych whoopsów zarówno przodem jak i tyłem. Cały sęk tkwi w tym żęby przód lądował kilka centymetrów przed wierzchołkiem, później tył w to samo miejsce. Ja tak staram sie robić i uważm że taki przejazd jest szybszy i płynniejszy niż wrzucanie na kółko. Przejazd na jedym kole zawsze albo mi nie wychodził a jak wyszedł to przejechałem dużo wolniej niż jak odbijałem sie o wierzchołki. Nie znam sie na tym, ja tylko staram sie naśladować wzorce i metodą prób i błędów dochodzić ja to powinno sie robić. Jak wlecisz na koło to teoretycznie tył ma większą powierzchnie do przejechania,przeskakuje i mi sie wydaje że traci sie w ten sposób.tylko tylnie koło ma kontakt z podłozem
but only the devil responded cause god wasn't there...
-
Autor tematuKaze
- Stewart? Zmienia mi opony!
- Posty: 1437
- Rejestracja: sob, 1 paź 2005, 12:47
- Motocykl: może kiedyś
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: "Miasto złą sławą owiane..."
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Ja po wielu próbach, glebach i nieprzyjemnych sytuacjach zauważyłem że lecąc na kole tył wpada często za głęboko do jamy i wtedy dłużej w niej siedzimy. Ponadto na dłuższą mete nie da sie tak jechać, może jak są 3 dziurki to przeskoczenia to jest fajnie ale im dłuższy pas whoopsów tym mocniej wytracasz prędkość.
but only the devil responded cause god wasn't there...
-
- Uzależniony od adrenaliny
- Posty: 666
- Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006, 21:52
- Motocykl: KTM SX125 2010
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Socho
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
Każdy zawodnik jedzie inaczej. Np. Pastrana niejeździ już w zawodach SX prawie a jak pojechał do Davi'ego Milsaps'a na tor treningowy i jak lecieli po whoopsach to TP leciał centralny prawie pion a Milsaps jechał tak jak Wy mówicie i TP odstawił Davi'ego na kilka metrów. Więc chodzi o to żeby dobrze wyczuć tor jazdy i własne siły. Jeśli boisz sie jechać na laczu to jedziesz pozycją centralną. Zależy to teżod terenu i od różnych jeszcze rzeczy. Ja opanowałem na tylnim kole jazde po jamach i tyle. A i jeszcze zapomniałbym napisać. Jadąc po jamach obydwoma kołami przód motocykla wyciąga z nas więcej sił niż jazda na tylnim kole. W przeciągu 20 minut zmęczenie może być tak wielkie że niebedzie możliwa szybka jazda, dlatego mnie uczy trener żeby również jechać tak aby wybierać równy trener i zachowywać siły. W zawodach są dwa biegi i tych sił na drugi race trzeba sobie troche zostawić. Szczególnie na piaskowych nawierzchniach.
Sorry za częściowy OT.
pozdro
Próbuj jechać po wierzchołkach jam wtedy niebedziesz wpadał w dziury. POmeże Ci w tym większa prędkości i większe odchylenie na tył motocykla.Ja po wielu próbach, glebach i nieprzyjemnych sytuacjach zauważyłem że lecąc na kole tył wpada często za głęboko do jamy
Sorry za częściowy OT.
pozdro
KTM 125SX '10 :]
-
Autor tematuKaze
- Stewart? Zmienia mi opony!
- Posty: 1437
- Rejestracja: sob, 1 paź 2005, 12:47
- Motocykl: może kiedyś
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: "Miasto złą sławą owiane..."
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Rozumiem o co Ci chodzi ale szczerze mówiąc to na zawodach SX kiedy do przejechania mają długi pas whoopsów przelatują zawsze po wierzchołkach zarówno przodem. Jeżeli pochłaniałoby to więcej energii niż przejazd na kółku to robiliby inaczej. Zresztą sam zauważyłem że jeżeli jestem wyluzowany i uda mi sie przejechać prawidłowo przez whoopsy to pochłania to bardzo mało energii, jednak wystarczy mało błąd i już trzeba kombinować i kicha. Dlatego jeżeli widze że pas jam ma jakieś 2-3metry to spokojnie na kółku można przelecieć, jak jest dłuższy to wole skakać po wierzchołkach przodem i tyłem. Pozdro
but only the devil responded cause god wasn't there...
-
- Do odcięcia!
- Posty: 951
- Rejestracja: ndz, 22 sty 2006, 10:12
- Motocykl: CRF only
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Wlkp.
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
http://www.youtube.com/watch?v=s-nK8syN ... ed&search=
Od 20 sek. widac jak koleś w wolnym tepie przelatuje mini whoopsy na mini motorku.
pozdr.
Od 20 sek. widac jak koleś w wolnym tepie przelatuje mini whoopsy na mini motorku.
pozdr.
RS SERWIS
-
- Uzależniony od adrenaliny
- Posty: 631
- Rejestracja: pn, 4 lip 2005, 20:56
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Rzeszów/Birmingham(UK)
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
Tutaj macie jak Villopoto ,jeździ po whopsach i pare jumpów -> http://video.google.pl/videoplay?docid= ... =villopoto
-
- Uzależniony od adrenaliny
- Posty: 666
- Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006, 21:52
- Motocykl: KTM SX125 2010
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Socho
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
Ale chłopaki mówmy o takich polskich warunkach. W sumie na torach MP i PZM niema klasycznych whoopsów tylko są jamy. A na takie jamy które mają głebokość 50 cm i odległości między nimi jesy 1,2 m to ja dziękuje za wjazd obydwoma koła mi w nie. nie dość że wszystko pujdzie w łapy to jeszcze rytm zostanie wytrącony.
KTM 125SX '10 :]
-
Autor tematuKaze
- Stewart? Zmienia mi opony!
- Posty: 1437
- Rejestracja: sob, 1 paź 2005, 12:47
- Motocykl: może kiedyś
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: "Miasto złą sławą owiane..."
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Jakbyś wleciał na pełnym gazie z dużą prędkością to są dwie opcje - albo przejedziesz to tak że nie zauważysz albo wywali Cie z toru i motoru. Jednak dużo bezpieczniej jest wlatywać z uniesionym kołem tak jak piszesz bo niemożliwa jest wtedy sytuacja w której przód wleci za głęboko w jame. Dlatego na treningu to sobie próbuje różnie jeździć ale na zawodach raczej jeździłbym z uniesionym przodem.
Postaram sie skręcić przy najbliższej okazji jak ja to przelatuje.
Postaram sie skręcić przy najbliższej okazji jak ja to przelatuje.
but only the devil responded cause god wasn't there...
-
- Uzależniony od adrenaliny
- Posty: 666
- Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006, 21:52
- Motocykl: KTM SX125 2010
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Socho
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
Wiesz chodzi o polske niema whoopsów klasycznych i chodzi o to żeby przelecieć je szybko i bezpiecznie i żeby mało sił to pochłoniło. A jestem pewny że w dużych jamach jeszcze w piachu niema szans żeby szbko przelcieć na dwóch kołach. Po primo: piach wciąga koła Po drugie: może nas skantować i wyjebać w kosmos. A jazda na kole w piachu jest konieczna w jamach. POMYK pokazał jak Villopoto leci po whoopsach i wogule ale on leci po twardym terenie że go nic niechamuje. Niema piachu praktycznie tylko jest beton. Widzieliście M. Zdunka w Lidzbarku np.?? Leciał albo przez wszystkie przeskakiwał, albo lądował na wierzchołku i leciał na tyle.
KTM 125SX '10 :]
-
Autor tematuKaze
- Stewart? Zmienia mi opony!
- Posty: 1437
- Rejestracja: sob, 1 paź 2005, 12:47
- Motocykl: może kiedyś
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: "Miasto złą sławą owiane..."
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
No to wszytko jasne. Ja trenuje we Wrześni gdzie tor jest twardy, momentami jak beton. Są tylko 2 miejsca z piaskiem a tak to glina. Pewnie dlatego sobie tak kombinuje bo szczerze to jam na piasku nigdy nie próbowałem przelatywać po wierzchołkach.
but only the devil responded cause god wasn't there...