Strona 1 z 3

Regeneracja przedniego zawieszenia - co, jak i kiedy?

: sob, 1 kwie 2006, 14:49
autor: orzell
Hi, nie jestem pewny jak prawidłowo zdiagnozowac przednie zawieszenie. Wycieki z lag to przypadlosc z ktora spotyka sie kazdy ujezdzajacy wszelkiego rodzaju dirty bikes. Upside-down zawieszenia nowszego typu maja to do siebie ze jezeli troche syfu dostanie sie pod simmering to niestety nie trzymaja oleju. Okazuje sie z czasem, ze czyszczenie simeringów roznymi metodami nie skutkuje, lagi leja czy tego chcesz czy nie. Pierwsza mysl "hmm trza by wymienic zgarniacze i simeringi" ale okazuje sie czasem ze to niestety nie wytsarcza, jezeli luz na tulejach slizgowych jest zbyt duzy to i nowe uszczelniacze długo nie pociągną :? . Dochodzac do setna sprawy, pytanie nasuwa sie samo, jak ocenic czy nalezy juz zamowic komplet naprawczy np z pivota i wymienic wszystko. Po sciągnięciu koła nawet nowego motocykla ruszajac laga wyczuwalny jest luz, czy taką metodą mozemy ocenic czy luz jest juz poza limitem? Czy moze lepszym sposobem diagnozy było by rozebranie widelca i przyjrzenie sie tuleją slizgowym z bliska? Czy mozna w przyblizeniem okreslic ile zawieszenie wytrzymuje, sezon, dwa???

: sob, 1 kwie 2006, 15:14
autor: kotmx
wiesz najlepiej byloby zawisc lagi do profesjonalnego serwisu lub firmy która zajmuje sie naprawa amortyzatorów i zawiszen motocyklowych. samemu trudno ocenic zuzycie--> no chyba ze jest takie duze ze to widac :( w takim zakladzie napewno nikt nie odwali fuszerki, wymienia wszystkie zuzyte elementy na nowe i oryginalne a nie jakies pasujace zamienniki :) niestety cena jest raczej spora ale lepiej jest zaplacic niz samemu rozebrac i popsuc... a nastepnie z lagami w czesciach zawiesc do takiego serwisu :D

: sob, 1 kwie 2006, 15:37
autor: orzell
hehe, :lol: i tak powiem, zawiesc do serwisu to oczywiscie kazdy moze, a najlepiej to w ogole bylo by kupic nowe co? Wymiana simeringow i tuleji slizgowych to zadana filozofia, jezeli ma sie troszeczke oleju w glowie i doswiadczenia mozna zrobic to samemu. Tobie radzil bym raczej nie wkladać paluchow w te sprawy bo sam najlepiej wiesz jak moze sie to skonczyc. Zadaje tutaj konkretne pytanie i oczekuje sensownych odpowiedzi a nie porady w Twoim stylu.

: sob, 1 kwie 2006, 16:58
autor: MXrool
Jeśli luz jest na tyle duży, że czujesz to gołą ręką to znaczy, że trzeba zawieś zawieszenie do naprawy i może to być poważniejsza sprawa. Zawieź do Brendlera - Gdańsk lub do Sancheza - Otrębusy k. Warszawy.

Uszczelniacze można sameu wymienić, nie jest to duży problem. Trzeba rozebrać amor i zobaczeć/poznać jak wszystko działa. Z ręką na sercu powiem, że nie jest to jakaś bardzo skąplikowana sprawa.

Cieknące uszczelniacze można na jakiś czas weliminować. Ściągamy pierwszy zbieracz i pod nim jest włąściwy uszczelniacz. Bierzemy papier, patyczki do uszu i wszystko czyścim. Następnie wciskamy delikatnie szczelinomierz pod uszczelniacz i ze 3 razy okrążamy lage do okoła podrodze wyjmująć szczelinomierz z jakieś 5 razy. Czyścimy wszystko z oleju raz jeszcze i na pierwszy zbieracz nakładamy specjalnej pasty można ją zastąpić Niva Creme. Po nałożeniu wciskamy go na miejsce spowrotem i po robocie.

: sob, 1 kwie 2006, 18:57
autor: orzell
Dzieki za odp MXrool, mam w garazu yz 250f, z zamontowanym od samego poczatku licznikiem mh, jadzia na stan dzisiejszy ma 38 mh, i jest naprawde amatorsko eksploatowana czyli w sumie jak nowa. Zawiecho nigdy nie puscilo kropli oleju, a luz jest wyczuwalny i co wy na to??? i dodam ze nie jest to taki mikro luzik =] . Z tego wynika ze zawieszenie robimy raz na sezon jak nie częsciej???

: sob, 1 kwie 2006, 20:32
autor: lulek001
Teoretycznie zawieszenie powinno się robić raz na 20-30h. Niezależne, czy cieknie czy nie, zawodnik powienien wymienić olej na nowy, świeży. Wiadomo, że amator (taki jak ja) nie dotyka zawieszenia jeśli nie pocieknie olej. Ale myślę, że raz na sezon, nawet jak nie pocieknie olej (ja mam skarpety na lagach), to warto wymienić na świeży. Tak właśnie zamierzam zrobić.

Simeringi wytrzymają tyle ile mogą. Głównie brud je niszczy! Ja myślę, że spokojnie mogą pracować jeden sezon. Nawet jak czasami olej pocieknie, to można rozebrać, wynieć olej na świeży, wymyć dokładnie uszczelnienia w benzynie i założyć z powrotem. Trzeba jednak dokładnie ocenić zużycie warg uszczelniacza, czy nie ma tam jakiś ubytków czy widocznych rys. Brud może je zniszczyć nieodwracalnie.

Tuleki i ich zużycie, to chyba najtrudniej określić. Wiadomo, że luz zawsze jakiś minimalny może być. Nawet przy większych luzach nie powinno od razu pocieknąć. Ja myślę, że za każdym razem trzeba popatrzeć na teflonową powłokę tulejek poślizgowych i jak już jest materiał zniszczony, to wymieć. I wtedy rzeczywiście warto wydać więcej i kupić zestaw naprawczy ze wszystkim. Ja myślę, że amator na takim zestawie (uszczelnienia częściej) może spokojnie 3 sezony pojeździć.

O zawiesznie trzeba poprostu dbać bardzo regularnie i skrupulatnie!

: sob, 1 kwie 2006, 20:46
autor: #66
Ja również wymieniam raz na sezon choc nie wiem czy dla amatora nie jest to zaczesto ? Amator chyba nie odczuje róznicy przed wymianą oleju a po wymianie. Ja zawsze gdy wymieniam olej to uszczelniacze równiez, wole dac 20 zł za nowe niz czyscic stare i niemiec pewnosci ze bedą dobrze zbierać. Uszczelniacze bardzo szybko sie niszczą przy jezdzie na mrozie. Guma na mrozie twardnie, traci swoje właściwosci i przepuszcza olej.

: sob, 1 kwie 2006, 23:34
autor: MXrool
Tomek-KTM pisze:Ja również wymieniam raz na sezon choc nie wiem czy dla amatora nie jest to zaczesto ? Amator chyba nie odczuje róznicy przed wymianą oleju a po wymianie. Ja zawsze gdy wymieniam olej to uszczelniacze równiez, wole dac 20 zł za nowe niz czyscic stare i niemiec pewnosci ze bedą dobrze zbierać. Uszczelniacze bardzo szybko sie niszczą przy jezdzie na mrozie. Guma na mrozie twardnie, traci swoje właściwosci i przepuszcza olej.
No i również niszczą sie najszyciej na błocie, szczególnie takim specyficznym jak jest na torze w Sochaczewie :p i na poligonie w Biedrusku.

: pn, 3 kwie 2006, 23:51
autor: orzell
Dobra a teraz w skrocie odpowiem na swoje pytanie. Zawiecho robimy raz na sezon, no chyba ze jezdzisz babci po maslanke do sklepu za winklem to wtedy te kwesteie nie dotycza twojego moto. Raz na sezon zamawiamy komplet naprawczy widelca, wymieniamy zgarniacze, simmeringi, tulej slizgowa (napewno dolną), no i oczywiscie olej. Ja zakładam komplet naprawczy z pivota (podkreslam ze nie jest jakiś "pasujacy zamiennik" jak by to okreslil KOTMX-->czytaj Raflik ;] a bardzo profesjonalny zamiennik), zalewam zawiecho olejem ohlinsa No.5. I zamiezam za??>>?alac tak az spadne pierwszy snieg.

: pt, 28 lip 2006, 20:57
autor: Isbi
A jak powinno pracowac prawidlowo zawieszenie?? ostatnio wymienilem uszczelniacze i olej w amorkach i problem jest taki ze amortyzator nie chodzi plynnie... jak go nacisne on nie wroci do samej gory sam... co to moglo sie stac? moglo sie cos tam w srodku zatrzec?? czy poprostu ustawienie zawiecha?? dodam ze dzeje mi sie to od kiedy mi amorki pociekly... mechanik nic mi nie powiedzial ze cos jest nie tak, czyzby cos przeoczyl??

: śr, 2 sie 2006, 12:34
autor: Isbi
nie ma nikogo kto zna odp na moje pytanie???

: śr, 2 sie 2006, 13:32
autor: BartekJ
A mocno pociekło zawieszenie? I długo tak jeździłeś? Olej w zawiesze też smaruje, a jak było mało, to może coś się przytarło, np górna tulejka. I pytanie, czy meches zrobił swoją robotę jak nalezy, i zalał dobrym olejem.