[Dyskusja] Kupowanie moto za tzw. "MAX" ...

Jeśli nie znalazłeś kategorii dla Twojego tematu pisz tu.
MX_Bartek
Uzależniony od adrenaliny
Uzależniony od adrenaliny
Posty: 518
Rejestracja: ndz, 26 sie 2007, 22:24
Motocykl: KTM 250 SXF '07
Styl jazdy: Motocross
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Status : Offline

Re: [Dyskusja] Kupowanie moto za tzw. "MAX" ...

Post autor: MX_Bartek » ndz, 8 lut 2009, 13:45

jak ktoś jest dobry to może wyjechać i startować np. w mistrzostwach świata. warunki w Polsce do treningów jako takie są, chłopaki jeżdżą na zgrupowania za granicę, więc nie jest najgorzej, ale brakuje tych super talentów jak właśnie Kubica, czy Błażusiak. Polska nie słynie ze sportów motorowych, których rozwój skutecznie zahamowała komuna. Socjalizm nie lubił samochodów sportowych, bo stanowiły symbol zgniłego kapitalizmu, dlatego u nas zaczęło się to wszystko od niedawna. trzeba więc czasu, aż to się ruszy i zdobędzie popularność jak na zachodzie, być może trzeba też zmiany pokolenia, któremu przeszkadza to najbardziej. motocross to jeszcze młodsza dziedzina sportu, więc podlega tym samym mechanizmom. im więcej ludzi będzie jeździć tym więcej będzie się odkrywać talentów, potrzeba czasu i wkładu administracji w rozwój sportu, wśród najmłodszych. piłkarzy odkrywa się na boisku, motocrossowców na torze...
jednak żeby były sukcesy trzeba zaczynać od dziecka, a w tym przypadku naturalną koleją rzeczy rodzice biorą na siebie koszty zakupu i utrzymania motocykla, oraz dalszej sportowej kariery.
w łebkach nadzieja, HATECORE...

crasch
Amator leśnych szlaków
Amator leśnych szlaków
Posty: 359
Rejestracja: śr, 28 lis 2007, 19:51
Motocykl: zielony monster
Styl jazdy: Motocross
Lokalizacja: Kuj-Pom
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Kontakt:
Status : Offline

Re: [Dyskusja] Kupowanie moto za tzw. "MAX" ...

Post autor: crasch » ndz, 8 lut 2009, 14:06

Hatecore, przesadzasz i to stanowczo. Mówisz, że młodzi ludzie bez pracy nie powinni śmigać na wyczynowych motocyklach? Oczywiście, utrzymanie to kasa - często parę tysięcy na fajnie przelatany sezon. Ok, zgadza się. Ale jak ktoś ma już kasę żeby kupić motocykl za parę tysięcy w takim wieku to ma tą kasę w większości od rodziców (przeważnie) i w takim wypadku śmiem twierdzić, że rodzice będą finansowali takiej osobie utrzymanie motocykla i sądzę, że taka osoba wcześniej rozmawiała z rodzicami i raczej wiedzą, że utrzymanie takiego sprzętu to są koszta.
Wiadomo, że jeżeli ktoś nie ma szans na żadne dofinansowanie i nie ma dochodu to kupna motocykla wyczynowego w takim wypadku będzie co najmniej ryzykowane ale Ty piszesz tak jakbyś sądził, że każdy kto nie ma stałego dochodu nie może się bawić w mx/en co jest bzdurą - w tym wieku po prostu trzeba mieć sponsoring starszych, ktoś go ma - bawi się bez problem, ktoś nie ma - musi kombinować.
MX_Bartek - otóż to, to wszystko się w naszym kraju dopiero rodzi - ale nie jest źle. Ja sądzę, że nie ma co narzekać, wszystko się pozytywnie rozwija.

pzdr.

Taki Tam Gar
Amator leśnych szlaków
Amator leśnych szlaków
Posty: 236
Rejestracja: czw, 12 kwie 2007, 18:23
Motocykl: Było CRF 250, YZ 125, YZF 250
Styl jazdy: Motocross
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Kontakt:
Status : Offline

Re: [Dyskusja] Kupowanie moto za tzw. "MAX" ...

Post autor: Taki Tam Gar » ndz, 8 lut 2009, 14:33

Hatecore, nie chce nic mówić ale... pi******sz. Przykładem takiej osoby która DAJE SOBIE RADĘ jest Hunter z forum. Rodzice mu mało co fundują, coś tam tylko dokładają, a kupił full crossa yz 125 2001 i śmiga ze mną wszędzie, rozwala ten motor tak samo, jakoś wyrabia, kombinuje, ale MA! i daje rade. Teraz z resztą celuje w 2006, także proszę Cię, przestań z tymi swoimi zajebistymi wywodami.
yyyyn? Yyyyyyyyyn?

Awatar użytkownika
Martin KTM
Moderator
Moderator
Posty: 762
Rejestracja: wt, 25 lip 2006, 14:56
Motocykl: KTM XC 300 2016r.
Styl jazdy: Enduro
Lokalizacja: Wisła
Podziękował: 10 razy
Podziękowania: 4 razy
Kontakt:
Status : Offline

Re: [Dyskusja] Kupowanie moto za tzw. "MAX" ...

Post autor: Martin KTM » ndz, 8 lut 2009, 15:24

MX_Bartek pisze: Polska nie słynie ze sportów motorowych, których rozwój skutecznie zahamowała komuna. Socjalizm nie lubił samochodów sportowych, bo stanowiły symbol zgniłego kapitalizmu, dlatego u nas zaczęło się to wszystko od niedawna.
Tutaj się nie mogę z Tobą zgodzić. Otóż za komuny w Polsce Motocross stał na dosyć wysokim poziomie. Zapisywałeś się do klubu to dostawałeś motor, wtedy też powstał słynny (teraz już upadły) tor w Cieszynie. Motocrossem interesowali się liczni sponsorzy, a relacje były emitowane w telewizji. Na terenie Wisły i Ustronia odbywały się rajdy enduro, na które przyjeżdżali zawodnicy zza granicy. To raczej odnosi się do mojego terenu i niestety nie wiem jak było w głębi kraju, ale domyślam się, że wyglądało to podobnie.
pozdr :drinkers:

maverick
Mistrz prostej
Mistrz prostej
Posty: 132
Rejestracja: ndz, 13 lut 2005, 18:15
Motocykl: CRF250 07
Styl jazdy: Motocross
Lokalizacja: mazowieckie
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Status : Offline

Re: [Dyskusja] Kupowanie moto za tzw. "MAX" ...

Post autor: maverick » ndz, 8 lut 2009, 16:35

najważniejsze to byc uczciwym przy sprzedazy
nigdy nie sprzedam, i chyba nie sprzedałem motoru z ukrytą wadą gdyz ten swiatek jest za maly, najwazniejsze chodzic potem z podniesionym czolem i miec wszedzie znajomych a nie wrogow.
Wszystkim polecam

a sam zaczynałem od KX250 86r

enduroguy
Uzależniony od adrenaliny
Uzależniony od adrenaliny
Posty: 541
Rejestracja: pn, 4 gru 2006, 23:14
Motocykl: RM125 #155
Styl jazdy: Motocross
Lokalizacja: Józefów k/o W-wy
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Kontakt:
Status : Offline

Re: [Dyskusja] Kupowanie moto za tzw. "MAX" ...

Post autor: enduroguy » ndz, 8 lut 2009, 16:47

LUDZIE NIE SLUCHAJCIE TYCH BREDNI! Z takim podejsciem to mozna zajsc do poziomu 20 konnego enduro z 80 roku! Nie prosciej po prostu ogarnac jak sprawdzic motocykl przed zakupem, albo wziac kogos kto ogarnia temat? Za 8k sie nie da ladnej yz250f kupic? Z ktorego roku? Ja wczoraj przywiozlem piekna setke 08' (stala na allegro) z przebiegiem 20mh, z plombami wszedzie, dalem 9200zl i gwarantuje Ci, ze jest wszystko ok ;). Trzeba kombinowac i ryzykowac, bo inaczej to marnie.
Poza tym co to za tekst, ze nie mozna crossowki miec bedac na utrzymaniu rodzicow? I wy chcecie, zeby sie motocross w Polsce rozwijal? Chyba w klasie senior. Przeciez jezeli chce sie jezdzic to trzeba cwiczyc od jak najmlodszych lat. No, a jak sie dowiesz czy to sport dla Ciebie i czy bedzie Cie to jarac? Trzeba kupic sprzet i zobaczyc. Lapiac runde od kolegi tego nie sprawdzisz.
Zeby nie bylo, nie ciagnalem nigdy kasy od starych, mama pomaga mi tylko dokladajac mi do wpisowych, benzynki na dojazdy na zawody, ale nie do motocykla i do czesci.
pzdr
Fuck The Whales!!! Save 2 Strokes!!!

mXmoto.pl
- TLD , BudRacing, MSR, Answer...

grzesiek3210
Mistrz prostej
Mistrz prostej
Posty: 188
Rejestracja: pn, 24 paź 2005, 00:06
Motocykl: Suzuki RM 250 K9
Styl jazdy: Motocross
Lokalizacja: Poland East Side
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Kontakt:
Status : Offline

Re: [Dyskusja] Kupowanie moto za tzw. "MAX" ...

Post autor: grzesiek3210 » ndz, 8 lut 2009, 17:05

Ja popieram słowa Maverica. Jak dbasz tak i masz....ale ten światek jest tak mały,że nie warto robić z siebie szmaty sprzedając motocykl zrobiony tylko na handel. Sprzedając swoją Huske opuściłem 800zł bo przyznałem,że kosz sprzęgłowy po sezonie trzeba zmienić bo już był szlifowany i ma za duży luz i łożysko główki ramy które było skręcone ale wiedziałem że po kilku mth pojawi się luz w pozycji środkowej. Kosz + łożysko 1600zł więc powiedziałem,że opuszczę 800zł na połowę naprawy i ani grosza więcej bo do reszty motocykla jestem pewny i mogę gwarantować. Dołączyłem wszystkie faktury z zakupionych części i wiem,że nowy właściciel nie wyklina mnie w niebiosa,że coś ukryłem ale jeszcze gorzej NAPRAWIONE METODĄ EKONOMICZNĄ:D

A co do wypowiedzi na temat tego,że młodzi ludzie(nie pracujący) nie powinni kupować takich maszyn to mam uczucia mieszane. Bardziej stawiałbym pod znakiem zapytania czy są na tyle dojrzali aby posiadać,utrzymywać kosztem innych wyrzeczeń motocykl i co najważniejsze czy są na tyle odpowiedzialni,że mogą poruszać się motocyklem nie stwarzając zagrożenia dla osób postronnych (typu mistrzowie prostej przez miasto lub wieś). Do motocykli trzeba dojrzeć emocjonalnie....i nie chodzi tu o wiek.
Najgorsze co może Cię spotkać to brak TOTALNEGO POWERA :D

kukos
Mistrz prostej
Mistrz prostej
Posty: 62
Rejestracja: sob, 26 lip 2008, 21:49
Styl jazdy: Motocross
Lokalizacja: Toruń
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Status : Offline

Re: [Dyskusja] Kupowanie moto za tzw. "MAX" ...

Post autor: kukos » ndz, 8 lut 2009, 19:11

Powiedzmy tak:
Narazie w Polsce aby jakieś sukcesy osiągać nie trzeba jeździć od dziecka,u nas narazie jest niski poziom,i ważny jest talent.Na arenach miedzynarodowych w MX żaden polak wychowany w polsce nie ma szans na sukces(póki co)
Popularność=poziom
Ale wszystko idzie ,ku dobremu.Co można wywnioskować po cenach,motyckle coraz tańsze,oraz ich eskplatacja,co przyciąga kolejnych fascynatów.

HATECORE
Gdzie jest sprzęgło?
Gdzie jest sprzęgło?
Posty: 23
Rejestracja: czw, 28 sie 2008, 02:37
Motocykl: czerwona ćwiara
Styl jazdy: Motocross
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Kontakt:
Status : Offline

Re: [Dyskusja] Kupowanie moto za tzw. "MAX" ...

Post autor: HATECORE » ndz, 8 lut 2009, 19:34

w żadny miejscu nie napisałem ze dzieciaki na utrzymaniu rodziców maja nie kupowac sobie crossówek !!!nie przeinaczajcie moich wypowiedzi,

napisałem że dla mnie głupotą jest kupowanie full crossów przez dzieciaków którzy nie maja stałego dochodu lub rodziców którzy mogą ich motory i ich jazdę na nich sponsorować,

chodziło mi o to że chłopaczek zauoroczony mx , kupuje jakiegoś starego full crossa za wszystkie oszczędzone do tej pory pieniądze i zaczyna sie rzeżba ,czyli jeżdzenie w trampkach bo nie ma kasy na buty, jazda bez zbroi / buzera bo nie ma paru setek na to, jezdzi po lesie bo do toru nie ma czym motoru dostarczyć , brak busa / auta z przyczepka itd,

wiadomo że jazda po lesie crossem w trampkach i kasku Tiger za 80 zł z allegro prędzej czy póżniej kończy się mało przyjemnie !!!

a wszystko to, przez to ,że część kupujących pierwsze maszyny crossowe nie bierze pod uwage że kupno moto to dopiero początek, że do tego jest jeszcze cała masa innych rzeczy które też kosztują nie małe pieniądze,czyli strój , buty ,kask, ochraniacze i eksploatacja moto


mam nadzieję ze teraz może częśc ludzi biorących udzieł w tej dyskusji zrozumie o co mi chodziło!!!

enduroguy
Uzależniony od adrenaliny
Uzależniony od adrenaliny
Posty: 541
Rejestracja: pn, 4 gru 2006, 23:14
Motocykl: RM125 #155
Styl jazdy: Motocross
Lokalizacja: Józefów k/o W-wy
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Kontakt:
Status : Offline

Re: [Dyskusja] Kupowanie moto za tzw. "MAX" ...

Post autor: enduroguy » ndz, 8 lut 2009, 19:35

No chcialbym zobaczyc polskiego zawodnika, ktory jezdzi od 18 roku zycia i przerosnie Lonke :) . Spotkalem sie juz z taka opinia kilka razy, tylko cholera jakos nie widac tych osob, ktore jezdza 2 sezony i rozwalaja Polska czolowke :)
Fuck The Whales!!! Save 2 Strokes!!!

mXmoto.pl
- TLD , BudRacing, MSR, Answer...

Dawid_tc450
Amator leśnych szlaków
Amator leśnych szlaków
Posty: 223
Rejestracja: pn, 4 gru 2006, 15:17
Motocykl: crf 250
Styl jazdy: Motocross
Podziękował: 0
Podziękowania: 1 raz
Status : Offline

Re: [Dyskusja] Kupowanie moto za tzw. "MAX" ...

Post autor: Dawid_tc450 » ndz, 8 lut 2009, 20:55

A z tego co wiem to lonka też nie jezdzi od dziecka, zaczął chyba jako nastolaek:P A pozatym nie da sie po 2 sezonach wygrać MP poprostu za mało czasu na trening i za małe doświadczenie, po 2 sezonach to można co najwyżej strefe wygrać i to nie jest takie proste bo żeby cos osiągnać to trzeba sie całkowicie temu poświęcić.

jasio1991
Gdzie jest sprzęgło?
Gdzie jest sprzęgło?
Posty: 38
Rejestracja: wt, 3 lut 2009, 21:23
Motocykl: Yz400f
Styl jazdy: Motocross
Lokalizacja: Włodawa
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Status : Offline

Re: [Dyskusja] Kupowanie moto za tzw. "MAX" ...

Post autor: jasio1991 » ndz, 8 lut 2009, 23:32

Bardzo dobrze mówisz kolego kruszon. Też znam takich co kupują moto za wszystkie swoje pieniądze a potem proszą o pożyczenie kasy bo na głupi olej do przekładni. Nie rozumiem takich ludzi. Tłumaczyłem i niestety nie pomaga. Sam zostawiłem sobie 1000 zł na wydatki do motocylka bo wiadomo co jakiś czas sie urodzi coś nowego. Też dziwi mnie coś takiego że typ ma do wymiany napęd, klocki i klamke sprzegła to najważniejsze by bezpiecznie jeździć bo z serca mówie ze nie jest przyjemnie jak się zerwie łancuch przy nie typowym momecie. A typ to olewa i kupił kask dla dziewczyny za 469zł by mogła z nim jeździć!! Szok poprostu panowie. Pozdrawiam

ODPOWIEDZ

Wróć do „Na kazdy temat”