garazowe wpadki :P
-
- Mistrz prostej
- Posty: 121
- Rejestracja: pt, 30 sty 2009, 17:25
- Motocykl: crf250
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Nowy Targ
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Re: garazowe wpadki :P
jakiś miesiąc temu spadł mi łańcuch z przedniej zębatki w motorinie <była na biegu> a mój ojciec wracając z pracy hciał ją odpalić no i pęknoł wałek. Kupiłem nowy no i rozkręcam silnik do połowy ,uszczelki robiłem własnoręcznie, poskładałem no i czekam aby wyschnoł silikon. Wreszcie przyszedł czas na śmiganie ale nie załorzyłem nowego wałka
-
- Mistrz prostej
- Posty: 78
- Rejestracja: wt, 15 maja 2007, 23:41
- Motocykl: Suzuki DR 125&Honda CR 125
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Łowicz
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Re: garazowe wpadki :P
To i ja cos od siebie dorzuce(duzo tego nie bedzie bo silnikow nie rozbieram bo oczywiscie nie umiem, wiec nie czesto mam okazje o jakis srubkach itp zapominac )
nie zalozone fajki i nie odkrecone kraniki lub on/off to chyba kazdemu sie zdazalo (albo nie "zwinieta stopka" przy DR nie odpali jak jest stopka wysunieta,ale to akurat bardzo szybko zapamietalam )
kiedys u DR hamowalo mi tylne kolo(przy ruszaniu, jak juz poszlo to bylo ok) no wiec pierwsze co mi pryszlo do glowy to,ze cos z lancuchem nie tak albo zebatki moze jakies postrzepione, a moze w silniku cos?
przyczyna okazala sie jednak prostsza - hamulec byl jakos zle ustawiony czy wygiety i hamowal kolo, wystarczylo go przestawic
inna sprawa z hamulcem to podczas przejazdki nie moglam poczatkowo "znalesc" hamulca noga, myslalam,ze sie opuscil czy cos, okazalo sie,ze cos sie opuscilo ale byla to podnozek, przy jakims malym skoku(to tez DRa) poszedl taki bolec ktory trzymal ja w odpowiednim polozeniu i na samej srubie sie nie trzymalo, caly czas sie opuszczalo i co chwila trzeba bylo dokrecac.
no a teraz pokaze klase do Hondy kupilam smarowidlo do lancucha, ale pomyslalam sobie co bede i Suzie zalowac tez ja psiukne no to lancuch nasmarowalam, ale tak czytam co tam jescze napisane do czego to sie nadaje, i w tym momencie juz nie pamietam co dokladnie wyczytalam i jak to sobie przetworzylam, ale chodzilo o to,ze odswieza powierzchnie czy cos, no nie istotne postanowilam tym spryskac.... silnik! malo tego, jak potem ja odpalilam to cos zaczela dymic na bialo od silnika, zaczelam jeszcze panikowac,ze wybuchnie
innym razem wymienialam olej w silniku w DR i jak juz wlalam ten nowy to chcialam sprawdzic poziom czy dobry, no ale jakos tak patrze,przestawiam ten motor, probuje go prosto ustawic i za kazdym razem mi jakos inny ten poziom pokazuje.. no i tak stalam sie chylalam trzymajac moto za kiere, chcialam go odstawic i myslalam,ze stopka jest wyciagnieta wiec go pochylilam i puscilam, a tu jeb moto polecialo, przygniotlo mi stope, nie zgaslo, chcialam podniesc, zlapalam za manetke to dodalo gazu to jeszcze mi opona bo bucie przejechala a na koniec oparzylam sie o rure i do tej pory mam smiszny slad na nodze
a jeszcze kiedys pamietam jakis "mechanik" mi przy mz`cie kolo z tylu zakladal i nie wlozyl jakiejs tulei, ale odziwo kolo sie nie urwalo i normalnie chodzilo
a ostanio jeszcze brat mi zmienial kolo przy DR, poustawial wszystko,hamulec chcial przykrecac a ja go pytam jak chce lancuch zalozyc teraz? i od nowa, podczas tej samej zmiany jescze o czyms przy tym kole zapomnial,ze trzeba bylo od nowa zdejmowac i zakladac, ale juz nie pamietam co to bylo
nie zalozone fajki i nie odkrecone kraniki lub on/off to chyba kazdemu sie zdazalo (albo nie "zwinieta stopka" przy DR nie odpali jak jest stopka wysunieta,ale to akurat bardzo szybko zapamietalam )
kiedys u DR hamowalo mi tylne kolo(przy ruszaniu, jak juz poszlo to bylo ok) no wiec pierwsze co mi pryszlo do glowy to,ze cos z lancuchem nie tak albo zebatki moze jakies postrzepione, a moze w silniku cos?
przyczyna okazala sie jednak prostsza - hamulec byl jakos zle ustawiony czy wygiety i hamowal kolo, wystarczylo go przestawic
inna sprawa z hamulcem to podczas przejazdki nie moglam poczatkowo "znalesc" hamulca noga, myslalam,ze sie opuscil czy cos, okazalo sie,ze cos sie opuscilo ale byla to podnozek, przy jakims malym skoku(to tez DRa) poszedl taki bolec ktory trzymal ja w odpowiednim polozeniu i na samej srubie sie nie trzymalo, caly czas sie opuszczalo i co chwila trzeba bylo dokrecac.
no a teraz pokaze klase do Hondy kupilam smarowidlo do lancucha, ale pomyslalam sobie co bede i Suzie zalowac tez ja psiukne no to lancuch nasmarowalam, ale tak czytam co tam jescze napisane do czego to sie nadaje, i w tym momencie juz nie pamietam co dokladnie wyczytalam i jak to sobie przetworzylam, ale chodzilo o to,ze odswieza powierzchnie czy cos, no nie istotne postanowilam tym spryskac.... silnik! malo tego, jak potem ja odpalilam to cos zaczela dymic na bialo od silnika, zaczelam jeszcze panikowac,ze wybuchnie
innym razem wymienialam olej w silniku w DR i jak juz wlalam ten nowy to chcialam sprawdzic poziom czy dobry, no ale jakos tak patrze,przestawiam ten motor, probuje go prosto ustawic i za kazdym razem mi jakos inny ten poziom pokazuje.. no i tak stalam sie chylalam trzymajac moto za kiere, chcialam go odstawic i myslalam,ze stopka jest wyciagnieta wiec go pochylilam i puscilam, a tu jeb moto polecialo, przygniotlo mi stope, nie zgaslo, chcialam podniesc, zlapalam za manetke to dodalo gazu to jeszcze mi opona bo bucie przejechala a na koniec oparzylam sie o rure i do tej pory mam smiszny slad na nodze
a jeszcze kiedys pamietam jakis "mechanik" mi przy mz`cie kolo z tylu zakladal i nie wlozyl jakiejs tulei, ale odziwo kolo sie nie urwalo i normalnie chodzilo
a ostanio jeszcze brat mi zmienial kolo przy DR, poustawial wszystko,hamulec chcial przykrecac a ja go pytam jak chce lancuch zalozyc teraz? i od nowa, podczas tej samej zmiany jescze o czyms przy tym kole zapomnial,ze trzeba bylo od nowa zdejmowac i zakladac, ale juz nie pamietam co to bylo
-
- Stewart? Zmienia mi opony!
- Posty: 1168
- Rejestracja: sob, 17 maja 2008, 13:25
- Motocykl: EXC 400 '12
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Olsztyn / Toronto
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 1 raz
- Kontakt:
- Status : Offline
Re: garazowe wpadki :P
Witam! Było tego multum. Raz odpaliłem swojego Ogara bez oleju w silniku (na szczęście nic się nie stało). Kiedyś w DT po ustawieniu tylnego koła, zapomniałem naciągnąć hamulec na drucie. Przypomniało mi się dopiero w rowie, gdy wyleciałem z zakrętu. Przeważnie więcej czasu spędzam w garażu niż w domu ( nie licząc oczywiście toru, lasu i innego Outbacka) i dość często można coś przeoczyć ;P Pozdrawiam!
"Jutro będę duży, dzisiaj jestem mały"
-
- Gdzie jest sprzęgło?
- Posty: 25
- Rejestracja: wt, 7 lut 2006, 14:05
- Motocykl: YZ 125
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: jaworzno
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
Re: garazowe wpadki :P
chyba jak kazdy..zakrecony kranik..fajna niezalozona..wylaczony zaplon
w motorynce zapomnialem raz dokrecic przedniego kola..do czasu kiedy nie podskoczylo kolo bylo super:mrgreen:
kiedys mylem moto wiec zalozylem worek na filtr powietrza :ANAL: ..na zmiane z 2 kolegami pchanie myslenie ja juz czarny scenariusz w glowie az w koncu ktorych wpadl na pomysl
Kiedys kolega kupil WSKe no i miala problemy z iskra..ja dla zartu mowie do kolegi niech wsadzi palec w fajke to sprawdzimy :rolleyes: patrze kolega palucha wsadzil do fajki wiec sprawdzilem czy jest iskra w koncu mi wybaczyl
w motorynce zapomnialem raz dokrecic przedniego kola..do czasu kiedy nie podskoczylo kolo bylo super:mrgreen:
kiedys mylem moto wiec zalozylem worek na filtr powietrza :ANAL: ..na zmiane z 2 kolegami pchanie myslenie ja juz czarny scenariusz w glowie az w koncu ktorych wpadl na pomysl
Kiedys kolega kupil WSKe no i miala problemy z iskra..ja dla zartu mowie do kolegi niech wsadzi palec w fajke to sprawdzimy :rolleyes: patrze kolega palucha wsadzil do fajki wiec sprawdzilem czy jest iskra w koncu mi wybaczyl
-
- Gdzie jest sprzęgło?
- Posty: 1
- Rejestracja: ndz, 15 mar 2009, 22:51
- Styl jazdy: Motocross
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Re: garazowe wpadki :P
Moze wpadka nie garazowa ale z jazdy. Smigalem po lesie az w koncu zgasl mi motor. Skonczylo sie paliwo. Bylem sporo od domu i musialem pchac. Po drodze musialem sie wdrapac pod dosyc stroma gorke co nie bylo latwe. Po jakis 30 min pchania pomysallem i uswiadomilem sobie ze jest cos takiego jak rezerwa Przekrecilem kranik i dojechalem co prawda troche zmeczony.
-
- Moderator
- Posty: 770
- Rejestracja: ndz, 23 gru 2007, 01:41
- Motocykl: Husqa TE450 06/ FZ6S Fazer
- Styl jazdy: Enduro
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Podziękował: 2 razy
- Podziękowania: 3 razy
- Kontakt:
- Status : Offline
Re: garazowe wpadki :P
Numer z wczoraj. W końcu pskładałem silnik i przyszedł czas odpalenia więc kopie kopie i nic. Od tego kopania aż stojak się lekko zgioł i wkońcu zapaliło ale i tak dusił się i krztusił Oczywiście kurwica postawiłem w kąt i zajołem się pracą. Wieczorem sprzątając narzędzia znalazłem odpowiedz tych problemów po prostu nie założyłem membrany przed gażnikiem :axe:
ADV/Adventure
-
- Stewart? Zmienia mi opony!
- Posty: 1040
- Rejestracja: czw, 28 sie 2008, 19:48
- Motocykl: Różnie to bywa.
- Styl jazdy: Motocross
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Re: garazowe wpadki :P
Ściągamy moto na zawodach, Mój SX się już rozgrzewa, kolegi RM się już rozgrzewa, a drugi kolega kopie YZ. W końcu odpaliła. Nie chciała się wkręcać i jakoś tak dziwnie pracowała... Zawodnicy którzy stali obok dawali jakieś znaki, kolega myślał że chodzi o zarzygany wahacz, po chwili ja podchodze i wyciągam szmate z wydechu
-
- Amator leśnych szlaków
- Posty: 267
- Rejestracja: ndz, 8 lut 2009, 00:07
- Motocykl: Kawsaki KX 125
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Głogów
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Re: garazowe wpadki :P
Jak czytam te wasze historie, to mam niezły ubaw jakoś tak już za czasów DH na rowerze wyrobiłem sobie odruch sprawdzania wszystkiego przed jazdą, bo tam też lubiło się wszystko luzować i odpacać.
Ale tam czegoś takiego jak kranik nie było :] pierwszy dzień na torze, troche ludu jezdzi. Fajnie troche strach obleciał jak pomyślałem o podjeżdżaniu (tego też w DH nie było) ale co tam. Dam rade.
Odpaliłem i ogień (wow-podjechałem i nie zrobiłem żółwika), ale przed kolejnym podjazdem moto zrobiło brrruuuu, ja w porę się zatrzymałem przed podjazdem i myślę co jest. Zajarzyłem - kranik. Kop jazda, przerwa. Po przerwie znów jazda i możecie się domyślić - bruuuu... Jakoś szczęśliwie na płaskim a nie na podjezdzie.
Pozniej znów bruuu.... pozniej jak wracałem do domu bruruuuu i tak prawie po każdym postoju
No ale już sobie powoli wyrabiam odruch niezapominania o tym :]
A jeszcze z takich głupot na torze, to mamy taki zjazd z zakrętem a zaraz po nim podjazd. Pierwszy raz się na niego posiliłem, jakoś wyrobiłem ten zjazd ale tak nacudowałem biegami, że na podjezdzie zrobiłem j/w (brruuuu) i szczeście że nikt za mną nie jechał, bo ratowałem się nawrotką na górce :rolleyes: redukując jakoś te biegi - nowe buty nie ułatwiają jazdy
Ale tam czegoś takiego jak kranik nie było :] pierwszy dzień na torze, troche ludu jezdzi. Fajnie troche strach obleciał jak pomyślałem o podjeżdżaniu (tego też w DH nie było) ale co tam. Dam rade.
Odpaliłem i ogień (wow-podjechałem i nie zrobiłem żółwika), ale przed kolejnym podjazdem moto zrobiło brrruuuu, ja w porę się zatrzymałem przed podjazdem i myślę co jest. Zajarzyłem - kranik. Kop jazda, przerwa. Po przerwie znów jazda i możecie się domyślić - bruuuu... Jakoś szczęśliwie na płaskim a nie na podjezdzie.
Pozniej znów bruuu.... pozniej jak wracałem do domu bruruuuu i tak prawie po każdym postoju
No ale już sobie powoli wyrabiam odruch niezapominania o tym :]
A jeszcze z takich głupot na torze, to mamy taki zjazd z zakrętem a zaraz po nim podjazd. Pierwszy raz się na niego posiliłem, jakoś wyrobiłem ten zjazd ale tak nacudowałem biegami, że na podjezdzie zrobiłem j/w (brruuuu) i szczeście że nikt za mną nie jechał, bo ratowałem się nawrotką na górce :rolleyes: redukując jakoś te biegi - nowe buty nie ułatwiają jazdy
BANDIT
-
- Amator leśnych szlaków
- Posty: 222
- Rejestracja: czw, 20 lis 2008, 22:42
- Motocykl: minimum jeden
- Styl jazdy: Motocross
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
Re: garazowe wpadki :P
moj kumpel tez ostatnio odpalil na nieswiadomce ze szmatą i przy przygazowce mu delikatnie wystrzeliła
LIDZBARK WARMIŃSKI -
STOLICA MOTOCROSS'u!
STOLICA MOTOCROSS'u!
-
- Gdzie jest sprzęgło?
- Posty: 0
- Rejestracja: ndz, 12 kwie 2009, 23:45
- Styl jazdy: Motocross
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Re: garazowe wpadki :P
Ja miałem całe mnóstwo wpadek, ale z quadem.
1. Kiedyś kumpel się przejechał, zgasił quada przełącznikiem na kierze i później quad nie odpalał. Zapchał quada pod mój dom i zacząłem kombinować. Sprawdziłem chyba wszystko (całe wiązki kabli, kostki, podłączenia, akumulator nowy pożyczyłem) oprócz jednego... przełącznika na kierownicy, który rzekomo kolega już sprawdzał (cały czas przerzucał go w skrajne położenia, a ani razu na środek). I tak Honda stała ponad 20 dni w garażu ze statusem zepsute czekając na elektryka.
2. Inna przygoda to jak zostawiłem quada na działce i ojciec sobie pojeździł. Silnik gasł, więc przekręcił kranik na rezerwe, ale zapomniał o tym powiedzieć. W finale musiałem pchać quada ponad 2km do domu, żyjąc uprzednio w świadomości że mam jeszcze w baku ponad 3 litry rezerwy.
1. Kiedyś kumpel się przejechał, zgasił quada przełącznikiem na kierze i później quad nie odpalał. Zapchał quada pod mój dom i zacząłem kombinować. Sprawdziłem chyba wszystko (całe wiązki kabli, kostki, podłączenia, akumulator nowy pożyczyłem) oprócz jednego... przełącznika na kierownicy, który rzekomo kolega już sprawdzał (cały czas przerzucał go w skrajne położenia, a ani razu na środek). I tak Honda stała ponad 20 dni w garażu ze statusem zepsute czekając na elektryka.
2. Inna przygoda to jak zostawiłem quada na działce i ojciec sobie pojeździł. Silnik gasł, więc przekręcił kranik na rezerwe, ale zapomniał o tym powiedzieć. W finale musiałem pchać quada ponad 2km do domu, żyjąc uprzednio w świadomości że mam jeszcze w baku ponad 3 litry rezerwy.
-
- Mistrz prostej
- Posty: 136
- Rejestracja: wt, 1 maja 2007, 21:09
- Motocykl: Szukam
- Styl jazdy: Enduro
- Lokalizacja: Żarki Letnisko
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
Re: garazowe wpadki :P
Banan ty nie śmigasz na Rapim 700 takim białym z rolkami??
"(...)a ósmego dnia Bóg stworzył 2T(...)"
Było-Suzuki SMX 50
Było-Honda CR 125 01
Było-Honda CRF 250 04
Aktualnie- Poszukuje
Było-Suzuki SMX 50
Było-Honda CR 125 01
Było-Honda CRF 250 04
Aktualnie- Poszukuje