Dziwny przypadek.

Jeśli nie znalazłeś kategorii dla Twojego tematu pisz tu.
Autor tematu
maros91
Amator leśnych szlaków
Amator leśnych szlaków
Posty: 220
Rejestracja: ndz, 11 cze 2006, 13:16
Motocykl: YZ250F'08
Styl jazdy: Motocross
Lokalizacja: Nowy Targ/Waksmund
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Status : Offline

Dziwny przypadek.

Post autor: maros91 » wt, 21 sie 2012, 21:53

Witam was wszystkich serdecznie! Bardzo rzadko ostatnio tutaj zaglądam a co dopiero się udzielam.Chciałem opisać mój dziwny przypadek by komuś ten post może pomógł lub pod powiedział
co może być przyczyną awarii. Motor YZ250F.

Zacznę od początku, nie jeździłem motocyklem wogólę przez rok z braku czasu lub z przyczyn finansowych motocykl nie był w tym czasie nawet przepalany.Ale wymagał małych poprawek.

-Regulacja zaworów ssących wszystkich trzech na ten sam rozmiar płytek 1.65 poprzedni rozmiar 1.75 sama regulacja została poprawnie wykonana

-Obydwa uszczelniacze w lagach bo puszczały dużo oleju uszczelniacze nowe plus nowy olej w lagach.

-Łożyska w kościach tylnego zawieszenia bo był już znaczy luz oczywiście cały zestaw naprawczy wszystko wymienione.

Bardzo ucieszony :mrgreen: że wszystko już jest git złożyłem wszystko do kupy z moim kumplem mechanikiem z doświadczeniem i czas palić sprzęta, motor niestety nie zapalił tylko strzelał z tłumika,
pomyślałem opcji jest wiele ale może źle ustawiony rozrząd więc znowu operacja co się okazuję rozrząd ok nagle pojawił się znaczny spadek kompresji więc sprawdziłem szczelność głowicy prostym testem benzyny
zawory wydechowe zaczęły minimalnie puszczać benzynę więc wyciągnęliśmy zawory przeczyściliśmy zawory i przedmuchali kompresorem gniazda jak i komorę wydechową faktycznie troszkę było nagaru ale naprawdę nie dużo w gnieździe zaworowym
.Znowu test głowicy ok nie przepuszcza szczelna więc z powrotem ląduję na swoje miejsce jest minimalnie bardziej odczuwalny wzrost kompresji więc składanie na tip top ponownie próba odpalenia kilka kopniaków i kompresja znowu spada czyli to nie głowica.
Podczas próby palenia nagle wydobywa się dosyć dużo dymu z odmy czyli to coś z dołem więc nic mi nie pozostało tylko sprawdzić tłoka nigdy nie chciałem tam zbytnio zaglądać bo wiedziałem że jest git ponieważ pomimo że motor jest z 08 mało miał przejechane i mega katorgi nie widział w swoim żywocie.
Dobra dochodzę do tłoka wszystko fajne zdrowe i tak dalej cylinder (nicasil) super zakładam głowicę z powrotem i test uszczelnienia strzykawka z olejem na tłoka i powolne ruchy kopką lub wałem i wyraźnie słychać jak syczy olej i go przepuszcza czyli wychodzi że trzeba obadać pierścienie i faktycznie 2 zbierający jest bardzo jak by to powiedzieć sztywny zero ruchu w ogóle pierwszy minimalnie się ruszał
ciężko było go w ogóle wyjąć z tłoka ale po przesmarowaniu olejem i po ponownych próbach ruszenia go puścił i zszedł po ułożeniu pierścieni w cylindrze widać było że pierwszy pierścień się schodził na 0 praktycznie a drugi miał szparkę na około 15mm czyli tu leży cały szkopuł
po zakupie oryginalnych pierścieni na nominalnego tłoka kompresja znacznie się poprawiła wiadomo było że też nie będzie cud miód bo pierścienie muszą się dotrzeć.
Zapomniałem dodać ze gdy robiliśmy test uszczelnienia tłoka olejem zmierzyliśmy kompresję ciśnieniomierzem i kompresja był zaledwie 3atm po założeniu pierścieni było już lekko powyżej 6atm dobra teraz cała czynność z powrotem czyli składanie oczywiście na nowych uszczelkach.
Wszystko złożone sprawdzone dobra palenie po paru paru strzałach nie palił ale dymu z odmy już nie było nagle motor zapalił! I na ssaniu fajnie(normalnie) gadał pomyślałem w końcu udało się! Ale to nie był koniec problemów heh.Podczas diagnozowania wystrzałów z tłumika przy pierwszej próbie odpalenia i sprawdzenia rozrządu
zauważaliśmy że w jednym miejscu na łańcuszku ogniwko ciężej chodzi jedno ogniwko stan napinacza lux więc łańcuszek teoretycznie był prawie "prawie" nowy. No nic zacząłem pierwsze testy jeździłem delikatnie nawet bardzo delikatnie by dotrzeć pierścienie jeździłem przez jakąś 1h
z kawałkiem pomyślałem że podjadę "przypyrkam" sobie do swojej kobiety jakieś 4km 5km dojechałem wszystko w porządku motor stał jakieś góra 30min był jeszcze ciepły zapalił fajnie bez żadnego ssania ruszyłem w stronę domu jadę sobie po asfalcie bardzo boczną drogą nie główną oczywiście i na całe szczęście jechałem powoli nagle jadę i silnik się zatrzymał!
przeciągło mi gumą po asfalcie kawałek automatycznie nacisnąłem sprzęgło że by mnie nie glebło stoję zabieram się za kopanie a tu zonk! Kopka stoi! No to z powrotem do kobiety na szczęście stało się to jakieś 250m dalej później tel do kumpla zorganizował busa osobiście bałem się że coś z tłokiem lecz jak przyjechał kumpel zaczął delikatnie go ruszać na biegu i tłok chodził lecz go coś blokowało
dobra nic na siłe motor wrócił do domu i wstępne oględziny, szklanki na miejscu a rozrząd przeskoczył aż o 8 ząbków!A tłoka blokowały zawory wydech. I cudem nic się nie stało! Ułożony zostało rozrząd i test na wciśniętym dekompresatorze czy nie pogięło zaworów na ciśnieniomierzu wyszło 10atm czyli jest dobrze i pierścienie się już dotarły ale pewnie jeszcze nie do końca kompresja była nie porównywalnie większa.
Po założeniu nowego oryginalnego łańcuszka rozrządu, faktycznie ten stary "prawie nowy" łańcuszek ciężko mu chodziły niektóre ogniwka w porównaniu z nowym nie używanym więc była duża szansa że przeskoczył na dolnej małej zębatce.Od strony magneta gdzie znajduję się dolna zębatka silnik został sprawdzony czy nie ma jakiś uszkodzeń wszystko było ok po założeniu nowego łańcuszka motor został złożony
i zapalił od kopa ale był na ssaniu a motor nie wszedł na swoje prawidłowe obroty tak jak by go coś trzymało motor został od razu zgaszony więc sprawdzamy co może być przyczyną pierwsze przypuszczenia to może prowadnica lecz delikatnie ruszając wałem nie było widać żeby łańcuszek miał jakieś opory na prowadnicy nawet popuszczeniu napinacza nie było widać różnicy ruszając wałem popuściliśmy delikatnie wałek
od zaworów ssących i poprawa była luźniej się kręciły wałki po odkręceniu uchwytu wałka przy środkowej krzywce widać było małą dookoła ryskę i malutki wżer na obejmie wałka obejma została spolerowana papierkiem delikatnie bo wżer nie był duży wałek został skręcony oczywiście nie na sucho został nasmarowany olejem takim jak w silniku.
Złożyliśmy motor odpalił też od strzała i wszedł na swoje normalne podwyższone obroty na ssaniu nie czuć było oporów jakich kolwiek jak poprzednio po złożeniu na nowym łańcuszku niedługo rozpocznę testy czy wszystko w końcu jest w porządku. I mam nadzieje że już podobne rzeczy mi się już nie przytrafią.


Morał też z tego taki że zawsze ale to zawsze trzeba przepalać motor szczególnie jak jest wszystko prawie nowe i dobrze dopasowane nawet jak się nie jeździ.
Kumpel kupił YZ250F z 06 już wyjedzoną i stała 3 lata w szopie motor był zaniedbany bardzo ale pierścieni nie zapiekło i po regulacji zaworów zapalił bez problemu ale to raczej dla tego że już jest dość
zużyty i nie jest już tak wszystko dopasowane.

fifekwnm
Gdzie jest sprzęgło?
Gdzie jest sprzęgło?
Posty: 29
Rejestracja: śr, 20 kwie 2011, 13:40
Motocykl: YZ250F 2008
Styl jazdy: Motocross
Lokalizacja: Wieszowa
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Status : Offline

Re: Dziwny przypadek.

Post autor: fifekwnm » śr, 22 sie 2012, 10:47

Ciekawa historia :P no ale najważniejsze, że moto już chodzi ;)

Autor tematu
maros91
Amator leśnych szlaków
Amator leśnych szlaków
Posty: 220
Rejestracja: ndz, 11 cze 2006, 13:16
Motocykl: YZ250F'08
Styl jazdy: Motocross
Lokalizacja: Nowy Targ/Waksmund
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Status : Offline

Re: Dziwny przypadek.

Post autor: maros91 » śr, 22 sie 2012, 16:49

Witam! To nie koniec historii wczoraj były pierwsze testy delikatne oczywiście :wink: sprawdzałem czy silnik normalnie wchodzi na obroty i czułem że nie przechodzi normalnie ze średnich w górę,
co się okazało po zajechaniu do domu po 15min jazdy że hamulec tylni miałem zapowietrzony :lol: powietrze spuchło koło blokowało i stąd ten opór. Ale zaczyna coś się robić złego bo dzisiaj rano odpaliła pięknie na ssaniu i miała prawidłowe obroty po odpowietrzeniu hamulca rano przejechałem się czynność odpowietrzenia powtórzyłem jest lepiej, motor sobie stał do południa. Chciałem znowu po testować ale na zimnym nie chciała już zapalić tak pięknie jak rano oczywiście podczas próby odpalenia normalnie na
ssaniu motor chwytał ale nie chciał zachwycić po okopaniu się odpalił ale na ciepłym :!: ssaniu też nie od razu. Problem ten sam pojawia się zarówno na ciepłym silniku
muszę sprawdzić jeszcze raz wszystkie luzy zaworowe może coś się poprzestawiało i przy okazji sprawdzić łańcuszek czy czasem napinacz coś nie odwala tak dla spokoju
No nic dłubania ciąg dalszy i oczekiwanie na "happy end". :wink:

Pozdrawiam.

tomasz12
Mechanik motocyklowy
Mechanik motocyklowy
Posty: 770
Rejestracja: pn, 12 gru 2011, 21:19
Styl jazdy: Motocross
Lokalizacja: Katowice
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Status : Offline

Re: Dziwny przypadek.

Post autor: tomasz12 » śr, 22 sie 2012, 18:42

Jeżeli rozrząd przeskoczył o 8 zębów, to jakim cudem tłok nie uszkodził zaworów. Czy po tym zdarzeniu głowica była zdejmowana a zawory zostały wyjęte i sprawdzone???

Awatar użytkownika
Mohus
Amator leśnych szlaków
Amator leśnych szlaków
Posty: 381
Rejestracja: pn, 10 gru 2007, 18:26
Motocykl: japonsky 0,25 4t
Styl jazdy: Motocross
Lokalizacja: Józefów
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Kontakt:
Status : Offline

Re: Dziwny przypadek.

Post autor: Mohus » śr, 22 sie 2012, 18:52

tomasz12 pisze:Jeżeli rozrząd przeskoczył o 8 zębów, to jakim cudem tłok nie uszkodził zaworów. Czy po tym zdarzeniu głowica była zdejmowana a zawory zostały wyjęte i sprawdzone???
Cud, zwłaszcza że to podczas jazdy przeskoczyło. Mnie jeszcze interesuje czy mostki w głowicy skręciłeś kluczem dynamometrycznym ?

Awatar użytkownika
andrzej555
Do odcięcia!
Do odcięcia!
Posty: 824
Rejestracja: ndz, 25 gru 2011, 18:30
Motocykl: soon 250 4t
Styl jazdy: Enduro
Lokalizacja: WRA
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Status : Offline

Re: Dziwny przypadek.

Post autor: andrzej555 » śr, 22 sie 2012, 20:46

maros91 jeżeli gaznik w 08 jest taki sam jak w 02 to sprawdż sitko ,które jest w środku gażnika,częsta przyczyna złego palenia
Ech,a byłem kiedyś generałem
4t is best/4t ist besser

Gany
Mistrz prostej
Mistrz prostej
Posty: 194
Rejestracja: czw, 2 paź 2008, 17:58
Motocykl: Zx6r
Styl jazdy: Motocross
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Kontakt:
Status : Offline

Re: Dziwny przypadek.

Post autor: Gany » pt, 24 sie 2012, 09:58

ehh te 4 suwy...
Import motocykli z Danii ! Pewne motocykle z pewną historią na zamówienie ! Duzo czesci zamiennych oraz gratisy.Tel 0048 514 245 135 www.moto-cross.eu < szukasz motocykla ? wypełnij formularz-sprowadzimy go dla Ciebie ! bez zaliczek, bez wpłat !

Autor tematu
maros91
Amator leśnych szlaków
Amator leśnych szlaków
Posty: 220
Rejestracja: ndz, 11 cze 2006, 13:16
Motocykl: YZ250F'08
Styl jazdy: Motocross
Lokalizacja: Nowy Targ/Waksmund
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Status : Offline

Re: Dziwny przypadek.

Post autor: maros91 » pt, 24 sie 2012, 11:00

Witam! Staram się na bieżąco relacjonować co się dzieje wraz z postępem prac :wink: Jednak nie mogło być tak pięknie jak się mogło wydawać :( motor ma problem bo luzy się mu zmieniły a dlatego że mostek jest krzywy kumpel mi właśnie rano dzwonił z pracy gdzie pracuję na różnych nowoczesnych maszynach CNC, że wałek jest lux bo został sprawdzony na maszynie ale mostek jest krzywy więc b. pomocny okaże się dla mnie ten temat viewtopic.php?f=3&t=10660 .
Napiszę co będzie dalej jak będę coś więcej wiedział. Pozdrawiam

Ps. Dziękuję ci andrzej555 za podpowiedź gaźnik mam już rozebrany i zostanie przeczyszczony tak na wszelki.Pozdrawiam

A jeszcze jedno co do skręcania dynanometrem mostków mostki trzeba skręcać siłą 10nm tak jest w manualu posiadam dynanometr ok nm są po to by nie zerwać gwintu :!: Bo nawet jak skręcisz mocno na przysłowiowe oko i tak w mostku między wałkiem wytworzy się "poduszka" oleju pod ciśnieniem, nie przedobrzysz bo zerwiesz gwint wiem bo wcześniej nie miałem dynanometru zawory regulowałem skręcane było ręcznie motor jeździł po lasach, potokach, podjazdach, górach i nic mu nie było ani nie dolegało z mostkiem zaczęło się dziać po tym jak przeskoczył łańcuszek i mogło delikatnie go odkształcić. Ale wiem że to też ma pewien znaczny współczynnik siły docisku nie zaprzeczam teraz samemu sobie tylko piszę jak było.

fifekwnm
Gdzie jest sprzęgło?
Gdzie jest sprzęgło?
Posty: 29
Rejestracja: śr, 20 kwie 2011, 13:40
Motocykl: YZ250F 2008
Styl jazdy: Motocross
Lokalizacja: Wieszowa
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Status : Offline

Re: Dziwny przypadek.

Post autor: fifekwnm » pt, 24 sie 2012, 14:34

Ale zdaję mi się, że da się za mocno dokręcić mostki i wałki nie będą swobodnie się kręciły no ale to tylko tak od siebie.

tomasz12
Mechanik motocyklowy
Mechanik motocyklowy
Posty: 770
Rejestracja: pn, 12 gru 2011, 21:19
Styl jazdy: Motocross
Lokalizacja: Katowice
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Status : Offline

Re: Dziwny przypadek.

Post autor: tomasz12 » pt, 24 sie 2012, 18:13

Dokręcanie mostka „na oko” zawsze skutkuje uszkodzeniami mostka oraz głowicy w tym miejscu. Jak masz możliwość to dokręć mostek tak jak ma być i sprawdź ile masz „jaja” na panewce. Spotkałem się że był zerwany gwint w tym miejscu, lecz zdecydowanie częściej wałki się zacierają.

Awatar użytkownika
Mohus
Amator leśnych szlaków
Amator leśnych szlaków
Posty: 381
Rejestracja: pn, 10 gru 2007, 18:26
Motocykl: japonsky 0,25 4t
Styl jazdy: Motocross
Lokalizacja: Józefów
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Kontakt:
Status : Offline

Re: Dziwny przypadek.

Post autor: Mohus » pt, 24 sie 2012, 18:14

No widzisz i tu się mylisz, odpowiedni moment jest tam potrzebny bo jest tam panewka, za mocno skręcisz to zacznie się przycierać -> efekt już doświadczyłeś i opisałeś w 1 poscie, a teraz jeszcze doszedł kolejny efekt kręcenia no oko -> krzywy mostek. Mostek się skrzywił bo śruby nie były dokręcone z identycznym momentem

Autor tematu
maros91
Amator leśnych szlaków
Amator leśnych szlaków
Posty: 220
Rejestracja: ndz, 11 cze 2006, 13:16
Motocykl: YZ250F'08
Styl jazdy: Motocross
Lokalizacja: Nowy Targ/Waksmund
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Status : Offline

Re: Dziwny przypadek.

Post autor: maros91 » wt, 28 sie 2012, 17:02

Siema! Na wstępie chciałem powiedzieć że jak ''na razie'' po pierwszym teście jest jak najbardziej ok jeszcze z jeden,dwa testy i skontroluję wałek mostek i głowicę.
Poprawę widać słychać i czuć :wink: motor zapala idealnie jak na razie, wcześniej już po pierwszym teście zmieniły mu się luzy i nie chciał już tak palić jak powinien
silnik też ucichł nie było już takiego charakterystycznego "stuku" można tak powiedzieć, podczas jazdy i na postoju.Przejdę do rzeczy jak to zrobiłem, najpierw specjalnym
rozwiertakiem o takiej samej grubości jak wałek na skręcanym stopniowo mostku rozwiertakiem dopasowałem mostek do wałka widać było jak bierze i gdzie.
Później pastą polerską "0" do docierania zaworów wygładziłem i dopasowałem odpowiednio z kumplem mostek do wałka na tokarce, później wyregulowałem odpowiednio luzy zaworowe na koniec i przeczyściłem gaźnik profilaktycznie i puki co ogień jest jak trzeba.
Jeszcze napisze co i jak po przeglądzie wałka.Pozdrawiam :-D

ODPOWIEDZ

Wróć do „Na kazdy temat”