nawykowe zwichniecie barku :/
-
Autor tematupsyke
- Mistrz prostej
- Posty: 109
- Rejestracja: śr, 30 wrz 2009, 19:37
- Motocykl: yz 250f
- Styl jazdy: Motocross
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
nawykowe zwichniecie barku :/
Siema. Taka mam niestety przypadlosc. od pol roku w najmniej oczekiwanych sytuacjach wypada mi lewy bark... cholerny bol i niemożność poruszenia ręka... Czasami sam się nastawi. Raz mnie zabierała karetka. Teraz juz umiem go nastawiać... Myślalem ze to sie kiedys skonczy ale niestety jest coraz gorzej. Wczoraj jeżdząc na moto na odcinku z whoopsami wypadł mi bark. Przewróciłem sie, próbowałem nastawić i ni kij nie mogłem. A byłem sam kompletnie. W koncu mi się udało nastawić i do domu motorem powrót 5km\h. W domu stwierdziłem ze cos z tym musze zrobic... Troche poczytałem i się okazało, że to jest ciężka sprawa. Tylko operacja mi tu pomaga... Dzisiaj ide do lekarza i zobaczymy jakie będą terminy, jak lipa to musze sprzedawać moto i iść prywatnie za kwote 4-6k...
no i pytanie do Was... Miał ktoś kiedyś taką przypadłość? Jak wyglądałby mój powrót na moto ? Jeżeli w ogole to bedzie mozliwe....
eh
no i pytanie do Was... Miał ktoś kiedyś taką przypadłość? Jak wyglądałby mój powrót na moto ? Jeżeli w ogole to bedzie mozliwe....
eh
-
- Amator leśnych szlaków
- Posty: 266
- Rejestracja: pt, 20 mar 2009, 16:42
- Motocykl: ...?
- Styl jazdy: Motocross
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Re: nawykowe zwichniecie barku :/
Po operacji bo jest nieunikniona (operacja sama i pobyt w szpitalu to luzik, Meksyk będziesz miał na rehabilitacji i późniejsze leczenie) Jak już dojdziesz do siebie i wrócisz na moto i zdarzy ci się taki sam wypadek w ten sam bark pewnie już nie będziesz mógł ruszać tą ręką.
Jeździj na okrągło, żadnego blokowania kół, narzucania tyłu czy ścinania zakrętów - jeździj ładnie, płynnie, na okrągło, trzymając prędkość a zobaczysz, że zaczniesz jechać szybciej.
-
- Do odcięcia!
- Posty: 878
- Rejestracja: pn, 9 cze 2008, 18:05
- Motocykl: KXF 250 2006
- Styl jazdy: Cross Country
- Lokalizacja: Żywiec / Kraków
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Re: nawykowe zwichniecie barku :/
Ja mam podobną sytuacje tyle że ze szczenką, czasami gdy nagle ugryzę coś twardego potrafi mi wypaść ze stawu, ale przyzwyczaiłem się już i kontroluje się. Daj znać jak przebiegło leczenie.
-
Autor tematupsyke
- Mistrz prostej
- Posty: 109
- Rejestracja: śr, 30 wrz 2009, 19:37
- Motocykl: yz 250f
- Styl jazdy: Motocross
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Re: nawykowe zwichniecie barku :/
Dzięki za dobre słowa otuchywardzioch pisze: Jak już dojdziesz do siebie i wrócisz na moto i zdarzy ci się taki sam wypadek w ten sam bark pewnie już nie będziesz mógł ruszać tą ręką.
Na poważnie... Też tak myślę właśnie... Że może byc kaplica totalna przy następnym urazie w ten bark... eh... czego sie nie robi dla ukochanego moto 8)
Dzisiaj juz ide do ortopedy z nfztu i zobaczymy co to będzie i kiedy...
-
- Mistrz prostej
- Posty: 69
- Rejestracja: wt, 9 gru 2008, 19:06
- Motocykl: YZ250/RM125/KDX125
- Styl jazdy: Motocross
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Re: nawykowe zwichniecie barku :/
Wiesz, z całego serca radzę Ci byś jednak leczył się prywatnie na takie schorzenia gdyż państwowe fundusze zdrowia nie likwidują przyczyny tylko skutki choroby. Wiem że prywatnie ortopeda skroi dużo kasy ale lepiej byłoby powierzyć w ręce prawdziwego specjalisty, który zarabia na wyleczeniu pacjenta a nie jak w NFZie, zarabiają na ilości pacjentów I się nie przejmuj. Napewno będzie dobrze
I <3 KADETT
-
Autor tematupsyke
- Mistrz prostej
- Posty: 109
- Rejestracja: śr, 30 wrz 2009, 19:37
- Motocykl: yz 250f
- Styl jazdy: Motocross
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Re: nawykowe zwichniecie barku :/
No to tak. Pierwszy wolny termin u ortopedy to połowa listopada :axe:
Lecz moja starsza podobno ma jakieś wtyki i się może uda już w poniedziałek udać do specjalisty... Narazie idę z nfztu i zobaczymy co powiedzą, jeżeli mi nie pomogą tak jak ja będę tego chciał to wtedy prywatnie....
ps. mały off, Ile czasu jeszcze będę musiał czekać aż moje posty zostana zaakceptowane przez moderatora ? tzn żebym mógl je normalnie wysyłać... denerwuje mnie to dość znacznie
Lecz moja starsza podobno ma jakieś wtyki i się może uda już w poniedziałek udać do specjalisty... Narazie idę z nfztu i zobaczymy co powiedzą, jeżeli mi nie pomogą tak jak ja będę tego chciał to wtedy prywatnie....
ps. mały off, Ile czasu jeszcze będę musiał czekać aż moje posty zostana zaakceptowane przez moderatora ? tzn żebym mógl je normalnie wysyłać... denerwuje mnie to dość znacznie
-
- Gdzie jest sprzęgło?
- Posty: 0
- Rejestracja: czw, 13 maja 2010, 21:19
- Styl jazdy: Motocross
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Re: nawykowe zwichniecie barku :/
Witam
Również mam nawykowe zwichnięcie stawu barkowego, ale po kilku wypadnięciach nauczyłem sie do którego momentu i w jakio sposób poruszać reką żeby nie wypadał. Ale przede wszystkim chodzę na siłownie i m,ięśnie ramion i barków są zawsze w jakimś stopniu napięte, a ten staw to generalnie trzymają mięśnie. Może mój staw barkowy nie jest do tego stopnia zjechany jak twój bo idzie z tym żyć. Również proponowano mi operację, ale od kilku lat nie mam problemów z barkiem wiec po co. Kolo miał taką operację to staw nie działa w pełnym zakresie, może rechabilitacja nie porzebiegała zgodnie z zaleceniami a może lekarz nie zrobił tego jak potrzeba.
Obawiam sie że po operacji co najmniej rok nie wpuszczą cię na motor.
Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Również mam nawykowe zwichnięcie stawu barkowego, ale po kilku wypadnięciach nauczyłem sie do którego momentu i w jakio sposób poruszać reką żeby nie wypadał. Ale przede wszystkim chodzę na siłownie i m,ięśnie ramion i barków są zawsze w jakimś stopniu napięte, a ten staw to generalnie trzymają mięśnie. Może mój staw barkowy nie jest do tego stopnia zjechany jak twój bo idzie z tym żyć. Również proponowano mi operację, ale od kilku lat nie mam problemów z barkiem wiec po co. Kolo miał taką operację to staw nie działa w pełnym zakresie, może rechabilitacja nie porzebiegała zgodnie z zaleceniami a może lekarz nie zrobił tego jak potrzeba.
Obawiam sie że po operacji co najmniej rok nie wpuszczą cię na motor.
Pozdrawiam i życzę powodzenia.
-
- Mistrz prostej
- Posty: 194
- Rejestracja: czw, 2 paź 2008, 17:58
- Motocykl: Zx6r
- Styl jazdy: Motocross
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
Re: nawykowe zwichniecie barku :/
E, to ja mam chyba to samo a raczej odwrotnie ...jak mocno otworze szczenke to mi cos nagle "przeskakuje" ,czuje straszliwy bół i nie moge jej zaknąć przec chwile...po tem jakoś z bólem sie udaje i wszystko jest ok ..trwa to pare skeund ...to tez to samo ???grayfox pisze:Ja mam podobną sytuacje tyle że ze szczenką, czasami gdy nagle ugryzę coś twardego potrafi mi wypaść ze stawu, ale przyzwyczaiłem się już i kontroluje się. Daj znać jak przebiegło leczenie.
Import motocykli z Danii ! Pewne motocykle z pewną historią na zamówienie ! Duzo czesci zamiennych oraz gratisy.Tel 0048 514 245 135 www.moto-cross.eu < szukasz motocykla ? wypełnij formularz-sprowadzimy go dla Ciebie ! bez zaliczek, bez wpłat !
-
- Gdzie jest sprzęgło?
- Posty: 30
- Rejestracja: pt, 30 paź 2009, 20:41
- Motocykl: Rmz 450
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Szczecin
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Re: nawykowe zwichniecie barku :/
Też to mam...
Pierwszy raz mi wyskoczył jakieś dwa lata temu już nie pamiętam przy czym.
Na początku nie wiedziałem o co kaman, a do lekarza nie poszedłem bo na drugi koniec miasta trza jechać... a do rodzinnego sensu nie ma(później poczytałem na necie że tylko operacja więc całkowicie ani razu nie pojechałem do lekarz) Najgorzej było jak wyskoczył mi w nocy bo później nie chciał wskoczyć lecz czasem po 4h dopiero wskoczył.
Olałem to,lecz zacząłem oszczędzać bark, nie nadwyrężałem go po jakiś 2miechach oszczędzania podnosiłem kilka serii do kilkunastu dziennie hantlem 10kg i od jakiegoś roku ani razu mi nie wyskoczył chociaż że miałem kilka takich sytuacji że myślałem że jak nie wyskoczy to będzie dobrze a po otrzepaniu się wszystko było jak ma być.
Polecam forum kulturystyczne sfd tam ten temat jest rozpisany na kilkadziesiąt stron.
Jest też taki sposób jak ci jakoś wyskoczy że nie ma sił żeby sam wlazł to trzeba tak zrobić że ty się kładziesz,pod pachę ręki w której ci bark wyskoczył wkładasz ręcznik/koc/szmate, druga osoba zapiera się nogą pod pachą i ciągnię rękoma twoją rękę. Sposób działa w 100%.Kiedyś własnie go znalazłem na YT i rzeczywiście jest dobry.
Pierwszy raz mi wyskoczył jakieś dwa lata temu już nie pamiętam przy czym.
Na początku nie wiedziałem o co kaman, a do lekarza nie poszedłem bo na drugi koniec miasta trza jechać... a do rodzinnego sensu nie ma(później poczytałem na necie że tylko operacja więc całkowicie ani razu nie pojechałem do lekarz) Najgorzej było jak wyskoczył mi w nocy bo później nie chciał wskoczyć lecz czasem po 4h dopiero wskoczył.
Olałem to,lecz zacząłem oszczędzać bark, nie nadwyrężałem go po jakiś 2miechach oszczędzania podnosiłem kilka serii do kilkunastu dziennie hantlem 10kg i od jakiegoś roku ani razu mi nie wyskoczył chociaż że miałem kilka takich sytuacji że myślałem że jak nie wyskoczy to będzie dobrze a po otrzepaniu się wszystko było jak ma być.
Polecam forum kulturystyczne sfd tam ten temat jest rozpisany na kilkadziesiąt stron.
Jest też taki sposób jak ci jakoś wyskoczy że nie ma sił żeby sam wlazł to trzeba tak zrobić że ty się kładziesz,pod pachę ręki w której ci bark wyskoczył wkładasz ręcznik/koc/szmate, druga osoba zapiera się nogą pod pachą i ciągnię rękoma twoją rękę. Sposób działa w 100%.Kiedyś własnie go znalazłem na YT i rzeczywiście jest dobry.
-
Autor tematupsyke
- Mistrz prostej
- Posty: 109
- Rejestracja: śr, 30 wrz 2009, 19:37
- Motocykl: yz 250f
- Styl jazdy: Motocross
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Re: nawykowe zwichniecie barku :/
Dzięki za odp wszystkim. Sytuacja wygląda tak. Mam lekarza prywatnego, który również leczy w szpitalu nzftowskim. Teraz będę miał badanie tego barku jakimś płynem i prześwietleniem i następnie operacja za jakieś 3-4 miechy. Więc taki plus, że motoru nie musze sprzedawać żeby mieć hajs na operację. Ogólnie lekarz stwierdził że więzadła tkanki wszystko luźne i wiotkie :ANAL:
I niestety ratuje mnie tylko operacja z przenoszeniem kawałka kości z miednicy do tego barku... czyli troche gorsza opcja, ale podobno na dłuższą metę.
no a teraz też rozważam jakieś ćwiczenia na ten bark, żebym przeżył jakoś w miarę elegancko te kilka miesięcy.
I pojeżdże sobie na moto jeszcze lajtowo
I niestety ratuje mnie tylko operacja z przenoszeniem kawałka kości z miednicy do tego barku... czyli troche gorsza opcja, ale podobno na dłuższą metę.
no a teraz też rozważam jakieś ćwiczenia na ten bark, żebym przeżył jakoś w miarę elegancko te kilka miesięcy.
I pojeżdże sobie na moto jeszcze lajtowo