List od Jamesa Stewarta
-
Autor tematumx_563
- Amator leśnych szlaków
- Posty: 238
- Rejestracja: śr, 1 lut 2006, 18:18
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: tu i tam ;-)
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
List od Jamesa Stewarta
Postaram sie wam przetlumaczyc (prosze wybaczyc mi za bledy). To bylo podane na stronie http://www.racerxill.com
"Wiec nie poszlo z godnie z planem ostatniego weekendu w Toronto.
Jechalem do Toronto z planem aby skonczyc na podium i zdobyc cenne punkty. W tamtym roku stracilem tytul AMA przez 2 punkty, wiec wiem jak wazny jest kazdy punkt. Jest rowniez nowy system treningu w tym roku. Dawniej, nasz kwalifikacyjny bieg (heat) i wybor "bramki" byl decydowany punktami. Toronto to pierwszy wyscig z nowym systemem gdzie czas jest mierzony podczas treningowej/kwalifikujacej sesji i to decyduje twoj bieg kwalifikacyjny (heat) i wybor "bramki".
To powoduje extra presje na nas aby wykonywac jak najszybciejsze okrazenia aby zdobyc dobry wybor "bramki" i co najwazniejsze, aby byc w drugim biegu kwalifikujacym (heat) aby zobaczyc jak poszlo w pierwszym i obserwowac gdzie sa szybkie linie. Po drugiej sesji treningowej, najszybciejsza czworka zawodnikow roznila sie tylko przez 0.40 sekundy.
W pierwszej sesji treningowej jechalem w grupie z RC, Reed i Tedesco. Ivan i ja przejechalismy razem obok mechanikow a RC i Reed byli przed nami. Ivan jechal zewnetrzna linia i skoczyl triple-triple dojezdzajac do tak zwanego "dragon back". Ja jechalem wewnetrzna linia i skoczylem double-double i wtedy triple dojezdzajac do "dragon back". Na "dragon back" bylem po wewnetrznej stronie Ivana i jak przez gore zesmy przejechali zdezylismy sie i Ivan upadl.
Chce aby wszyscy wiedzieli ze nigdy bym nie chcial zkrzywdzic naumyslnie innego zawodnika. Rowniez nie chcial bym sie umiescic w sytuacji w ktorej bym zagrozil siebie albo moje szanse w mistrzostwach. Przepraszam za to co sie stalo z Ivanem i naprawde jest mi przykro ze sie zkontuzjowal. Mam nadzieje ze Ivana kontuzja nie jest powazna i ze bedzie mogl powrucic do zawodow jak najszybciej. Prubowalem z Ivanem porozmawiac po biegu kwalifikacyjnym (heat) ale byl, i mial prawo byc, nadal pogniewany na ta sytuacje wiec planowalem z nim pozniej pogadac jak sie wszyscy uspokojili ale nie mialem takiej okazji skoro sam pojechalem prosto na "ostry dyzur" po wyscigu aby sprawdzic moja kostke.
Mowilem ze w Toronto nie poszlo zgodnie z planem. Podczas "main", mialem super walke z Chadem Reedem. Widac bylo ze kibice w Toronto lubili ten wyscig. Byli tak glosni ze zainspirowali mnie by jechac ostro dla nich. Jak tylko wyprzedzilem Reeda wysuwajac sie na prowadzenie, chcialem chronic wewnetrzna linie przed "finish-owym" double. Jakos stracilem przyczepnosc, albo cos takiego, co spowodowalo stracenie mojego momentum i Reed we mnie najechal. Ten kontakt spowodowal ze polecialem z toru. To nikogo wina. Widzialem jak Reed odjezdzal z "Finish-owego" korneru (zakretu). Zerknolem katem oka i wiechalem spowrotem na tor aby kontynuowac wyscig. Jak wiezdzalem na tor, to Travis Preston przeskakiwal "finish-owy" double i zesmy sie zdezyli. Ostro zesmy sie wywalili, ja sie tylko ciesze ze Travis sie mocno nie zkontuzjowal. Ja sobie uszkodzilem kostke i stope ale bylem w stanie wsiasc spowrotem na motor i dokonczyc wyscig.
To nie w ten sposob chcialem rozpoczac sezon 2007. Bardzo mi przykro ze wzgledu tego co sie wydazylo, w czym ja uczestniczylem. Chce aby wszyscy wiedzieli ze mam respekt dla moich wspolzawodnikow i nigdy bym nic nie zrobil aby zagrozic ich bezpieczestwa. Chce podziekowac wszystkim swoim kibicom za ich popieranie i swoim sponsorom za to ze stoja przy mnie. Kocham ten sport motocross i nie moge sie doczekac aby sie scigac z RC, Reed i reszte zawodnikow w tym sezonie. Jesli Toronto jest wyznacznikiem tego jakie beda zawody w tym sezonie, to kibice beda miele ponownie wspanialy rok."
O Kurna ale sie zmeczylem....jutro ani slowa po Polsku. Musze odpoczac.
Mam nadzieje ze da sie chociaz odrobine zrozumiec.
"Wiec nie poszlo z godnie z planem ostatniego weekendu w Toronto.
Jechalem do Toronto z planem aby skonczyc na podium i zdobyc cenne punkty. W tamtym roku stracilem tytul AMA przez 2 punkty, wiec wiem jak wazny jest kazdy punkt. Jest rowniez nowy system treningu w tym roku. Dawniej, nasz kwalifikacyjny bieg (heat) i wybor "bramki" byl decydowany punktami. Toronto to pierwszy wyscig z nowym systemem gdzie czas jest mierzony podczas treningowej/kwalifikujacej sesji i to decyduje twoj bieg kwalifikacyjny (heat) i wybor "bramki".
To powoduje extra presje na nas aby wykonywac jak najszybciejsze okrazenia aby zdobyc dobry wybor "bramki" i co najwazniejsze, aby byc w drugim biegu kwalifikujacym (heat) aby zobaczyc jak poszlo w pierwszym i obserwowac gdzie sa szybkie linie. Po drugiej sesji treningowej, najszybciejsza czworka zawodnikow roznila sie tylko przez 0.40 sekundy.
W pierwszej sesji treningowej jechalem w grupie z RC, Reed i Tedesco. Ivan i ja przejechalismy razem obok mechanikow a RC i Reed byli przed nami. Ivan jechal zewnetrzna linia i skoczyl triple-triple dojezdzajac do tak zwanego "dragon back". Ja jechalem wewnetrzna linia i skoczylem double-double i wtedy triple dojezdzajac do "dragon back". Na "dragon back" bylem po wewnetrznej stronie Ivana i jak przez gore zesmy przejechali zdezylismy sie i Ivan upadl.
Chce aby wszyscy wiedzieli ze nigdy bym nie chcial zkrzywdzic naumyslnie innego zawodnika. Rowniez nie chcial bym sie umiescic w sytuacji w ktorej bym zagrozil siebie albo moje szanse w mistrzostwach. Przepraszam za to co sie stalo z Ivanem i naprawde jest mi przykro ze sie zkontuzjowal. Mam nadzieje ze Ivana kontuzja nie jest powazna i ze bedzie mogl powrucic do zawodow jak najszybciej. Prubowalem z Ivanem porozmawiac po biegu kwalifikacyjnym (heat) ale byl, i mial prawo byc, nadal pogniewany na ta sytuacje wiec planowalem z nim pozniej pogadac jak sie wszyscy uspokojili ale nie mialem takiej okazji skoro sam pojechalem prosto na "ostry dyzur" po wyscigu aby sprawdzic moja kostke.
Mowilem ze w Toronto nie poszlo zgodnie z planem. Podczas "main", mialem super walke z Chadem Reedem. Widac bylo ze kibice w Toronto lubili ten wyscig. Byli tak glosni ze zainspirowali mnie by jechac ostro dla nich. Jak tylko wyprzedzilem Reeda wysuwajac sie na prowadzenie, chcialem chronic wewnetrzna linie przed "finish-owym" double. Jakos stracilem przyczepnosc, albo cos takiego, co spowodowalo stracenie mojego momentum i Reed we mnie najechal. Ten kontakt spowodowal ze polecialem z toru. To nikogo wina. Widzialem jak Reed odjezdzal z "Finish-owego" korneru (zakretu). Zerknolem katem oka i wiechalem spowrotem na tor aby kontynuowac wyscig. Jak wiezdzalem na tor, to Travis Preston przeskakiwal "finish-owy" double i zesmy sie zdezyli. Ostro zesmy sie wywalili, ja sie tylko ciesze ze Travis sie mocno nie zkontuzjowal. Ja sobie uszkodzilem kostke i stope ale bylem w stanie wsiasc spowrotem na motor i dokonczyc wyscig.
To nie w ten sposob chcialem rozpoczac sezon 2007. Bardzo mi przykro ze wzgledu tego co sie wydazylo, w czym ja uczestniczylem. Chce aby wszyscy wiedzieli ze mam respekt dla moich wspolzawodnikow i nigdy bym nic nie zrobil aby zagrozic ich bezpieczestwa. Chce podziekowac wszystkim swoim kibicom za ich popieranie i swoim sponsorom za to ze stoja przy mnie. Kocham ten sport motocross i nie moge sie doczekac aby sie scigac z RC, Reed i reszte zawodnikow w tym sezonie. Jesli Toronto jest wyznacznikiem tego jakie beda zawody w tym sezonie, to kibice beda miele ponownie wspanialy rok."
O Kurna ale sie zmeczylem....jutro ani slowa po Polsku. Musze odpoczac.
Mam nadzieje ze da sie chociaz odrobine zrozumiec.
-
- Amator leśnych szlaków
- Posty: 337
- Rejestracja: śr, 22 lut 2006, 22:55
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Gliwice
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
No proszę, widać jak portal Motox sie rozwija. Mamy już własnego kometnatora zdarzeń z USA, do tego działającego z własnej, nieprzymuszonej woli, za free .
Bardzo miło z Twojej strony, że się tak angażujesz.
Pozdrawiam i wysokich lotów.
P.S. A co do zaistniałej sytuacji, to wiadomo, że jak jest parcie na wynik, to i są nerwowe zagrania, i wióry lecą. W końcu walka o prestiż i dużą kasę.
Bardzo miło z Twojej strony, że się tak angażujesz.
Pozdrawiam i wysokich lotów.
P.S. A co do zaistniałej sytuacji, to wiadomo, że jak jest parcie na wynik, to i są nerwowe zagrania, i wióry lecą. W końcu walka o prestiż i dużą kasę.