cross w wodzie
-
Autor tematuiwy
- Gdzie jest sprzęgło?
- Posty: 36
- Rejestracja: śr, 20 wrz 2006, 21:19
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Wołów
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
cross w wodzie
Ostatnio wpadłem crossem do wody. Motor był zatopiony w wodzie z 15 min zanim go wyciągnąłem. Dolałem oleju bo stan pokazywał że jest pusto musiał wyciec. Problem jest taki że olej zabarwił się na kolor mułu, nie jest czerwony tylko mulowaty i rzadki, czy po utonięciu motoru trzeba zmieniać za każdym razem filtr oleju, czy może wypluje ten syf? Czy woda mogła się tam dostać? Czy może mu to zaszkodzić jeśli będę jeździł na tym mule, a może się oczyści?
-
- Uzależniony od adrenaliny
- Posty: 529
- Rejestracja: sob, 14 paź 2006, 12:15
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Białystok
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
Olej musisz koniecznie zmienić - czy to dwusuw czy czterosuw (wnioskuje że 4T) A jak naprawdę jest 2 T czy 4 T ?>???
Ostatnio zmieniony śr, 15 lis 2006, 22:08 przez witekCRM, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ready to Race"
KTM 250 sx-f
#95
KTM 250 sx-f
#95
-
Autor tematuiwy
- Gdzie jest sprzęgło?
- Posty: 36
- Rejestracja: śr, 20 wrz 2006, 21:19
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Wołów
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
A jeszcze jedno ile oleju może wchodzić do 426f YZ bo jak go zakupiłem to wlałem mu 0,5l i pokazywał max, a po wyciągnięciu z wody wlałem mu 1,5l Dopiero pokazał max i to dopiero po rozgrzaniu i ostygnięciu tak to pokazywał bzdury zamiast od dołu do góry pokazywać stan to on pokazywał od góry tak jakby ten olej wisiał w powietrzu, a może ta woda go tak wypychała i co o tym sądzicie?
-
- Amator leśnych szlaków
- Posty: 302
- Rejestracja: wt, 25 kwie 2006, 17:52
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Gdańsk / Kłecko | MWS
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
co do ortografii to piszę się "dwusuw" a nie "dwusów"... nie zawsze w "ów" jest "u". I "też" się piszę "też" a nie "tesz"
A co do zalanego moto to poczekałbym na opinie fachowców w tej sprawie bo domyślać się każdy moze. Był już kiedyś temat o zalanych furach... coś mi świta. Z tego co wiem to Gajowy wie conieco na temat zalewania moto, a o olejach wie dużo. Pozdro
A co do zalanego moto to poczekałbym na opinie fachowców w tej sprawie bo domyślać się każdy moze. Był już kiedyś temat o zalanych furach... coś mi świta. Z tego co wiem to Gajowy wie conieco na temat zalewania moto, a o olejach wie dużo. Pozdro
-
- Do odcięcia!
- Posty: 719
- Rejestracja: ndz, 1 sty 2006, 10:11
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Gdańsk
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Chudy, faktycznie bardzo lubię wodne przeprawy.
Jak olej ma barwię kawy z mlekiem-wiadomo ze chwycił wodę. Może ją złapać przez odmę w filtrze powietrza, przez wydech i przez filtr powietrza/gaźnik. NATYCHMIAST kiedy to możliwe-trzeba spuścic olej, wymienić filtr, zalac nowy olej, dobrze zagrzać sztukę, jeszcze raz spuścić olej i zalac świezy. Wtedy jest pewność że nie pogorszy się jakość smarowania (emulsja wody z olejem ma bardzo niską odpornosć na zrywanie filmu olejowego), i korozja nie chwyci. Jesli będziesz czekał Bóg wie ile aż woda sama odparuje, albo będziesz chcial zaoszczędzić na wymianie oleju-silnik odda Ci z nawiązką taką pozorną oszczędność.
Gdzieś tam już pisałem o tym co trzeba robic po zalaniu sztuki. I dotyczy to też 2T-jeśli rozgrzany olej w skrzyni nagle schłodzimy, to przez odpowietrzenie skrzyni będzie zasysana woda.
Dlatego też porządne terenówki mają wyprowadzone rurkami odpowietrzenia bardzo wysoko w góre z każdego podzespołu: skrzynie biegów, reduktor, mosty p/t, itd...
Był kiedyś produkowany świetny samochód terenowy, podobno jeden z najlepszych: Star 266. Był on w stanie pokonywac przeszkody wodne o głębokości do 180 cm (!!!), i co więcej- mógł on stac w tak głębokiej wodzie na wyłączonym silniku przez kilkadziesiat minut, po czym ponownie mozna go było odpalić, spokojnie wyjechac na brzeg i robić dalej swoja robotę, bez ryzyka pojawienia się wody w zespołach podwozia, czy w silniku. Pic polegal na tym że do silnika i każdego zespołu układu napędowego było wtłaczane sprężone powietrze. Nadcisnienie eliminowalo ryzyko przecieku wody do oleju.
Ale wróćmy do tematu: że motocykl to nie Star 266, to po każdym zalaniu wodą, utopieniu sztuki trzeba NATYCHMIAST reagować, i nie żałować na filtrze czy olejach. Pzdr.
Jak olej ma barwię kawy z mlekiem-wiadomo ze chwycił wodę. Może ją złapać przez odmę w filtrze powietrza, przez wydech i przez filtr powietrza/gaźnik. NATYCHMIAST kiedy to możliwe-trzeba spuścic olej, wymienić filtr, zalac nowy olej, dobrze zagrzać sztukę, jeszcze raz spuścić olej i zalac świezy. Wtedy jest pewność że nie pogorszy się jakość smarowania (emulsja wody z olejem ma bardzo niską odpornosć na zrywanie filmu olejowego), i korozja nie chwyci. Jesli będziesz czekał Bóg wie ile aż woda sama odparuje, albo będziesz chcial zaoszczędzić na wymianie oleju-silnik odda Ci z nawiązką taką pozorną oszczędność.
Gdzieś tam już pisałem o tym co trzeba robic po zalaniu sztuki. I dotyczy to też 2T-jeśli rozgrzany olej w skrzyni nagle schłodzimy, to przez odpowietrzenie skrzyni będzie zasysana woda.
Dlatego też porządne terenówki mają wyprowadzone rurkami odpowietrzenia bardzo wysoko w góre z każdego podzespołu: skrzynie biegów, reduktor, mosty p/t, itd...
Był kiedyś produkowany świetny samochód terenowy, podobno jeden z najlepszych: Star 266. Był on w stanie pokonywac przeszkody wodne o głębokości do 180 cm (!!!), i co więcej- mógł on stac w tak głębokiej wodzie na wyłączonym silniku przez kilkadziesiat minut, po czym ponownie mozna go było odpalić, spokojnie wyjechac na brzeg i robić dalej swoja robotę, bez ryzyka pojawienia się wody w zespołach podwozia, czy w silniku. Pic polegal na tym że do silnika i każdego zespołu układu napędowego było wtłaczane sprężone powietrze. Nadcisnienie eliminowalo ryzyko przecieku wody do oleju.
Ale wróćmy do tematu: że motocykl to nie Star 266, to po każdym zalaniu wodą, utopieniu sztuki trzeba NATYCHMIAST reagować, i nie żałować na filtrze czy olejach. Pzdr.