Przygody Zdzicha
-
- Gdzie jest sprzęgło?
- Posty: 31
- Rejestracja: wt, 21 kwie 2009, 16:00
- Motocykl: CRF 250R 09'
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Mrągowo/Olsztyn
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Re: Przygody Zdzicha
Najnowszy odcinek idealnie odzwierciedla moją pierwszą jazdę na torze
Czekam na kolejne epizody. Świetna robota
Czekam na kolejne epizody. Świetna robota
-
- Stewart? Zmienia mi opony!
- Posty: 1168
- Rejestracja: sob, 17 maja 2008, 13:25
- Motocykl: EXC 400 '12
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Olsztyn / Toronto
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 1 raz
- Kontakt:
- Status : Offline
Re: Przygody Zdzicha
Pamiętam Kuba, pamiętam. Dwa okrążenia w Lidzbarku i do "boxu" :finga:Qba_Cr pisze:Najnowszy odcinek idealnie odzwierciedla moją pierwszą jazdę na torze
"Jutro będę duży, dzisiaj jestem mały"
-
- Amator leśnych szlaków
- Posty: 267
- Rejestracja: ndz, 8 lut 2009, 00:07
- Motocykl: Kawsaki KX 125
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Głogów
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Re: Przygody Zdzicha
ja mam tak do tej pory ((
żartuje...
ale coś w tym jest. Choć pierwszy wyjazd na tor był średnio stresujący, bo znałem go jak własną kieszeń (jezdziłem po nim zjazdówką i czesto chodzilem na zawody), o tyle pomoc kolegów okazała się kluczowa do tego bym go pokonał, bo o ile zjazdy łyknąłem szybko, to podjazdy przyprawiały mnie o szybsze bicie serca. Ale na spokojnie, kilka kółek obok kolegi (poznanego w ten sam dzien gdy przyjechałem) i juz jakoś sobie radziłem. Do tego wiele cennych rad od innych którzy jeżdżą i zrobiło sie fajnie. Poza tym, że rece spięte piekły jak cholera i az sie z kiery zdjąć ich nie dało :]
To nie wstyd być poczatkującym i pytać.
Ale i tak teraz przejezdzam 3-5 kółek i zdycham
żartuje...
ale coś w tym jest. Choć pierwszy wyjazd na tor był średnio stresujący, bo znałem go jak własną kieszeń (jezdziłem po nim zjazdówką i czesto chodzilem na zawody), o tyle pomoc kolegów okazała się kluczowa do tego bym go pokonał, bo o ile zjazdy łyknąłem szybko, to podjazdy przyprawiały mnie o szybsze bicie serca. Ale na spokojnie, kilka kółek obok kolegi (poznanego w ten sam dzien gdy przyjechałem) i juz jakoś sobie radziłem. Do tego wiele cennych rad od innych którzy jeżdżą i zrobiło sie fajnie. Poza tym, że rece spięte piekły jak cholera i az sie z kiery zdjąć ich nie dało :]
To nie wstyd być poczatkującym i pytać.
Ale i tak teraz przejezdzam 3-5 kółek i zdycham
BANDIT
-
- Stewart? Zmienia mi opony!
- Posty: 1040
- Rejestracja: czw, 28 sie 2008, 19:48
- Motocykl: Różnie to bywa.
- Styl jazdy: Motocross
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline