orteza pourazowa a motocrossowa
-
- Mistrz prostej
- Posty: 146
- Rejestracja: czw, 8 lis 2012, 21:37
- Motocykl: 125 sx
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Białystok
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Re: orteza pourazowa a motocrossowa
Mój DonJoy w ogóle nie wchodzi w buta, tylko ten ochraniacz dedykowany, którego zdjęcia zamieściłem wyżej. Zwróć uwagę na to czy jak założysz najpierw ochraniacz rzepki/piszczeli a później na to pójdzie orteza, to czy rama ortezy albo jej paski nie będą znacząco opierały się na tym ochraniaczu, bo w tej ortezie najlepiej, żeby rama i paski ściśle przylegały do nogi.
-
- Mistrz prostej
- Posty: 169
- Rejestracja: sob, 1 sty 2011, 15:29
- Motocykl: KTM SXF 250
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Re: orteza pourazowa a motocrossowa
Kolego co do dofinansowania to jest to chyba jakos procentowo rozwiązane ja dostałem 70% a nie XXX zł/ A co do prezencików dla lekarzy to nie oszukujmy sie ale prawo jest prawem a zycie jest zyciem.... Masz głupie prawo jazdy policja je sprawdza przy kazdej kontroli i co myslisz ze nie da sie nigdzie kupic ? osobiscie nie próbowałem ale jestem w 100% przekonany ze za odpowiednia kwote wszystko załatwisz. To jest POLSKA i dopóki zarobki nie beda adekwatne do wykonywanej pracy a konfort zycia sie nie poprawi to niestety ale za pieniadze zalatwisz wszystko Szara rzeczywistość
-
- Mistrz prostej
- Posty: 146
- Rejestracja: czw, 8 lis 2012, 21:37
- Motocykl: 125 sx
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Białystok
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Re: orteza pourazowa a motocrossowa
Dość jasno opisałem dofinansowanie wyżej, przeanalizuj dokładnie linki i wyciągnij odpowiednie wnioski. Są limity cenowe, a nie dofinansowanie procentowe. U mnie było tak, że wartość ortezy była dużo wyższa niż limit cenowy. Prosty rachunek wartość ortezy minus limit cenowy i tyle miałem do zapłaty.
Jedyne co mi przychodzi do głowy z tymi procentami to np: jak limit cenowy wynosi 600zł i kupujesz orteze za 400zł to wtedy już w grę wchodzi jakiś procent od ceny, aby nie dopuścić do sytuacji, że pacjent ma za darmo sprzęt medyczny.
Jedyne co mi przychodzi do głowy z tymi procentami to np: jak limit cenowy wynosi 600zł i kupujesz orteze za 400zł to wtedy już w grę wchodzi jakiś procent od ceny, aby nie dopuścić do sytuacji, że pacjent ma za darmo sprzęt medyczny.
-
- Mechanik hobbysta
- Posty: 1028
- Rejestracja: czw, 18 lut 2010, 15:24
- Motocykl: EXC 450
- Styl jazdy: Enduro
- Lokalizacja: Jarosław
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
Re: orteza pourazowa a motocrossowa
Kolega kupił właśnie i tylko sznurki do wymiany. Orteza, w której chodził po operacji to jakby jej wcale nie było przy asterisku.Neex pisze:Ciekawe w jakim stanie te asteriski za 700zł pewnie połamane w miał ;P Czasami lepiej poimprowizowac niz kupic coś "lepszego" a w rzeczywistosci gorszego ktore bardziej zaszkodzi. Ja jezdziłem w pooperacyjnej zwykła orteza zegarowa z gąbkami na kazdym pasku co poprawia konfort. Jest jeszcze taki myk ze jesli jestes po acl to nie ma problemu lekarz wystawi papier na dofinansowanie do takiej ortezy które wynosi 70% ceny. Jesli nie masz operacji to moze za jakis "prezent" ktorys lekarz wystawiłby taki papier ;P
-
- Mistrz prostej
- Posty: 169
- Rejestracja: sob, 1 sty 2011, 15:29
- Motocykl: KTM SXF 250
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Re: orteza pourazowa a motocrossowa
No to wlasnie bardziej prosty i realny sposob wydaje mi sie procentowy niz z jakimis limitami cenowymi... ja miałem wyraznie napisane 70% z nfz i tyle. Nigdzie nikt nie mowił ze przysługuje mi xxx zł. W ortezach ortopedycznych nie ma jakis mega skoków cenowych. Raczej wszystko w podobnej cenie musi byc. Nie ma sie co do odwoływac do asterisków, pod, evs i innych bo to wogóle co innego mowimy o ortezach pooperacyjnych,niezbednych a nie dla sportowców.... To masz tak samo jak z podatkiem na usługi masz X% na jakis tam towar masz y% nie wyobrazam sobie zeby kazda pierdoła i kazda usługa miała "limit cenowy" czyli jakby inny vat. Ale nie jestem lekarzem i moze sie myle,widocznie co województwo to inny obyczaj koniec tematu