Moja opinia i przeżycia z Suzuki SMX 50 2002

Autor tematu
KudleY
Amator leśnych szlaków
Amator leśnych szlaków
Posty: 203
Rejestracja: ndz, 8 kwie 2007, 13:02
Motocykl: SX 125 07'
Styl jazdy: Motocross
Lokalizacja: WWA
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Kontakt:
Status : Offline

Moja opinia i przeżycia z Suzuki SMX 50 2002

Post autor: KudleY » sob, 9 cze 2007, 15:21

Opowiem wam trochę o już moim SMX'ie... 8) 8)
Kupiłem już SMX 50 rocznik 2002 przebieg 6000 tys...
no więc co mogę o nim powiedziec...
wczoraj pierwszy raz pojechałem z kolegami swoim nowym SMX'em na poligon żeby zobaczyc jak wypadnie przy sprzętach kupli czyli Hondą CRM 125 i Suzuki TS 125 w mocniejszej wersji...( trzeba zauważyc fakt że oni mieli pozakładane kostki a ja byłem na oponach supermoto przez co zaliczyłem na paru odcinkach sporo gleb... :oops: )
po jezdzie przez 2,5 godziny po rzadkim i sypkim piasku ani razu mi się nie zagrzał przy jeździe naprawdę mocnej jak dla tego moto ( dużo piachu - trudny teren ) choc starałem się jeździc delikatnie ale wiadomo jak to jest... :wink:
wody nie trzeba wlewac litrami do zbiorniczka ( zużył jej mało w przeciwieństwie do Suzu TS 125 mojego kolegi który musiał cały czas jej dolewac...
spałił bardzo mało wachy ( w przeciwieństwie do motocykli chłopaków )...
co mnie zadziwiło - jest bardzo mocny jak na 49cm3...
na 3 biegu wyrwało go do góry na gumę...aż się przestraszyłem bo prawie wpadłem na autobus przede mną... :roll: ludzie się z niego trochę dziwnie na mnie patrzyli a mi się gorąco zrobiło... :wink: :lol:
natomiast w gęstym piachu spokojnie siedząc na nim robiłem fontanny i kółka...ważę prawie 70 kg...
prowadzi się dobrze zarówno po asfalcie jak i w terenie typu las...
na piachu pływa mi cały ale to dlatego że mam te oponki SM :?
muszę kupic kostkę...
po jeździe na nim dośc długiej - bo jeździliśmy sobie tak ze 2-3 godziny nie czułem się zmęczony tzn. naprzykład nie bolały mnie ręce ani dup*...nie czuc jest żadnych drgań...
jak dla mnie 6-biegowa skzrynia jest dośc dobra choc wymaga troszkę większej pracy ale jak dla mnie czy w mieście czy w terenie spisuję się dobrze...
skakałem nim również...po przelocie mniej więcej dwóch metrów spadł bardzo ładnie i miękko...lecz wysoko nie chciałem nim skakac bo wkońcu oponki są jakie są...nie na te warunki...wiadomo...z kostką pewniej...
jedyny minus jaki narazie wychwyciłem to to, że muszę lepiej nasmarowac łańcuch bo słychac jak 'klikają' oczka i to że nie ma obrotomierza - trzeba się wsłuchiwac dobrze w obroty i je 'czuc'...
jak narazie takie jest moje doświadzczenie z tym moto...
w pełni zadowolony... :D :D
w porównaniu do CRM i TS chłopaków wypadł bardzo dobrze - nikt nie musiał na mnie czekac...jak narazie spisuję się jak 125 a nie 50... :D
i bardzo dobrze... 8)
KTM SX 125 07' - trainin....

razz
Mistrz prostej
Mistrz prostej
Posty: 170
Rejestracja: pn, 30 kwie 2007, 17:09
Motocykl: CR 125 R
Styl jazdy: Motocross
Lokalizacja: Sporniak ( ~ Lublin)
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Status : Offline

Re: Moja opinia i przeżycia z Suzuki SMX 50 2002

Post autor: razz » sob, 9 cze 2007, 19:07

KudleY pisze: spałił bardzo mało wachy ( w przeciwieństwie do motocykli chłopaków )...
Nie ma co się dziwić.. 50cc
KudleY pisze: po jeździe na nim dośc długiej - bo jeździliśmy sobie tak ze 2-3 godziny nie czułem się zmęczony tzn. naprzykład nie bolały mnie ręce ani dup*...nie czuc jest żadnych drgań...
Wiadomo, jak nie masz kostek, to co ma Ci drgać? :lol:



Zablokowany

Wróć do „Suzuki”