Filtr powietrza - uwaga ważne!!!
: czw, 27 paź 2005, 11:39
Moi Drodzy, chiałbym podzielić sie z Wami pewną historią, która wydarzyła się naprawdę. Jest niestety niezmiernie smutna, zwłaszcza dla mnie... i kosztowna!
Otóż we wrześniu br. wspólnie z paroma kolegami (Brodi i Maverick) śmigaliśmy (ja na swoim KTM SX 125) po nowo powstałym torze motocrossowym w Paprotni. Tor jest piaskowy, a więc bardzo się kurzy, gdy nie popada wcześniej. W sumie cały trening trwał ok. 0,5 moto/h. Po ok. 20 min., gdy jechałem na "pełnej manetce" po prostej, zgasł mi motocykl. Jakby nigdy nic spadły obroty, maszyna zaklekotała 2-3 razy i przestał działać silnik. Pomyślalem, że pewnie zabrakło paliwa. Objawy były bardzo podobne. W baku jednak było go jeszcze sporo. Druga rzecz, która przyszła mi do głowy, to cewka wysokiego napięcia, którą regenerowałem już dwa razy w tym sezonie. W moim przypadku cewki to częsta usterka. W ubiegłum roku w Hondzie CR 125 też mi padła. Objaw był bardzo podobny. Gdy wykręcilem świecę i poruszałem kopką, by sprawdzić iskrę, okazało się, że wszystko jest w nalepszym porządku. Iskra jak nowa. Nic mi i moim kolegom nie przychodziło do głowy.
Eee tam, pomyślałem sobie, że skoro nie mogę dziś zdiagnozować przyczyny, to chociaż umyję motocykl i wyczyszczę filtr powietrza na nastpny trening. Zdjąłem kanapę, filtr był oczywiście cały zakurzony, nastpnie wyciągnąłem filtr i... co zobaczyłem... wlot powietrza (ten gumowy) do gaźnika był cały zapylony. Pomślałem, że to niemożliwe. Przecież przed treningiem filtr był czyszczony (myty benzyną ekstrakcyjną) i nasączony olejem. Jak to się mogo stać??? OK, no trudno, pomyślałem.
Wyczyściłem gaźnik i chciałem odpalić maszynę. Bez powodzenia. Znajomi stwierdzili, że chyba kopka zbyt latwo się porusza. Och, nie, czyżby brak kompresji?!!! Chyba najgorsze, ale lepiej na spokojnie sprawdzić. Więc zabrałem się do zdjęcia cylindra. Jakież było moje zdziwienie. W cylindrze błoto! Tłok i cylinder nie miały żadnych głębokich rys, ba, prawie nie miały żadnych widocznych rys. Ale się okazało, ze drobniutki pył z piachu zadziałał, jak delikatny papier ścierny i zupełnie wyszlifował nikasil z cylindra aż do aluminium. Oczywiście błotko dostało się również do korby. Pełna katastrofa! Koszt naprawy to ok. 2300 PLN. No i jeszcze trzeba czekać ok. 8 tyg. na nikasil. Nie dość, że drogo, to jeszcze dwa miesiące bez motocykla. Tragedia!!!
Piszę to wszystko ku przestrodze, żeby przypomnieć jak ważne jest dbanie o filtr powietrza. Początkowo wydawało mi się, że nie dość dokładnie nasączyłem filtr olejem, w wyniku tego w kilku miejscach pył przeszedł przez gąbkę i został wraz z powietrzem wciągnięty do gaźnika i dalej do komory spalania. Jednak rozmawiałem z kilkoma dobrymi mechanikami, m.in. z Maverickiem i Braćmi Kędzierskimi, okazuje się, że czasami drobny pył (nie piach, lecz coś w rodzaju drobnej "mąki" powstałej na zakrętach w wyniku boksowania kołami) możę przejść przez gąbkę filtra. Dlatego najlepszym sposobem jest częste czyszczenie filtra, używanie dobrego oleju oraz w przypadku kurzu używanie specjalnej, gąbkowej skarpety na filtr, która utrudni przedostawania się pyłu wraz z zasysanym powietrzem.
Niby to taka drobna i w zasadzie namniej skomplikowana sprawa (zaraz po naciągu łańcucha), a jednak jeżeli zostanie zaniedbana, wykonana za rzadko lub niewłaściwie, to konsekwencje mogą być bardzo, bardzo poważne. Dlatego zachęcam wszystkich do zwrócenia szczególnej uwagi na "płuco" Waszej maszyny. Dokładny i fachowy opis wraz ze zdjęciami, jak to robić znajdziecie w sekcji Garaż.
Pozdrawiam.
Otóż we wrześniu br. wspólnie z paroma kolegami (Brodi i Maverick) śmigaliśmy (ja na swoim KTM SX 125) po nowo powstałym torze motocrossowym w Paprotni. Tor jest piaskowy, a więc bardzo się kurzy, gdy nie popada wcześniej. W sumie cały trening trwał ok. 0,5 moto/h. Po ok. 20 min., gdy jechałem na "pełnej manetce" po prostej, zgasł mi motocykl. Jakby nigdy nic spadły obroty, maszyna zaklekotała 2-3 razy i przestał działać silnik. Pomyślalem, że pewnie zabrakło paliwa. Objawy były bardzo podobne. W baku jednak było go jeszcze sporo. Druga rzecz, która przyszła mi do głowy, to cewka wysokiego napięcia, którą regenerowałem już dwa razy w tym sezonie. W moim przypadku cewki to częsta usterka. W ubiegłum roku w Hondzie CR 125 też mi padła. Objaw był bardzo podobny. Gdy wykręcilem świecę i poruszałem kopką, by sprawdzić iskrę, okazało się, że wszystko jest w nalepszym porządku. Iskra jak nowa. Nic mi i moim kolegom nie przychodziło do głowy.
Eee tam, pomyślałem sobie, że skoro nie mogę dziś zdiagnozować przyczyny, to chociaż umyję motocykl i wyczyszczę filtr powietrza na nastpny trening. Zdjąłem kanapę, filtr był oczywiście cały zakurzony, nastpnie wyciągnąłem filtr i... co zobaczyłem... wlot powietrza (ten gumowy) do gaźnika był cały zapylony. Pomślałem, że to niemożliwe. Przecież przed treningiem filtr był czyszczony (myty benzyną ekstrakcyjną) i nasączony olejem. Jak to się mogo stać??? OK, no trudno, pomyślałem.
Wyczyściłem gaźnik i chciałem odpalić maszynę. Bez powodzenia. Znajomi stwierdzili, że chyba kopka zbyt latwo się porusza. Och, nie, czyżby brak kompresji?!!! Chyba najgorsze, ale lepiej na spokojnie sprawdzić. Więc zabrałem się do zdjęcia cylindra. Jakież było moje zdziwienie. W cylindrze błoto! Tłok i cylinder nie miały żadnych głębokich rys, ba, prawie nie miały żadnych widocznych rys. Ale się okazało, ze drobniutki pył z piachu zadziałał, jak delikatny papier ścierny i zupełnie wyszlifował nikasil z cylindra aż do aluminium. Oczywiście błotko dostało się również do korby. Pełna katastrofa! Koszt naprawy to ok. 2300 PLN. No i jeszcze trzeba czekać ok. 8 tyg. na nikasil. Nie dość, że drogo, to jeszcze dwa miesiące bez motocykla. Tragedia!!!
Piszę to wszystko ku przestrodze, żeby przypomnieć jak ważne jest dbanie o filtr powietrza. Początkowo wydawało mi się, że nie dość dokładnie nasączyłem filtr olejem, w wyniku tego w kilku miejscach pył przeszedł przez gąbkę i został wraz z powietrzem wciągnięty do gaźnika i dalej do komory spalania. Jednak rozmawiałem z kilkoma dobrymi mechanikami, m.in. z Maverickiem i Braćmi Kędzierskimi, okazuje się, że czasami drobny pył (nie piach, lecz coś w rodzaju drobnej "mąki" powstałej na zakrętach w wyniku boksowania kołami) możę przejść przez gąbkę filtra. Dlatego najlepszym sposobem jest częste czyszczenie filtra, używanie dobrego oleju oraz w przypadku kurzu używanie specjalnej, gąbkowej skarpety na filtr, która utrudni przedostawania się pyłu wraz z zasysanym powietrzem.
Niby to taka drobna i w zasadzie namniej skomplikowana sprawa (zaraz po naciągu łańcucha), a jednak jeżeli zostanie zaniedbana, wykonana za rzadko lub niewłaściwie, to konsekwencje mogą być bardzo, bardzo poważne. Dlatego zachęcam wszystkich do zwrócenia szczególnej uwagi na "płuco" Waszej maszyny. Dokładny i fachowy opis wraz ze zdjęciami, jak to robić znajdziecie w sekcji Garaż.
Pozdrawiam.