Jazda po zmarznietej ziemi
-
Autor tematulukaszrg
- Mistrz prostej
- Posty: 84
- Rejestracja: śr, 25 lip 2007, 18:27
- Motocykl: Aprilia ETX 125 (rotax 122)
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Tarnobrzeg
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
Jazda po zmarznietej ziemi
Jeżdzac po zmarzniętej ziemi strasznie mna miata na boki i moje pytanie brzmi czy jest jakis sposób na to zeby motor w miare prosto jecha a nei odbijał sie od boku do boku ?
-
- Uzależniony od adrenaliny
- Posty: 666
- Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006, 21:52
- Motocykl: KTM SX125 2010
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Socho
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
mocne trzymanie kanapy kolanami, odchylenie sie bardziej do tyłu na dołach. nie strzelanie ze sprzegła i łagodne dodawanie gazu. Bez pulsacyjnego dodawania gazu tj. nic nic, a nagle wszystkie pieniądze wymiecione heh
ja jeździłem u siebie na polu wczoraj i przedwczoraj to było nawet spoko.
Kolec na przód założe jeszcze, żeby nie ścinało pzy mocniejszym walnięciu w hebel i będzie ok. Możesz sobie zrobić jeszcze kolce i na tył i na przód. W tedy po przejechaniu pare minut po torze ( czy gdzie tam jeździsz ) tor sie rozjeżdża i lajtowo można jeździć. U mnie wczoraj jak było - 6 to piach zamarznięty przekopał sie przez pół godziny i było miód później.
Z 2 strony jak by pojeździł troche to byś sie przzwyczaił. Czasami bokiem się szybciej pojedzie, ale potrzeba więcej kontaktu ze sprzętem. Jazda taka uczy cierpliwości i jak by to powiedzieć - na psychike wpływa, bo nie jedzie sie tak jak po sznurku tylko czasami wybija cie ze swojego obranego toru, bo jak są dołki i zmrozi to opanowanie jak podbija, albo łapiesz kanty to cięższa sprawa jest i ciężej wyjść. Ja teraz specjalnie zakładam do jazdy ochraniacze na łokcie i na uda bo gleba bardziej boli . No i kurtke UFO jeszcze uzywam a tak po za tym to jeszcze dziury w listkach zakryłem żeby powietrze palców nie zamrażało
ja jeździłem u siebie na polu wczoraj i przedwczoraj to było nawet spoko.
Kolec na przód założe jeszcze, żeby nie ścinało pzy mocniejszym walnięciu w hebel i będzie ok. Możesz sobie zrobić jeszcze kolce i na tył i na przód. W tedy po przejechaniu pare minut po torze ( czy gdzie tam jeździsz ) tor sie rozjeżdża i lajtowo można jeździć. U mnie wczoraj jak było - 6 to piach zamarznięty przekopał sie przez pół godziny i było miód później.
Z 2 strony jak by pojeździł troche to byś sie przzwyczaił. Czasami bokiem się szybciej pojedzie, ale potrzeba więcej kontaktu ze sprzętem. Jazda taka uczy cierpliwości i jak by to powiedzieć - na psychike wpływa, bo nie jedzie sie tak jak po sznurku tylko czasami wybija cie ze swojego obranego toru, bo jak są dołki i zmrozi to opanowanie jak podbija, albo łapiesz kanty to cięższa sprawa jest i ciężej wyjść. Ja teraz specjalnie zakładam do jazdy ochraniacze na łokcie i na uda bo gleba bardziej boli . No i kurtke UFO jeszcze uzywam a tak po za tym to jeszcze dziury w listkach zakryłem żeby powietrze palców nie zamrażało
KTM 125SX '10 :]
-
- Gdzie jest sprzęgło?
- Posty: 9
- Rejestracja: pn, 11 lut 2008, 12:29
- Motocykl: Honda Cr 250
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: woj.Śląskie
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Re: Jazda po zmarznietej ziemi
Zgadzam sie z toba w pełni lisoon to bardzo wazny element przy niedobrej przyczepności!!!!!!!!
-
- VIP
- Posty: 259
- Rejestracja: ndz, 1 kwie 2007, 14:11
- Motocykl: HUSQVARNA TE 250 '08
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Suchorze / Koszalin
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
Re: Jazda po zmarznietej ziemi
Jeżeli jeździsz po lesie to jak pisali wyżej nie wjeżdżaj w koleiny po pojazdach. W ten sposób złamałem prawy nadgarstek. Jakbyś jechał w wybetonowanej rynnie. Nic nie możesz zrobić.
-
- Uzależniony od adrenaliny
- Posty: 518
- Rejestracja: ndz, 26 sie 2007, 22:24
- Motocykl: KTM 250 SXF '07
- Styl jazdy: Motocross
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Re: Jazda po zmarznietej ziemi
a jak najlepiej z takich rynien wyjechać, bo ja jak wpadnę to jade aż będzie dogodne miejsce do wyjechania, chodzi o takie głębsze co koło kantuje na nich.
-
- Amator leśnych szlaków
- Posty: 318
- Rejestracja: śr, 4 kwie 2007, 19:15
- Motocykl: SX250 1997
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Dukla
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
Re: Jazda po zmarznietej ziemi
a jak najlepiej z takich rynien wyjechać, bo ja jak wpadnę to jade aż będzie dogodne miejsce do wyjechania, chodzi o takie głębsze co koło kantuje na nich.
zdaje mi się ze nie ma sposobu na wyjechanie z głębokiej koleiny przynajmniej jak jedziesz dość szybko :finga:
-
- Gdzie jest sprzęgło?
- Posty: 4
- Rejestracja: pn, 22 gru 2008, 04:05
- Motocykl: KTM 250 EXC
- Styl jazdy: Motocross
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Jak jeździć po twardym - zmrożonej ziemi?
Witam
Poskładałem mojego KTM'a w końcu i przyszedł czas na jazdę. Wybrałem się do lasu i tu moje zdziwienie.
Składam się w pierwszy zakręt, a tył wpada w poślizg i momentalnie leci do przodu, prawie była gleba.
Nie posiadam dużego doświadczenia, ale jechałem stosunkowo wolno, technicznie starałem się to zrobić poprawnie a tu takie zdziwko.
Jeżdżę na Mitasach C-10
W moim lesie jest dosyć miękko.
Czy jest jakaś technika jazdy po takiej nawierzchni? Czy delikatnie z manetką i tyle?
Pozdr
Poskładałem mojego KTM'a w końcu i przyszedł czas na jazdę. Wybrałem się do lasu i tu moje zdziwienie.
Składam się w pierwszy zakręt, a tył wpada w poślizg i momentalnie leci do przodu, prawie była gleba.
Nie posiadam dużego doświadczenia, ale jechałem stosunkowo wolno, technicznie starałem się to zrobić poprawnie a tu takie zdziwko.
Jeżdżę na Mitasach C-10
W moim lesie jest dosyć miękko.
Czy jest jakaś technika jazdy po takiej nawierzchni? Czy delikatnie z manetką i tyle?
Pozdr