Chłopie, ale czego nie rozumiesz
ze 3x wspominałam, że chciałabym mieć tu pole/łąkę ale akurat tu jest ciężko - Hiszpania jest b duża, ja mieszkam na południu, więc kamieniście, sucho, krzaczory kolcowate. Torów jest mnóstwo to fakt, ale wyglądają na opuszczone, zaniedbane, pełne kamulców. Są tory bardziej w głębi, w górach, ale do nich nie mam umiejętności żeby dojechać (samochodem zaparkować i resztę dojechać moto). W promieniu 50km jeżdżę w poszukiwaniu tras. Takie małe poletka 20m2 plaży czy wydmy mam, ale jeśli jest sztormowo to poletko zalane i tyle...Ale wpadłam na inny pomysł - w tych okolicach stawiają dużo plastików (uprawa ważyw), więc wyrównują górskie podłoże. Dużo chopek i równego terenu, dotacham jakieś kamulce większe, opony itp I będzie tor <3
Jedną taką miejscówkę widziałam niedaleko, filmików i porad tu na forum też dużo więc będzie cacy tor. Mam nadzieję, że chociaż na miesiąc...
Ale wogóle nie o tym wątek powstał
Tylko o tym, jak wy czuliście się po 15h swoich pierwszych kroków, czy coś już umieliście, czy jeszcze kompletnie nic? jaką mieliście równowagę i czy wogóle? Jak czuliście gaz i sprzęgło? Czy pożerała was frustracja czy jeszcze nie
Bo nie wiem czy teren, na którym jeżdżę powinnam już w miarę sprawnie pokonywać, czy to jednak kwestia miesięcy praktyki. Boksuję się za to że nie umiem ciasnego zakrętu zrobić, że tracę równowagę na kamieniach, że źle w zakręt weszła i się złożyłam razem z moto, że gazu nie mogę wyczuć, że nawet jak widzę którędy pojechać to i tak nie mogę moto naprowadzić na tą trakcję, itd itp