Skoki, czyli co i jak robić

Zadaj pytania i zobacz wskazówki dotyczące techniki jazdy. Porozmawiaj o szkole Marcina Wójcika.
zielorz
VIP
VIP
Posty: 892
Rejestracja: czw, 3 mar 2005, 20:28
Motocykl: GSXR 750 K0
Styl jazdy: Motocross
Lokalizacja: RASZKÓW
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Kontakt:
Status : Offline

Post autor: zielorz » wt, 6 gru 2005, 17:44

Czyli wynika ze musze zmienic sylwetke i technike tu zdjecie z mojego 3 wyjazdu na tor http://www.bikepics.com/pictures/353754/ (3 wyjazd w zyciu ;) ) widac ze zle lece i myslalem ze sie powinno na tyl ladowac a potem przod a to ze z gazem to wiem ;)

pozdro

thomas
Gdzie jest sprzęgło?
Gdzie jest sprzęgło?
Posty: 16
Rejestracja: czw, 18 sie 2005, 12:18
Styl jazdy: Motocross
Lokalizacja: 3-city
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Status : Offline

Post autor: thomas » śr, 7 gru 2005, 08:19

NIE nauczycie się skakać prawidłowo i BEZPIECZNIE teoretyzując, a metoda prób i błędów może okazać się bolesna. Polecam zgrupowania Marcina Wójcika - szyko, fachowo, BEZBOLEŚNIE i w miłej atmosferze, biężąca korekta błędów, rzeczowy OPeeR, możliwość obejrzenia swoich "wyczynów" na filmie.
Po co wyważać drzwi, które ktoś już otworzył?
Thomas WR 400 było KTM SX125, Honda CR250)
życie jest zbyt krótkie, by chodzić po ziemi

zielorz
VIP
VIP
Posty: 892
Rejestracja: czw, 3 mar 2005, 20:28
Motocykl: GSXR 750 K0
Styl jazdy: Motocross
Lokalizacja: RASZKÓW
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Kontakt:
Status : Offline

Post autor: zielorz » śr, 7 gru 2005, 16:53

dobrze ale jak wogule nie umialem jezdzic to po co mam sie pchac na zgrupowanie ktore jest 300 km odemnie ?? Dostalem informacje ze jest mozliwosc zalatwienia zgrupowania we wrzesni i pewnie w wakacje jesli dalej bedzie to aktualne wybiore sie na cos takiego.

pozdro

EDIT:

A jak ladujemy na plaska powierzchnie tzn. jest na prostej mala hopka najezdzamy z duza predkoscia wybijamu sie na okolo metr lecimy daaaleko i co dalej ladujemy na tyl ?

thomas
Gdzie jest sprzęgło?
Gdzie jest sprzęgło?
Posty: 16
Rejestracja: czw, 18 sie 2005, 12:18
Styl jazdy: Motocross
Lokalizacja: 3-city
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Status : Offline

Post autor: thomas » pt, 9 gru 2005, 12:37

po to żeby się nauczyć jeździć. Na każdym zgrupowaniu są tacy, co dopiero uczą się podstaw, żaden wstyd. Najgorsi są ci, co to im się wydaje, że umieją jeździć. I mają rację, wydaje im się... Do pierwszej poważnej gleby, po której zaczynają myśleć, czy aby napewno wszystko było jak trzeba :?
Thomas WR 400 było KTM SX125, Honda CR250)
życie jest zbyt krótkie, by chodzić po ziemi

zielorz
VIP
VIP
Posty: 892
Rejestracja: czw, 3 mar 2005, 20:28
Motocykl: GSXR 750 K0
Styl jazdy: Motocross
Lokalizacja: RASZKÓW
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Kontakt:
Status : Offline

Post autor: zielorz » pt, 9 gru 2005, 16:53

Ja cie rozumiem ale jednak ja wolalbym jechac na zgrupowania juz po jakims obyciu z motocyklem. Pierwszy sezon czyli 50-60 godzin jazdy to nie jest zawrotna ilosc. Ale na zgrupowanie w tym nowym napewno pojade ;) juz sobie zalatwilem z rodzicami ze zamiast jechac gdzies na wakacje to smigam na zgrupowanie.

pozdro

Awatar użytkownika
lulek001
Moderator
Moderator
Posty: 278
Rejestracja: sob, 19 lut 2005, 13:16
Motocykl: CRF 250 R 2009
Styl jazdy: Motocross
Lokalizacja: Warszawa
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Kontakt:
Status : Offline

Post autor: lulek001 » pt, 9 gru 2005, 17:54

Ja uważam, że im szybciej pojedziesz na zgrupowanie, tym mniej błędów będziesz popełniał i tym szybciej nauczysz się dobrze jeździć. Wiem to po sobie. Jak trener-zawodowiec nie pokażę, nie zwróci uwagi, jak się nie zobaczysz w kamerze, to w kółko będziesz robić te same błędy, będzie ci się źle jeździło. Niby można podpatzeć od kolegów z toru, ale pod warunkiem, że się trenuje rzeczywiście w dobrymi zawodnikami. Nie z amatorami co trochę pojeździli i niby wszystko wiedzą, bo to ciągle nie to, nie ma za bardzo od kogo podpatrzeć. Dopiero od dobrego zawodnika, który jeździ poprawnie technicznie można sie wiele nauczyć. A trener na pewno pomoże najwięcej. Kiedyś mi się wydawało, że dobrze jeżdzę, ale za każdym razem, jak wracam z obozu, to dopiero wiem, jaki jestem cienki.
A co do nauki sków, to tylko pod okiem trenera na bezpiecznymn torze. Bo z kolegami, to sam rozumiesz... popisy, brazk umiejęnoci, brawura i o nieszczęście nie trudno.
Nikasil.pl

zielorz
VIP
VIP
Posty: 892
Rejestracja: czw, 3 mar 2005, 20:28
Motocykl: GSXR 750 K0
Styl jazdy: Motocross
Lokalizacja: RASZKÓW
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Kontakt:
Status : Offline

Post autor: zielorz » sob, 10 gru 2005, 09:54

Bo z kolegami, to sam rozumiesz... popisy, brazk umiejęnoci, brawura i o nieszczęście nie trudno.
z tym akurat nie jest zle ;) bo tu to najmlodsi maja ponad 20 lat i jak jechalismy na taki techniczny tor kolegi (krotki ale zakret za zakretem i same hopki bardzo fajny byl) jedna byla taka trudna technicznie hopka (a ja bylem 4 raz na torze :D ) to mi nawet mowil tu jak chcesz to skacz ale uwazaj bo jest ciezko. Tak jak pisalem slyszalem ze ma byc zgrupowanie we wrzesni to napewno pojade moze jak bedzie w jednych albo drugich obornikach to tez podlece bo nie mam za daleko (100-150 km).
A teraz trzeba robic przygotowanie wtrzymalosciowe do sezonu ;)

pozdro

Kłepsik MX
Amator leśnych szlaków
Amator leśnych szlaków
Posty: 219
Rejestracja: sob, 16 lip 2005, 20:19
Styl jazdy: Motocross
Lokalizacja: Sochaczew
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Kontakt:
Status : Offline

Post autor: Kłepsik MX » pn, 19 gru 2005, 19:35

ja byłem na zgrupowaniu w sochaczewie i te skoki co były to latałem bez problemu bo skakaliśmy na krutkich chodz 2 były techniczne w miare ale jak mam skoka 25-30 metrów to... napędzam sie i staram sie kątrolowac czasami nie dolece... ale jak centralnie elegancko wystrzele to prawa nuzka do tyłu ustawiam motor kierą tez balans ciałem jak trzeba to chamulec tylni.. a jak nadchodzi lądowanie to gazu i sie wbijam w bande jak jest:P:P a i oczywiście jak trzeba to jeden bieg w dół! ;) hihi pozdrowionka

POLiks
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Status : Offline

Post autor: POLiks » sob, 31 gru 2005, 19:00

ja powiem prosto jak lecisz do przodu daj gazu, a jak do tyłu nacinij hamulec.

Kaze
Stewart? Zmienia mi opony!
Stewart? Zmienia mi opony!
Posty: 1437
Rejestracja: sob, 1 paź 2005, 12:47
Motocykl: może kiedyś
Styl jazdy: Motocross
Lokalizacja: "Miasto złą sławą owiane..."
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Status : Offline

Post autor: Kaze » wt, 28 lis 2006, 22:43

Oświerzam temat bo mam pare pytań do ludzi znających sie na rzeczy:
1. Czytając ten temat doszedłem do wniosku że lądując należy mieć wyprostowane nogi. Szczerze to troche mnie to zdziwiło, myślałem że muszą być delikatnie ugięte w kolanie. I jestem w szoku bo dotychczas lekko uginałem nogi przy lądowaniu.
2. Na torze jest jeden taki skok że leci sie kawałek i zeskok łączy sie z zakrętem. Dużo osób tam sie wypieprza albo to omija dlatego ja robie to tak, że nalatuje na to z nie za dużą prędkością, bo warunki nie pozwalają żeby sie tam dobrze rozpędzić. Wyskakuje na siedząco i jak oba koła stracą kontakt z podłożem to energicznie wstaje - wybijam sie. I właściwie w połowie skoku siadam spowrotem i ląduje na siedząco już z wystawioną nogą do zakrętu przez co odrazu moge sie położyć w winklu i przejazd jest płynny. Minimalnie wcześniej powinien wylądować przód, zaraz później tył ale to czasami nie chce wyjść i jak tył pierwszy wyląduje to jest jajecznica. Ciekawi mnie czy można tak atakować winkle położone zaraz za hopą czy nie? Jeżeli to jest błąd to jak inaczej to robić? Dodam że nie widziałem na torze nikogo kto tak robi, zacząłem sam kombinować bo wydawało mi sie że wychamowywanie na zeskoku praktycznie do zera nie ma sensu, ludzie tracili płynność, często wypadali z bandy. Może źle robie ale nie chce naśladować innych, wole sam pokombinować. Tylko już pare razy zaliczyłem tak nieprzyjemny kontakt z ziemią i to jest jedyny problem. A za tym zakrętem sie porobiły z lewej strony takie jamy że można to traktować jak małe whoopsy :D
but only the devil responded cause god wasn't there...

To.mek
VIP
VIP
Posty: 1067
Rejestracja: pt, 4 lis 2005, 22:56
Motocykl: RM 125 K8, WR 450 K7
Styl jazdy: Motocross
Lokalizacja: Myszków-okolice Częstochowy
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Kontakt:
Status : Offline

Post autor: To.mek » śr, 29 lis 2006, 15:54

Podobnie jeżdżą w supercrossie, czyli noga w wystawiona już na skoku.

Sierot
Uzależniony od adrenaliny
Uzależniony od adrenaliny
Posty: 666
Rejestracja: ndz, 16 kwie 2006, 21:52
Motocykl: KTM SX125 2010
Styl jazdy: Motocross
Lokalizacja: Socho
Podziękował: 0
Podziękowania: 0
Kontakt:
Status : Offline

Post autor: Sierot » śr, 29 lis 2006, 16:00

No masz racje...chodzi o to aby urywać na skokach jak najwiecej czasu nad przeciwnikami dlatego wyprzedza sie reakcje. Np. zamiast wylądować taki skok i dopiero sie złożyc to można złożyć sie tuż przed lądowaniem i urywasz ok 1 sek nad przeciwnikiem tylko warunek jest taki że ktoś niezna takich chwytów.
KTM 125SX '10 :]

ODPOWIEDZ

Wróć do „Technika Jazdy/ Szkoła”