Enduro + Supermoto + na wtrysku

[imre2]

Witam! W skrócie mam teraz crossa Husaberga 450, straszne problemy z nim, awaryjny caly czas cos sie psuje, wicej w garazu stoi niz w lesie jezdzi wiec szukam czegos wzglednie malo awaryjnego. Musi miec to homologacje aby byla mozliwosc zarejestrowania i ganiania nim po ulicy na legalu. Pojemnosc to chyba 450 to Ktm'y 530 sa chyba za ciezkie na tor czy do lasu przynajmniej tak mialem okazje przeczytac. Bylby on uzytkowany w lesie czasami na torze i na kolach sm na drodze/ w miescie bez zadnyc dalkiech wypadow. Chcialbym miec go juz na wtrysku paliwa a nie gazniku. Wazny jest dla mnie takze szeroki dostep do czesci zamiennych. Ze wzgledu na wtrysk to np Ktm tylko >2011 ale czy sa takze inne warte polecenia opcje?

[kotQ]

na wtrysku i z homologacja to masz husqvarny TE od 2008 roku, katy exc od 2012. Mozesz rowniez kupic HM'a cre450x na wtrysku (taka crf 450 r od 2009 r.z homologacja) Teraz Yamaha wpuscila WR'ke na 2012 rok z wtryskiem, tak wiec jest w czym przebierac

[Rams]

Gas Gas EC 450 jest na wtrysku. Sherco 4.5i masz też na wtrysku ale to są trochę egzotyki ale polecałbym Ci tego Sherco ponieważ, posiada silnik RFS sprawdzona konstrukcja i wytrzymała.

[imre2]

wszytskie wynalazki odpadaja typu Gas Gas czy Sherco. A co powiecie np. o Suzuki RMZ 2010<. Generalnie ktoś pokusi się o wypowiedz na temat wtryskow w enduro 2010<?

[domin159]

A co powiecie np. o Suzuki RMZ 2010<

a może to nowe suzuki RMX 450? ono jest właśnie na wtrysku.

[Tomekk]

Ja bym poważnie wziął pod uwagę Husqę TE 450 z lat 2008-2010 (w 2008 trzeba uważać, bo zdarzały się awarie pompy paliwa, ale były wymieniane na gwarancji). Sprawdzony, bardzo trwały i idiotoodporny silnik, prosty w obsłudze (np. do wymiany płytek zaworowych nie trzeba nawet wałków zwalać, a luzy generalnie bardzo rzadko wymagają regulacji, umiejscowienie świecy - wymiana zajmuje 5min,itp), świetnie odpalają z rozrusznika. Do tego ceny mają bardzo zachęcające w porównaniu do KTM'ów.

[seteman]

wszytskie wynalazki odpadaja typu Gas Gas czy Sherco. A co powiecie np. o Suzuki RMZ 2010<. Generalnie ktoś pokusi się o wypowiedz na temat wtryskow w enduro 2010<?

skoro gas gas to wynalazek...

ok rmz to crossówka wiec brak homologacji...
to pomyśl nad rmx450...

[maciejwra]

Znajomy ma berga 450 na wtrysku do sprzedania i w przeciwieństwie do twojego NIC SIĘ NIE PSUJE. Jeździł w SM. Zarejestrowany itd. Jak coś pisz PW, dam namiar! Nie jest to żadna mina, daje sobie za niego głowę uciąć!

[trak]

Ja bym poważnie wziął pod uwagę Husqę TE 450 z lat 2008-2010 (w 2008 trzeba uważać, bo zdarzały się awarie pompy paliwa, ale były wymieniane na gwarancji). Sprawdzony, bardzo trwały i idiotoodporny silnik, prosty w obsłudze (np. do wymiany płytek zaworowych nie trzeba nawet wałków zwalać, a luzy generalnie bardzo rzadko wymagają regulacji, umiejscowienie świecy - wymiana zajmuje 5min,itp), świetnie odpalają z rozrusznika. Do tego ceny mają bardzo zachęcające w porównaniu do KTM'ów.

Mimo, ze jestem fanatykiem pomarnczowych to rozwazyl bym rownież Husqe.
Szkoda tylko, ze jest ich mało. Latalem kiedyś z gościem co miał taki sprzęt i bardzo sobie chwalił. Nie wiem jak z częściami i canami ale osprzet np. maja całkiem spoko, zawieszenie "marcocha" robi robotę.

[imre2]

Sory, wczesniej mialem na mysli ofc rmx nie rmz. Berg odpada, poprostu zrazilem sie do niego i tyle, zreszta bardzo malo popoularny, wiem ze czesc czesci pokrywa sie z pomaranczowym ale wiekszosc osiagalna jest tylko u aso np u krywulta i sa w cholere drogie.
Tomek, zaciekawiles mnie Huska, super ze ma rozrusznik, zapomnialem o tym napisac a rowniez dla mnie dosc wazne. Z tego co mowisz silnik na +. Wtrysk jest juz od kilku lat wiec nie powinien sprawiac problemow. No i cena, wiadomo jak jest z pomaranczowymi, wiec z tym aspekcie Huska moze byc ciekawa.
Ktos moze powiedziec cos o Husce TE 450 >10,09

[Fajka]

Ja bym poważnie wziął pod uwagę Husqę TE 450 z lat 2008-2010 (w 2008 trzeba uważać, bo zdarzały się awarie pompy paliwa, ale były wymieniane na gwarancji).

W 2008 problem polegał na tym, że motor potrafił zgasnąć podczas stromego zjazdu. Usterka była możliwa do usunięcia także własnymi środkami wykonując małą modyfikację. Reszta co do Huski się sprawdza. Sprzęt pierwsza klasa i bardzo prosty w obsłudze.