Re: Odbudowa motocykla CZ 125/516
: czw, 4 lip 2019, 20:48
Chyba najgorsze, a zarazem najprzyjemniejsze za mną - silnik odbudowany i co najlepsze odpala bez najmniejszego problemu. Był już w ramie i odpalił, chodzi równo, jak na CZ fajnie wchodzi na obroty. Kupując tą CZ zostałem poinformowany przez sprzedającego, że silnik jest po remoncie, ale nawet ciągnięty przez samochód nie chce odpalić... Zapomniał jednak, że jest to 2T i z tym wiąże się kilka spraw:
- zużył chyba całą tubę silikonu do poskładania silnika, a mimo to do skrzyni korbowej przelewał się olej ze skrzyni biegów,
- olej wlany do skrzyni biegów wylewał się również na podłogę,
- uznał, że klin na kole zamachowym Motoplatu to zbędny bajer (nie wiem jak chciał ustawić zapłon),
- nie założył tulejek dystansowych na wale, przez co uszczelniacze wału nic nie uszczelniały,
- nie założył aluminiowej uszczelki pod głowicę, w gniazdo, w które wchodzi tuleja i tłok uderzał delikatnie w świecę doginając elektrodę,
- zapomniał naciągnąć sprężynę kickstartera,
- nakrętki na wałkach skrzyni biegów dokręcone były chyba placami, bo po odkręceniu dekla od strony sprzęgła latały po komorze.
I z tego co pamiętam to chyba wszystko. Teraz silnik nie ma grama silikonu, a uszczelki i jest szczelny... Przy składaniu wystąpiła jedna niespodziewanka - po skręceniu karterów "programator" biegów się nie obracał. Okazało się, że w karterach, które kupiłem jego gniazdo było trochę płytsze i trzeba było je podfrezować. Teraz już jest ok.
Tak wyglądało wnętrze po rozebraniu... Wszędzie sylikon, ale pocieszające jest to, że przynajmniej poprzednik nie użył sanitarnego...
Tutaj już po włożeniu skrzyni oraz wału w nowe kartery
Słowa sprzedającego się potwierdziły i tłok oraz tuleja są nowe (na środku tłoka delikatne odbicia w/w elektrody świecy)
Po złożeniu całość wygląda tak. Nie ma żadnego szkiełkowania, ani tym podobnych zabiegów, ponieważ jest to odbudowa do stanu mniej więcej fabrycznego, a nie robienie z tego motocykla "świecidełka".
- zużył chyba całą tubę silikonu do poskładania silnika, a mimo to do skrzyni korbowej przelewał się olej ze skrzyni biegów,
- olej wlany do skrzyni biegów wylewał się również na podłogę,
- uznał, że klin na kole zamachowym Motoplatu to zbędny bajer (nie wiem jak chciał ustawić zapłon),
- nie założył tulejek dystansowych na wale, przez co uszczelniacze wału nic nie uszczelniały,
- nie założył aluminiowej uszczelki pod głowicę, w gniazdo, w które wchodzi tuleja i tłok uderzał delikatnie w świecę doginając elektrodę,
- zapomniał naciągnąć sprężynę kickstartera,
- nakrętki na wałkach skrzyni biegów dokręcone były chyba placami, bo po odkręceniu dekla od strony sprzęgła latały po komorze.
I z tego co pamiętam to chyba wszystko. Teraz silnik nie ma grama silikonu, a uszczelki i jest szczelny... Przy składaniu wystąpiła jedna niespodziewanka - po skręceniu karterów "programator" biegów się nie obracał. Okazało się, że w karterach, które kupiłem jego gniazdo było trochę płytsze i trzeba było je podfrezować. Teraz już jest ok.
Tak wyglądało wnętrze po rozebraniu... Wszędzie sylikon, ale pocieszające jest to, że przynajmniej poprzednik nie użył sanitarnego...
Tutaj już po włożeniu skrzyni oraz wału w nowe kartery
Słowa sprzedającego się potwierdziły i tłok oraz tuleja są nowe (na środku tłoka delikatne odbicia w/w elektrody świecy)
Po złożeniu całość wygląda tak. Nie ma żadnego szkiełkowania, ani tym podobnych zabiegów, ponieważ jest to odbudowa do stanu mniej więcej fabrycznego, a nie robienie z tego motocykla "świecidełka".