Remont generalny CRF 250X 2004
: śr, 28 gru 2016, 20:49
Witam,
Postanowiłem, że zostawię ślad po swojej odbudowie ponieważ, może się komuś przyda
Czytając różnie historie z silnikami sprzętów wyczynowych (to moje pierwsze moto), postanowiłem po zakupie i przelataniu paru mth nie kusić losu i rozebrać silnik w tej chwili ma przejechane 14tyś km od dłuższego czasu u jednego właściciela który dbał o sprzęt olej co pare mth itp. Moto było jeżdżone po poligonie w Poznaniu i okolicy ale nie jakoś delikatnie.
Co mnie skłoniło do rozebrania sprzętu to filmy z wychodzącymi korbami bokiem itp i do robienia mam też zawory tytanowe o których wiedziałem, że siadają. Pierwszy mit, że te zawory nic nie wytrzymują tutaj były fabryczne i płytki wsadzone przy ostatniej regulacji to 1.35, przy 14tyś przebiegu to swoje wytrzymały. Tłok drugi, koroba fabryka, wszystko w środku wygląda jak nowe...
Po rozmontowaniu sprzętu na części okazało się, ze korba przy tym przebiegu nie ma ani grama luzu, Sworzeń wygląda jak nowy bez wyczuwalnego progu.
Cylinder po zdemontowaniu, wygląda idealnie fabryczne honowanie, jeszcze nie jest zmierzony w zakładzie czy nie jest jajko... zobaczmy.
Trochę zdjęć
Wał przed przekuciem
W tej chwili mam wszystko jest zdemontowane i w trakcie przygotowania do montażu.
Jeśli chodzi o demontaż silnika to chyba nie ma tutaj żadnych cudów, a jeśli ktoś nie wie za bardzo jak to zrobić nie powinien chyba się brać za remont samemu Ja z rozbiegu użyłem nie tego ściągacza do magneta co trzeba i prawie wdusiłem dyszę olejową która jest w wale do środka... Tak, że bez pośpiechu wszystko na spokojnie.
Wał dostał nową korbę Wossnera 390 zł plus robota zakładu 140 co daje 530 zł za dobrze zmontowany wał i wycentrowany na zegarach a nie na "oko"
Tutaj wał po przekuciu
Proszę o komentarz czy prowadzić ten dziennik i czy coś takiego może się komuś przydać, ewentualne uwagi mile widziane
Postanowiłem, że zostawię ślad po swojej odbudowie ponieważ, może się komuś przyda
Czytając różnie historie z silnikami sprzętów wyczynowych (to moje pierwsze moto), postanowiłem po zakupie i przelataniu paru mth nie kusić losu i rozebrać silnik w tej chwili ma przejechane 14tyś km od dłuższego czasu u jednego właściciela który dbał o sprzęt olej co pare mth itp. Moto było jeżdżone po poligonie w Poznaniu i okolicy ale nie jakoś delikatnie.
Co mnie skłoniło do rozebrania sprzętu to filmy z wychodzącymi korbami bokiem itp i do robienia mam też zawory tytanowe o których wiedziałem, że siadają. Pierwszy mit, że te zawory nic nie wytrzymują tutaj były fabryczne i płytki wsadzone przy ostatniej regulacji to 1.35, przy 14tyś przebiegu to swoje wytrzymały. Tłok drugi, koroba fabryka, wszystko w środku wygląda jak nowe...
Po rozmontowaniu sprzętu na części okazało się, ze korba przy tym przebiegu nie ma ani grama luzu, Sworzeń wygląda jak nowy bez wyczuwalnego progu.
Cylinder po zdemontowaniu, wygląda idealnie fabryczne honowanie, jeszcze nie jest zmierzony w zakładzie czy nie jest jajko... zobaczmy.
Trochę zdjęć
Wał przed przekuciem
W tej chwili mam wszystko jest zdemontowane i w trakcie przygotowania do montażu.
Jeśli chodzi o demontaż silnika to chyba nie ma tutaj żadnych cudów, a jeśli ktoś nie wie za bardzo jak to zrobić nie powinien chyba się brać za remont samemu Ja z rozbiegu użyłem nie tego ściągacza do magneta co trzeba i prawie wdusiłem dyszę olejową która jest w wale do środka... Tak, że bez pośpiechu wszystko na spokojnie.
Wał dostał nową korbę Wossnera 390 zł plus robota zakładu 140 co daje 530 zł za dobrze zmontowany wał i wycentrowany na zegarach a nie na "oko"
Tutaj wał po przekuciu
Proszę o komentarz czy prowadzić ten dziennik i czy coś takiego może się komuś przydać, ewentualne uwagi mile widziane