Wgniecenia dyfuzora
-
- Amator leśnych szlaków
- Posty: 292
- Rejestracja: wt, 11 wrz 2007, 11:31
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Busko Zdrój/Warszawa
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
Moim zdaniem najlepsza metoda to metoda pomopowania wody lub czegos podobnego.
jest jeszcze jedna metoda.
Też zaspoawujesz jedna strone a w drugą pompujesz sprężarką powietrze, wgiętą częśc dyfuzora ogrzewasz palnikiem az zacznie wracać do orginalnego kształtu. Nie wolno jednak przesadzic ani z cisieniem ani z grzaniem
jest jeszcze jedna metoda.
Też zaspoawujesz jedna strone a w drugą pompujesz sprężarką powietrze, wgiętą częśc dyfuzora ogrzewasz palnikiem az zacznie wracać do orginalnego kształtu. Nie wolno jednak przesadzic ani z cisieniem ani z grzaniem
-
- Gdzie jest sprzęgło?
- Posty: 18
- Rejestracja: pn, 5 mar 2007, 23:43
- Styl jazdy: Motocross
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
-
- Gdzie jest sprzęgło?
- Posty: 9
- Rejestracja: pn, 5 wrz 2005, 10:16
- Styl jazdy: Motocross
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Witam!
Ja wielokrotnie prostowałem już różne dyfuzory i ze wszystkich znanych mi metod najlepsza to palnik + sprężone powietrze.
Można również przyspawywać pręt - w takim przypadku należy go lekko przyspawać do centralnego punktu wgniecenia. Z drugiej strony powinien być on zakończony na płasko (ma to wyglądać jak przyspawany gigantyczny gwóźdź). Dodatkowo na pręcie tym powinna być zamontowana spora tuleja/ciężarek, którą ciągnąć do góry i uderzając w płaskie zakończenie będziemy tym samym wyciągać wgniecenie. Oczywiście po przyspawaniu pręta a przed "wystukiwaniem" wgniecenia należy podgrzać wgniecenie (acetylen), ale co ważne nie grzać miejsca przyspawania pręta - tylko wokół. Cały przyrząd ma konstrukcję i zasadę działania zbliżoną do ściągacza łożysk wewnętrznych. Mam nadzieję, że jakoś to sobie wyobrażacie.
Jednak o wiele lepszą techniką jest palnik i sprężone powietrze.
Metodyka działania jest taka, że najpierw musimy uszczelnić oba otwory dyfuzora. Uszczelnienie musi być solidne - ponieważ jest to element bezpieczeństwa. Z jednej strony musimy zamontować np wentyl z dętki.
Jak już pewnie się domyślacie następnym krokiem jest wtłoczenie odpowiedniego ciśnienia, a następnie podgrzanie miejsca wgniecenia (np acetylen - chodzi o miejscowe podgrzanie). W zasadzie przy 3 - 4 atmosferach można naprawić bardzo duże wgniecenia.
Jest to metoda najmniej inwazyjna i co najważniejsze wielokrotnie sprawdzona. Miło popatrzeć jak podgrzewane miejsce "samo" wraca do swojej pierwotnej formy.
Minus jest taki, że trzeba solidnie przygotować się do przeprowadzania tych operacji i zabezpieczyć zatkane otwory dyfuzora. Łatwo sobie wyobrazić, co się dzieje gdy zsunie się uszczelnienie i wystrzeli przy oddziaływaniu siły 4 atm.
Żeby nie przesadzić z nadmiarem ciśnienia najlepiej po wpompowaniu np 3 atm pozostawić na stałe podłączony manometr, aby na bieżąco kontrolować wzrost ciśnienia związany z podgrzewaniem uszkodzonych miejsc.
Patent jest bardzo ciekawy i przynosi zamierzone efekty, jednak wymaga posiadania odpowiedniego sprzętu i odrobiny zmysłu majsterkowicza. Polecam jednak dla bardziej zaawansowanych mechaników.
Na temat prostszych metod nie mogę się wypowiedzieć. Stosowałem (kiedyś i wolę o tym zapomnieć) przyspawywanie pręta. Zdaje to egzamin . Jednak obecnie nie dałbym sobie pociąć/spawać swojego srebrnego wydechu, tak jak to niektórzy proponują. Każdy kto kupił sobie nowy tuningowy dyfuzor (albo nowy motor) i po tygodniu go wgiął wie jaki to ból. Wycinania kawałków blachy nie polecam - nigdy wydech już nie będzie taki jak był, a na moc silnika dwusuwowego ma to ogromny wpływ. Ostatecznie przy umiejętnym przyspawywaniu pręta można osiągnąć zamierzone efekty, jednak daleko odbiegające od "metody ciśnieniowej". Zdaje sobie jednak sprawę, że nie każdemu zależy na estetyce, albo że nie każdy ma dostęp do tej "zaawansowanej techniki", a przecież trzeba sobie jakoś z tym poradzić, więc próbujcie na swoje sposoby, ale kto jednak ma takie możliwości może to robić "profesjonalnie". Najważniejsze to robić to z głową i robić to starannie - zresztą jak zawsze Pozdrawiam
Ja wielokrotnie prostowałem już różne dyfuzory i ze wszystkich znanych mi metod najlepsza to palnik + sprężone powietrze.
Można również przyspawywać pręt - w takim przypadku należy go lekko przyspawać do centralnego punktu wgniecenia. Z drugiej strony powinien być on zakończony na płasko (ma to wyglądać jak przyspawany gigantyczny gwóźdź). Dodatkowo na pręcie tym powinna być zamontowana spora tuleja/ciężarek, którą ciągnąć do góry i uderzając w płaskie zakończenie będziemy tym samym wyciągać wgniecenie. Oczywiście po przyspawaniu pręta a przed "wystukiwaniem" wgniecenia należy podgrzać wgniecenie (acetylen), ale co ważne nie grzać miejsca przyspawania pręta - tylko wokół. Cały przyrząd ma konstrukcję i zasadę działania zbliżoną do ściągacza łożysk wewnętrznych. Mam nadzieję, że jakoś to sobie wyobrażacie.
Jednak o wiele lepszą techniką jest palnik i sprężone powietrze.
Metodyka działania jest taka, że najpierw musimy uszczelnić oba otwory dyfuzora. Uszczelnienie musi być solidne - ponieważ jest to element bezpieczeństwa. Z jednej strony musimy zamontować np wentyl z dętki.
Jak już pewnie się domyślacie następnym krokiem jest wtłoczenie odpowiedniego ciśnienia, a następnie podgrzanie miejsca wgniecenia (np acetylen - chodzi o miejscowe podgrzanie). W zasadzie przy 3 - 4 atmosferach można naprawić bardzo duże wgniecenia.
Jest to metoda najmniej inwazyjna i co najważniejsze wielokrotnie sprawdzona. Miło popatrzeć jak podgrzewane miejsce "samo" wraca do swojej pierwotnej formy.
Minus jest taki, że trzeba solidnie przygotować się do przeprowadzania tych operacji i zabezpieczyć zatkane otwory dyfuzora. Łatwo sobie wyobrazić, co się dzieje gdy zsunie się uszczelnienie i wystrzeli przy oddziaływaniu siły 4 atm.
Żeby nie przesadzić z nadmiarem ciśnienia najlepiej po wpompowaniu np 3 atm pozostawić na stałe podłączony manometr, aby na bieżąco kontrolować wzrost ciśnienia związany z podgrzewaniem uszkodzonych miejsc.
Patent jest bardzo ciekawy i przynosi zamierzone efekty, jednak wymaga posiadania odpowiedniego sprzętu i odrobiny zmysłu majsterkowicza. Polecam jednak dla bardziej zaawansowanych mechaników.
Na temat prostszych metod nie mogę się wypowiedzieć. Stosowałem (kiedyś i wolę o tym zapomnieć) przyspawywanie pręta. Zdaje to egzamin . Jednak obecnie nie dałbym sobie pociąć/spawać swojego srebrnego wydechu, tak jak to niektórzy proponują. Każdy kto kupił sobie nowy tuningowy dyfuzor (albo nowy motor) i po tygodniu go wgiął wie jaki to ból. Wycinania kawałków blachy nie polecam - nigdy wydech już nie będzie taki jak był, a na moc silnika dwusuwowego ma to ogromny wpływ. Ostatecznie przy umiejętnym przyspawywaniu pręta można osiągnąć zamierzone efekty, jednak daleko odbiegające od "metody ciśnieniowej". Zdaje sobie jednak sprawę, że nie każdemu zależy na estetyce, albo że nie każdy ma dostęp do tej "zaawansowanej techniki", a przecież trzeba sobie jakoś z tym poradzić, więc próbujcie na swoje sposoby, ale kto jednak ma takie możliwości może to robić "profesjonalnie". Najważniejsze to robić to z głową i robić to starannie - zresztą jak zawsze Pozdrawiam
-
- Mistrz prostej
- Posty: 86
- Rejestracja: śr, 18 kwie 2007, 20:02
- Motocykl: KTM 250 ExC :]
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: border with CZ
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
Opisales to w bardzo dokladny sposob, ale jak to juz robiles to zapodaj jak uszczelniles ten dyfuzor zeby wytrzymal te cisnienia?? czy mozna sie obejs bez zaspawywania tych otworow blachami
Ból to najlepszy nauczyciel ale nikt nie chce być jego uczniem /B.Lee/
I have no special talents. I am only passionately curious.
Albert Einstein
I have no special talents. I am only passionately curious.
Albert Einstein
-
- Gdzie jest sprzęgło?
- Posty: 9
- Rejestracja: pn, 5 wrz 2005, 10:16
- Styl jazdy: Motocross
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Oczywiście, że obejdzie się bez zaspawania otworów. To nie wchodzi w grę. Niepotrzebna strata czasu i wspomniane wcześniej niszczenie wydechu. Prawdę mówiąc to nie mam prostego sposobu na zatkanie tych otworów. Jest to w końcu całkiem spore ciśnienie. Obecnie patent, który stosuje i który zdaje egzamin to gumowe korki do butli z winem (do butli do pędzenia wina) Są w różnych rozmiarach i można dobrać odpowiednie. Oczywiście każdy wydech inny i trzeba szukać odpowiedniego patentu.
Te gumowe korki (nie wiem jaka jest ich właściwa nazwa) nakładamy na końcówki dyfuzora. One mają w środku dziury. W jedną dla uszczelnienia wkręcamy śrubę z podkładkami, a w dugą wspomniany wentyl z dętki. Oczywiście z dętki która ma ten wentyl przykręcany.
Następnie trzeba dobrze zabezpieczyć przed zsunięciem. Posłużyć mogą do tego dorobione blaszki (najlepiej takie jakby szklanki) z otworem na środku na wentyl, które nakładamy na wspomniane gumy i które w solidny sposób można przymocować do wydechu (opaski metalowe, śruby lub coś podobnego) Montując blaszki na większy otwór dyfuzora można wykorzystać oryginalne mocowania na sprężyny.
Z powodu braku czasu nic lepszego do tej pory nie wymyśliłem, a jak trzeba wyprostować wydech to zazwyczaj trzeba to zrobić szybko, więc stosuję właśnie ten patent. Myślę że taki opis wystarczy. Osoby które będą w stanie to zrobić i podejmą sie tego, na pewno kumają na tyle majsterkowanie, albo raczej patenciarstwo, że dalej już sobie poradzą.
Generalnie to sami wykombinujcie sobie jak to uszczelnić, a jak wpadniecie na jakiś dobry pomysł to dajcie znać na forum. Z chęcią sam skorzystam z jakiegoś dobrego pomysłu.
Te gumowe korki (nie wiem jaka jest ich właściwa nazwa) nakładamy na końcówki dyfuzora. One mają w środku dziury. W jedną dla uszczelnienia wkręcamy śrubę z podkładkami, a w dugą wspomniany wentyl z dętki. Oczywiście z dętki która ma ten wentyl przykręcany.
Następnie trzeba dobrze zabezpieczyć przed zsunięciem. Posłużyć mogą do tego dorobione blaszki (najlepiej takie jakby szklanki) z otworem na środku na wentyl, które nakładamy na wspomniane gumy i które w solidny sposób można przymocować do wydechu (opaski metalowe, śruby lub coś podobnego) Montując blaszki na większy otwór dyfuzora można wykorzystać oryginalne mocowania na sprężyny.
Z powodu braku czasu nic lepszego do tej pory nie wymyśliłem, a jak trzeba wyprostować wydech to zazwyczaj trzeba to zrobić szybko, więc stosuję właśnie ten patent. Myślę że taki opis wystarczy. Osoby które będą w stanie to zrobić i podejmą sie tego, na pewno kumają na tyle majsterkowanie, albo raczej patenciarstwo, że dalej już sobie poradzą.
Generalnie to sami wykombinujcie sobie jak to uszczelnić, a jak wpadniecie na jakiś dobry pomysł to dajcie znać na forum. Z chęcią sam skorzystam z jakiegoś dobrego pomysłu.
-
- Amator leśnych szlaków
- Posty: 304
- Rejestracja: wt, 18 wrz 2007, 17:01
- Motocykl: Na razie nie ma
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Gdańsk
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
Widziałem na ThumberTalk jak prostuja kolanko od 4t za pomoca wody i mrozu, wlewa sie wode, woda zamrza zwieksza swoja objetosc i prostuje elegancko kolanko.
A jak by tak dyfuzor zalac do pełna zatkac dziury zostawic na mrozie albo do zamrazarki wyprostowalo by dziury czy rozerwało cały dyfuzor?? co wy na to??
A jak by tak dyfuzor zalac do pełna zatkac dziury zostawic na mrozie albo do zamrazarki wyprostowalo by dziury czy rozerwało cały dyfuzor?? co wy na to??
-
- Amator leśnych szlaków
- Posty: 304
- Rejestracja: wt, 18 wrz 2007, 17:01
- Motocykl: Na razie nie ma
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Gdańsk
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
-
- Gdzie jest sprzęgło?
- Posty: 7
- Rejestracja: ndz, 28 wrz 2008, 22:26
- Motocykl: suzuki dr600 honda cr250 2004
- Styl jazdy: Motocross
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
dyfuzor
mam takie wgniecenie i jast on pospawany czy musze go wymienic czy mozna jezdzic na takim pytam bo jestem w angli i moge kupic nowy chromowany za 700zl.
-
- Amator leśnych szlaków
- Posty: 251
- Rejestracja: sob, 8 mar 2008, 19:57
- Motocykl: yz125 sx125
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: luban-olszyna-mirsk-jelenia gora
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
Re: dyfuzor
Zeby faktycznie uzyskac ta dodatkowa moc, to wymienia sie caly wydech...dyfuzor i koncowke.
-
- Amator leśnych szlaków
- Posty: 367
- Rejestracja: pn, 6 mar 2006, 19:22
- Motocykl: Ćwiara YZF
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: przed toba #2
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
Re: dyfuzor
koncowka ma male znaczenie w 2t duzo wiecej daje dyfuzor wymien go sobie jak mozesz kupic za takie pieniadzebulamoto pisze:Zeby faktycznie uzyskac ta dodatkowa moc, to wymienia sie caly wydech...dyfuzor i koncowke.
www.INTER-CROSS.pl ----> najlepsze marki w jednym miejscu
BÓG, HONOR, MOTOCROSS
SKLEP MX _________ALLEGRO ________FIRSTRACING ________RISK RACING
BÓG, HONOR, MOTOCROSS
SKLEP MX _________ALLEGRO ________FIRSTRACING ________RISK RACING