Forum MotoX.com.pl

Siemka, rozebrałem dzisiaj zawór wydechowy w Yz 125 2005r i jeden z zaworów wygląda tak:



Drugi nie wygląda jakby był rozkręcany i wydaje mi się, że ten po prostu tak został naprawiony.

Co sądzą eksperci ^^ ?

Zdecydowanie jest to jedna z metod naprawy. Jeśli zapoznasz się z ceną nowego oryginału to również dowiesz się dlaczego ktoś podjął się jednak naprawy

Znam cenę Na szczęście profesjonalnie zrobione i myślę, że nie ma co się martwić ze pęknie znowu Musze tylko dorzucić jeszcze jedną podkładkę bo po mocnym skręceniu bolec jest ciut za bardzo do góry.

Zawory to niestety smutny temat dla YZ. Wiele osób ma z nimi problem. Mi tak je zdeformowało, że jeden po znalezieniu w dyfuzorze wyglądał jak jakiś kawałek meteorytu . Ludzie próbują je naprawiać na różne sposoby, Ja chyba też miałem jakoś pospawane czy coś... Oryginały jak dobrze pamiętam kosztowały 2400 choć nie jestem pewien (można sprawdzić). Mi udało się kupić używki w cenie 1000zl.

Możliwe jest żeby wypadł ? Nie wiem jak w starszych YZ ale w 2005 w ściankach cylindra jest wnęka przez co zawór chyba nie powinien wypaść nawet jak pęknie.

Jeszcze jedno pytanko mam, bo w jednym zaworku ten bolec na samej górze zaworu się poluzował i przesunął w prawo przez co jeden zawór się nie otwierał, jak to najlepiej rozwiązać ?

Ja miałem właśnie 2005.

A tak z ciekawości, łatwo odczuć jak zawór pęknie ? W sensie moto dużo gorzej się wkręca itp ?

Gdy wpada do cylindra to odczujesz momentalnie

Miałem 2 yz 125 , jedna 2005 i druga 2006 , jeździłem nimi w sumie 2 sezony i w tym czasie mi się 3 zawory urwały ... Urwany zawór nigdy nie wpadł do cylindra , ale powiem tyle , że na każdym urwanym było lekkie wytarcie jakby od pierścienia tłoka , choć normalnie pracujący zawór się tak daleko nie wysuwa . Oba cylindry miałem na nicasilu . Motor na urwanym zaworze po dodaniu gazu często robi "buuuu" kiedy przechodzi z niskich obrotów na średnie i ma niższą moc w tym zakresie . Taka metoda naprawy jak na zdjęciu w pierwszym poście jest niewiele warta . Ta śruba będzie dostawała luzu i się z czasem wykręcała choćbyś nie wiem jak mocno ją wkręcił i pomógł jakimś klejem . Za duże różnice temperatury , wibracje itd ( sam to przerabiałem ) . Te bolce są równie uciążliwe , bo się wysuwają , ale tutaj jest sprawa łatwiejsza . Najlepiej to "zapunktować" spawarką z 2 stron i wtedy jest spokój ( klejenie czymkolwiek odpada ) .

Kwestia czy tak łatwo to "zapunktować" jesli bolec jest chyba stalowy a zawór z jakiegoś lekkiego stopu.

Update: Pytałem na zajęciach ze spawalnictwa na uczelni i facet powiedział, że spawac tego nie da się bo dwa różne stopy.