ODPALANIE KTM 360 na ssaniu zalewa..

[cross1987]

Siemka choć jestem tu nowy poczytałem troche tematów przekopałem troche forum ale nie znalazłem informacji które by mnie poratowały.Wczoraj wracając z terenu strasznie przerywał i sie dławił no więc po "dojechaniu" pod garaż po jakimś czasie spróbowałem go zapalić i dalej kapa , myśle czas na rozbiórkę nagle chwytam bak a tam resztka paliwa ledwo przez przewód leci to no pale drugi motor i jazda na stacje zalałem tyle ile trzeba wracam do garage podpinam wszystko no i testing z 60 razy go kopłem na ssaniu i bez... żadnego skutku wiec na pych "niestety" motor ma taką kompresje ze praktycznie we dwie osoby(waga piórkowa po 60kg)na nim nie chciał nawet kołem obrócić no to znów do garażu i nagle za 1 strzałem odpalił na ssaniu pojeździłem chwile spusciłem ssanie przy zawracaniu mi zgasł i potem znów kopanina z dobre 15min bez skutku (noga juz mi do dupy wchodziła) no wiec gaźnik na stół i czyszczenie po otwarciu gaźnik czyściutki bo 2 dni wczesniej już był czyszczony no to składam gnoja podłanczam wszystko i kolejna kopanina także bez skutku , wiec zawijam sie do domu , na drugi dzień "większy" kuzynek usiadł na niego i na pych po dosłownie paru cm odrazu złapał ????? pojeździłem wszystko spoko potem normalnie z kopki palił pojeździliśmy w terenie ,troche potem postał ze 2h wiec zimny to daje ssanie i kopie a tu dalej kapa i czuje ze sie zalał , spuszczam ssanie i po 3/4 kopnięciu odpalił , co go może boleć ??? motorek swieżo po wymianie łożysk wału i uszczelniaczy , nowa świeca . Możliwe że przepustnica źle ustawiona ?? albo poprzedni właściciel cos mówił ze przy membranie grzebał jednak po wyjęciu wydawała się ok bez wiekszych zmian , wcześniej motor normalnie palił z rana na ssaniu czy bez ,teraz jak zapali to juz normalnie chodzi tylko jest problem z tym pierwszym zapaleniem........ z góry dzięki za odp i sory za taką dużą "rozprawke" hehe ale starałem sie dokładnie opisać objawy