Forum MotoX.com.pl

Płyn chłodniczy wywalało tą małą dziurką pod pompą, więc wymieniłem łożysko, uszczelniacz i ten cholerny mechaniczny uszczelniacz(mechanical seal) i teraz po odpaleniu moto cały płyn chłodniczy przelatuje przez moto jak przez sito( tą dziurką). Wcześniej było tak tylko przez chwilę. Dodam jeszcze, że kupiłem drugi zestaw, bo tamten się rozpadł i dalej to samo. To ma na tej sprężynce się ruszać czy co? Luzów na tym wałku za pompą nie zauważyłem. Robię coś źle, ale nie wiem co.

Uszczelniacze założone w druga stronę ?

Kali tam jest mechaniczny uszczelniacz, nie zwykły symering.
Wszystko wskazuje na to, że po prostu nieumiejętnie zamontowałeś uszczelniacz.
Przypominam, że uszczelniacz składa się z dwóch części. Tej, którą montujesz w pokrywie i tej, która się obraca przy wirniku pompy.

Kłania się u mnie czytanie ze zrozumieniem w głowie miałem model 02-08.

Z góry dzięki za szybką odpowiedź. Co do uszczelniacza to ja go tak ostrożnie wbiłem nasadką 26 opierając ją o ten kołnierz. Ta część przy wirniku kręci się razem z wałkiem. Myślałem, że może chodzić o ten wałek dalej przy zębatce przy silniku, ale nie wyczułem tam jakiś luzów. Dodam jeszcze ,że po wymianie, gdy wszystko złożyłem i zalałem płyn było git do momentu, aż odpaliłem motor i teraz chciałem zalać jeszcze raz płyn i odpalić, bo może to uszczelka pod głowicą, jednak teraz bez odpalania płyn leci przez dziurkę jakby tam nic nie było. Tak jakby on się po odpaleniu otworzył czy coś i teraz wszystko przez niego przelatuje, a może ja źle założyłem i po odpaleniu coś się stało, że jest teraz źle.

Może wałek pompy jest do wymiany (zużyty).

Krolikx pisze: ↑

ndz, 16 wrz 2018, 19:50

Może wałek pompy jest do wymiany (zużyty).

Nie jest w stanie się zużyć.

jeżeli cieknie bez odpalania to problemem jest uszczelnienie pokrywy. Nic więcej nie przychodzi mi do głowy.
Zrób fotkę jak to wygląda.

Zauważyłem, że po zdjęciu pokrywy pompy i odkręceniu tego wirnika, gdy próbuję wcisnąć tą część u góry mechanicznego uszczelniacza to nie mogę tego zrobić. On ma tam takie spreżynujące podkładki i na sucho to pracowało, ale gdy go założyłem i wbilem wałek przy składaniu teraz ani drgnie. Druga wątpliwość jaką posiadam to czy ten wirnik gdy jest dokręcony powinien się trochę ruszać, gdy próbuje nim obracać? Chodzi mi o to, że zanim on, a raczej wałek się zazebi z tym przy zębatce to mam lekki luzik. W weekend spróbuję wstawić jakieś fotki, bo na wyobraźnię to można książki pisaćxD

Dodano po 3 dniach 22 godzinach 7 minutach 58 sekundach:
Sprawa zamknięta, płyn nie leci. Muszę podziękować wszystkim za cenne wskazówki (co dwie glowy...) bez których pewnie nadal bym się z tym męczył. Na necie znalazłem zasadę dzialania i jeszcze raz przeczytałem instrukcję, którą dostałem wraz z zestawem naprawczym. Gdy wbijałem wałek od strony łożyska to on ciasno wchodził w uszczelniacz mechaniczny w efekcie chyba go trochę wysuwając. W zestawie naprawczym znalazłem taką plastikową podkładkę, którą nakłada się na uszczelniacz i dokręca tym wirnikiem, dzięki czemu ta część uszczelniacza na spreżynkach schodzi niżej. Ot cały problem. W instrukcji było prawie na końcu napisane i nie wpadłem, że będę potrzebował tej podkladki skoro uszczelniacz siedzi na miejscu. Jeszcze raz dzięki.

Tak jak Majster napisał - nieumiejętnie zamontowałeś uszczelniacz