KTM EXC Six Days 2009 - określenie modelu silnika + ocena stanu ramy

[Biały_mudzyn]

Witam,

Nie jestem z Wawy - lubuskie z tej strony.

Co prawda zastanawiałem się nie nad nowym, tylko używanym w dobrym stanie - w tym czasie (kiedy kupowałem ten motorek) był na allegro podobny EXC 125, roczny w sumie fabrycznym stanie za trochę ponad 20k (dużo więcej niż dałem za mój, w sumie prawie x2)
Na nowy szkoda mi było prawie 35-40k wydawać, poza tym lubię sobie podłubać w garażu i od początku miałem taki zamysł żeby kupić używkę i sobie go powolutku zrobić na igłę.

Co prawda silnik będę wysyłał do jednego z forumowiczów do sprawdzenia bo nie mam na tyle wprawy żeby stwierdzić i pomierzyć wszystko. Jednak z czasem chciałbym robić wszystko sam bo mam dostęp do różnych maszyn i urządzeń pomiarowych.

Podsumowując cenę zakupu i inwestycji które planuje, kwota powinna zamknąć się w 20k-22k. Wiadomo, że co nowe to nowe ale taka moja decyzja po części ze względów finansowych. Pomijam fakt, że sprzedający nie powiedział mi o kilku usterkach ale wiadomo jak wygląda sprawa z używanym crosem/enduro - można się cieszyć jak się nie trafi na złoma. Najeździłem się trochę zanim kupiłem i widziałem sporo motorków, zarówno od osób prywatnych jak i firm - jedyne co mogę stwierdzić to fakt, że ludzie kupują używane moto, zajeżdżają je jeszcze bardziej i pchają dalej jak zacznie się bardziej sypać. Nie chce generalizować ale tak to na ogół wygląda. Pomimo tego, że jestem amatorem nie wyobrażam sobie żeby takiego motoru nie sprawdzić i nie wymienić czego trzeba. No chyba że ktoś lubi latać między drzewami kilkadziesiąt km/h na sprzęcie co do którego nie ma pewności - jasne zawsze można zaj***ć cepa na sprawnym sprzęcie, ze swojej lub kogoś winy. Można nawet się zabić - oczywiste. Jednak mając sprawny sprzęt minimalizujesz ryzyko. Dla mnie zarówno samochód jak i motor, nie musi super wyglądać i nie musi być nowy. Ale podstawa to 100% sprawności technicznej. Szkoda tylko, że na tym Świecie, żyją idioci którzy stawiają kilka złociszy nad ludzkie życie - są wady o których można nie mówić, a są takie z którymi moto/samochód powinno iść na żyletki.

Motor robię dla siebie, w zawodach nie startuje dlatego myślę że jak przyłożę się do tego jak trzeba, motorek będzie na kilka lat do jazdy (oczywiście przy prawidłowej eksploatacji tłoki, korby, oleje, płyny etc).

Jednak tak jak widać, co do niektórych rzeczy mam wątpliwości dlatego piszę tutaj - nie chodzi o wywalanie kasy w błoto, ponad 1000 pln za półkę nie chodzi po ulicy. Ale jak ma mi uratować łapy lub inną części ciała przed połamaniem, jestem gotowy na takie wydatki.

Rozpisałem się ale co zrobisz, wylewny jestem

Pozdrawiam wszystkich

[Biały_mudzyn]

Witam - nie wiem kto nadzoruje ten wątek, ale proszę admina o zamknięcie.

Robi się tutaj niepotrzebny offtop już nie związany z tematem posta - założę w dziale projekty temat odbudowy motocykla i tam będę wrzucał zdjęcia i informacje z ewentualnymi pytaniami.

Pozdrawiam