Mousse - co i jak?
-
Autor tematukotQ
- Amator leśnych szlaków
- Posty: 243
- Rejestracja: czw, 24 wrz 2009, 17:33
- Styl jazdy: Motocross
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Mousse - co i jak?
Witam, chcialbym sie troche dowiedziec na temat tego wynalazku zanim wydam te 340zl na musa na tyl.
1. Jak i gdzie moge z tym jezdzic?
2. Ile taki mus wytrzymuje?
3. Czy trzeba przy nim cos robic (smarowac wazelina co jakis czas czy jak)
4. Czy moussy czesto sie rozwalaja?
5. Czy trzeba to jakos dogrzewac, czy moto musi stac na stojaku?
6. Czy jest jakas alternatywa?
mysle ze odpowiedzi na te pytania pomaga mi w podjeciu dobrej decyzji. Pozdrawiam
1. Jak i gdzie moge z tym jezdzic?
2. Ile taki mus wytrzymuje?
3. Czy trzeba przy nim cos robic (smarowac wazelina co jakis czas czy jak)
4. Czy moussy czesto sie rozwalaja?
5. Czy trzeba to jakos dogrzewac, czy moto musi stac na stojaku?
6. Czy jest jakas alternatywa?
mysle ze odpowiedzi na te pytania pomaga mi w podjeciu dobrej decyzji. Pozdrawiam
-
- Mechanik motocyklowy
- Posty: 468
- Rejestracja: ndz, 27 lut 2011, 22:19
- Motocykl: rmz
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Niemcy Zülpich
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Re: Mousse - co i jak?
Osobiście nie polecam mouss dlatego ze jest z tym trochę zachodu. Raz że ciężko zalozyc po drugie jak ci sie obsunie z felgi opona to nie będziesz umiał sobie poradzić z jego nałożeniem na rant felgi , po trzecie daje to inne odczucia jazdy i trzeba sie do tego przyzwyczaić. Jest jeszcze kilka rzeczy ale sa mniej istotne. Plusy to to ze nigdy nie złapiesz kapcia. Alternatywa dla mouss jest gruba detka 3-4 mm Mouss jest używany naczesciej przez zawodników Enduro ze względu na to ze często maja kamienie i różne tego typu przeszkody.
POWER 4 SUSPENSION
https://www.facebook.com/Power4Suspension?ref=hl
https://www.facebook.com/Power4Suspension?ref=hl
-
Autor tematukotQ
- Amator leśnych szlaków
- Posty: 243
- Rejestracja: czw, 24 wrz 2009, 17:33
- Styl jazdy: Motocross
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Re: Mousse - co i jak?
wlasnie mam z przodu michelina UHD i jest fantastyczna, caly sezon zrobiony na niej i nic sie nie dzieje. Z tylu nawet nie wiem co mam ale to sie okaze bo oponki czekaja na zmiane. Skoro mowisz ze jest z tym troche zachodu to chyba jednak sobie odpuszcze, chociaz nie glupia rzecz.
P.S. Jakiej wielkosci jest zwykla detka? pytam bo chcialbym sie dowiedziec czy zmieszcze taka do plecaka, badz narzedziowki
P.S. Jakiej wielkosci jest zwykla detka? pytam bo chcialbym sie dowiedziec czy zmieszcze taka do plecaka, badz narzedziowki
-
Autor tematukotQ
- Amator leśnych szlaków
- Posty: 243
- Rejestracja: czw, 24 wrz 2009, 17:33
- Styl jazdy: Motocross
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Re: Mousse - co i jak?
Oj gruba chyba sie nie zmiesci do plecaka, chodzi mi tutaj o jakas zapasowa cienka detke ktora bede mogl w razie czego zalozyc na tyl zeby dotoczyc sie do domu, bo na przodzie jeszcze da sie jechac
-
- Mechanik motocyklowy
- Posty: 3381
- Rejestracja: ndz, 26 sie 2007, 10:33
- Motocykl: CR 250
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Ladzin (Krosno)/Kraków
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 10 razy
- Kontakt:
- Status : Offline
Re: Mousse - co i jak?
Nasz wulkanizator ma zawsze kiepską minę gdy ktoś mu niesie mousa
Chodź temu to jakoś sprawniej idzie. Może ma mniejszy rozmiar...
http://www.youtube.com/watch?v=Mnhg-VEP69U
Chodź temu to jakoś sprawniej idzie. Może ma mniejszy rozmiar...
http://www.youtube.com/watch?v=Mnhg-VEP69U
-
- Amator leśnych szlaków
- Posty: 343
- Rejestracja: wt, 9 mar 2010, 18:30
- Motocykl: SX 125
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Poznań/Czerwonak
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 1 raz
- Status : Offline
Re: Mousse - co i jak?
No i gość rozwiał mysle wszystkie mity, jak sie chce to mozna wszystko.Majster128 pisze:Nasz wulkanizator ma zawsze kiepską minę gdy ktoś mu niesie mousa
Chodź temu to jakoś sprawniej idzie. Może ma mniejszy rozmiar...
http://www.youtube.com/watch?v=Mnhg-VEP69U
Fakt, ze trzeba mieć odpowiedni sprzęt i wprawe.
W garażu:
KTM SX 125 2t
YAMAHA XJ 600 Diversion
Lucky Star SP 300S
Było:
Kilka rożnych
KTM SX 125 2t
YAMAHA XJ 600 Diversion
Lucky Star SP 300S
Było:
Kilka rożnych
-
- Do odcięcia!
- Posty: 926
- Rejestracja: śr, 25 sie 2010, 15:17
- Motocykl: YZ125 `08
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Re: Mousse - co i jak?
Miałem mussa w moim exc, nie ściągałem opony bo miałem pirelkę w stanie "jezdzącym", więc co do tego nie pomogę, ale kogo się nie spytałem to nikt się nie palił do zmiany tego, a nawet dętkę miałęm już kupioną
Mój muss był chyba trochę wyklepany, bo tak "na oko" stwierdziłbym jego równowartość(twardość) ok 0.6 atm, ale felgi przez rok nigdzie nie pokrzywiłem a jazda las/tor.
Pozdrawiam.
Mój muss był chyba trochę wyklepany, bo tak "na oko" stwierdziłbym jego równowartość(twardość) ok 0.6 atm, ale felgi przez rok nigdzie nie pokrzywiłem a jazda las/tor.
Pozdrawiam.
Naprawa cross prostowanie wydechów 793 395 514
-
- Mistrz prostej
- Posty: 85
- Rejestracja: śr, 26 kwie 2006, 22:56
- Motocykl: KTM EXC-F 350 2015
- Styl jazdy: Enduro
- Lokalizacja: Kraków
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Re: Mousse - co i jak?
Wtrącę swoje 3 grosze, jako że na moussach jeżdzę 5 albo 6 lat.
A sporo zachodu to jest w myciu motocykla, a nie zmianie moussa.
ad1. Polska, Rumunia, Bułgaria i gdzie ma się ochotę
ad2. Mousse przedni wytrzumuje jakieś 4-5 tys. KM, tylny wiecej, (spokojnie 2 razy tyle) bo jak się ubije można zmiejszyć rozmiar opony (na początu jeżdzę na kilku w rozmiarze 140, jak się wyklepie to na kilku 130, poniżej co dalej)
ad3. Odpowiedni żel do moussów które nie wysycha, powodując że mouss pracuje w oponie. Puszka 1 kg na allegro kosztuje 170 zł. wystarczy na baaaaardzo długo. Spokojnie blisko kilkadziesiąt wymian. Zapomnij o tzw. mydle do zmiany opon, ono wysycha i mus się wyciera, przy wymianie wypadają z niego trociny! Dbając o moussy, i używając dętek jako wypełniacza (wywalamy wentyl i rozciętą dętkę nakładamy na moussa) po 5 latach "dojeżdżam" dojeżdżam drugi komplet, a robię 3-4 tys. rocznie.
ad4. Nie rozwala się, jak go odpowiednio konserwujesz. Jak się uklepie (nawet przedni) ja i moi koledzy reanimujemy go na następne 2 opony w taki sposób, że nakładamy na niego grubą dętkę crossową i wtedy pakujemy do opony. Wszystko oczywiście smarując pastą z punku 3. Moussy się tylko wyklepują, pianka z której jest zrobiony staje się coraz miększa, i dlatego albo zmniejszamy rozmiar opony (jak w tylnej) albo pakujemy dętkę crossową. Patent z dętką jest podglądnięty u zawodowców jeżdzących na sidecarrach na mistrzostwach świata.
ad5. Nie trzeba.
ad6. Nie wiem. Ja używam moussów michelin, i jestem zachwycony, innych nie będę stosował. Podobno linswood czy jakieś tam są miększe (czytaj na krócej wystarczą).
Sama wymiana jest prosta technicznie, choć wymaga sporo siły i wprawy, zwłaszcza przy montażu nowego moussa. Można to zrobić bez żadnych narzędzi z pomocą drugiej osoby kładąc koło na innej gumie i używając 5-6 dobrych długich łyżek (dostępnych np. w olekmotocykle). Bardzo pomocny jest specjalny stojak i wtedy sam zmieniam moussa w 20 minut nie będąc zawodowcem i dbając o felgę.
Polecam zrobić zrzutę z kumplami na stojak i łyżki, całość ok. 600 zł.
Trzeba przy każdej wymianie wyczyścić dokładnie obręcz i moussa ze starego smaru, nałożyć nowy, nasmarować pędzelkiem nową oponę, moussa i zakleić czymś dziurę po wentylu żeby się do środka nie dostawało błoto/piasek.
Zapominamy o tzw kapciach które fajnie się zmienia w terenie jak jest słoneczko, niekoniecznie jak jest szarówka i leje.
Reasumując, za 800-1000 zł mamy święty spokój z kapciami, wożeniem dętek itp.
Szkolenie w krakowie - litr finlandii na łebka
Pozdrawiam
Marek
Przepraszam za drobną złośliwość, ale uważam że osoba która wyżej napisała że mouss spadnie z felgi nigdy nie używała moussów! Moussów używa każdy zawodowiec jeżdzący enduro i nie ma mowy o jakimś spadaniu Mi, i kilku moim kolegom od paru lat nie spadł w każdym razie.kotQ pisze:Witam, chcialbym sie troche dowiedziec na temat tego wynalazku zanim wydam te 340zl na musa na tyl.
1. Jak i gdzie moge z tym jezdzic?
2. Ile taki mus wytrzymuje?
3. Czy trzeba przy nim cos robic (smarowac wazelina co jakis czas czy jak)
4. Czy moussy czesto sie rozwalaja?
5. Czy trzeba to jakos dogrzewac, czy moto musi stac na stojaku?
6. Czy jest jakas alternatywa?
mysle ze odpowiedzi na te pytania pomaga mi w podjeciu dobrej decyzji. Pozdrawiam
A sporo zachodu to jest w myciu motocykla, a nie zmianie moussa.
ad1. Polska, Rumunia, Bułgaria i gdzie ma się ochotę
ad2. Mousse przedni wytrzumuje jakieś 4-5 tys. KM, tylny wiecej, (spokojnie 2 razy tyle) bo jak się ubije można zmiejszyć rozmiar opony (na początu jeżdzę na kilku w rozmiarze 140, jak się wyklepie to na kilku 130, poniżej co dalej)
ad3. Odpowiedni żel do moussów które nie wysycha, powodując że mouss pracuje w oponie. Puszka 1 kg na allegro kosztuje 170 zł. wystarczy na baaaaardzo długo. Spokojnie blisko kilkadziesiąt wymian. Zapomnij o tzw. mydle do zmiany opon, ono wysycha i mus się wyciera, przy wymianie wypadają z niego trociny! Dbając o moussy, i używając dętek jako wypełniacza (wywalamy wentyl i rozciętą dętkę nakładamy na moussa) po 5 latach "dojeżdżam" dojeżdżam drugi komplet, a robię 3-4 tys. rocznie.
ad4. Nie rozwala się, jak go odpowiednio konserwujesz. Jak się uklepie (nawet przedni) ja i moi koledzy reanimujemy go na następne 2 opony w taki sposób, że nakładamy na niego grubą dętkę crossową i wtedy pakujemy do opony. Wszystko oczywiście smarując pastą z punku 3. Moussy się tylko wyklepują, pianka z której jest zrobiony staje się coraz miększa, i dlatego albo zmniejszamy rozmiar opony (jak w tylnej) albo pakujemy dętkę crossową. Patent z dętką jest podglądnięty u zawodowców jeżdzących na sidecarrach na mistrzostwach świata.
ad5. Nie trzeba.
ad6. Nie wiem. Ja używam moussów michelin, i jestem zachwycony, innych nie będę stosował. Podobno linswood czy jakieś tam są miększe (czytaj na krócej wystarczą).
Sama wymiana jest prosta technicznie, choć wymaga sporo siły i wprawy, zwłaszcza przy montażu nowego moussa. Można to zrobić bez żadnych narzędzi z pomocą drugiej osoby kładąc koło na innej gumie i używając 5-6 dobrych długich łyżek (dostępnych np. w olekmotocykle). Bardzo pomocny jest specjalny stojak i wtedy sam zmieniam moussa w 20 minut nie będąc zawodowcem i dbając o felgę.
Polecam zrobić zrzutę z kumplami na stojak i łyżki, całość ok. 600 zł.
Trzeba przy każdej wymianie wyczyścić dokładnie obręcz i moussa ze starego smaru, nałożyć nowy, nasmarować pędzelkiem nową oponę, moussa i zakleić czymś dziurę po wentylu żeby się do środka nie dostawało błoto/piasek.
Zapominamy o tzw kapciach które fajnie się zmienia w terenie jak jest słoneczko, niekoniecznie jak jest szarówka i leje.
Reasumując, za 800-1000 zł mamy święty spokój z kapciami, wożeniem dętek itp.
Szkolenie w krakowie - litr finlandii na łebka
Pozdrawiam
Marek
-
- Uzależniony od adrenaliny
- Posty: 694
- Rejestracja: wt, 11 lip 2006, 12:06
- Motocykl: crossowy najlepiej
- Styl jazdy: Enduro
- Lokalizacja: Kraków/ Kanada
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Kontakt:
- Status : Offline
Re: Mousse - co i jak?
Co to za wynalazek za 340 zł>??
Honda CRF250r
Yamaha YZ250F
Husqvarna TC250- enduro konwersja
Yamaha YZ125- najlepsza zabawka EVER
THE POLISH NIGHTMARE #715
www.mxFOLGA.pl
LIFESTYLE na FB
Yamaha YZ250F
Husqvarna TC250- enduro konwersja
Yamaha YZ125- najlepsza zabawka EVER
THE POLISH NIGHTMARE #715
www.mxFOLGA.pl
LIFESTYLE na FB