Problem sprzęgło am6
-
Autor tematuadigromb
- Mistrz prostej
- Posty: 82
- Rejestracja: pn, 21 wrz 2009, 14:27
- Motocykl: yz 250f '09
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Krasnystaw
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 0
- Status : Offline
Problem sprzęgło am6
Otóż mamy taki problem u kolegi w motorku:
Zachowuje się to dosyć dziwnie. Jest tak, że odpalam moto, wciskam sprzęgło ( żadnych niepokojących dźwięków nie ma ), wrzucam bieg, wszystko jest cacy, postoje tak chwilkę na sprzęgle i dosłownie nagle moto zaczyna jechać jak bym puścił sprzęgło, nie idzie wyrzucić na luz ani utrzymać jakoś. Zgaszę, wrzucę luz, odpalę, znowu wrzucę bieg ze sprzęgłem, znowu jest chwile dobrze, a zaraz to samo co wcześniej. Czasem jak uda mi się utrzymać moto, i przygazuje tak do 6tys. to nagle odpuszcza i normalnie już sie moto zachowuje przez jakiś czas. Sprzęgło puszcza dopiero pod sam koniec, i strasznie przy tym szarpie moto, nie idzie płynnie ruszyć, tylko jak się puszcza sprzęgło i zatrzyma na chwile w jednej pozycji, to moto nie rusza, tylko szarpie dziwnie :/ Zmieniałem olej na 75w90 nic nie dało, potem zmieniłem na 10w40 też nic nie pomogło, przetarłem przekładki papierem ściernym - też nic. Myślałem, że to wina popychaczy, że kulka się wyrobiła - wymieniłem i nic. Teraz mam zdjęty dekiel i po rozebraniu, i wciśnięciu sprzęgła tarcze są jakby sklejone, bo jak założę klucz 19 na tą nakrętkę i obracam bez sprzęgła, to silnik normalnie ciągnie, jak wcisnę sprzęgło, to jeszcze przez chwile zachowuje się jakby nie wysprzęgliło, pomimo tego, że docisk się rozsunął. I jak wtedy obracam sprzęgłem to strasznie ciężko chodzi i od czasu do czasu łapie jeszcze, i obraca wałem ( całą resztą silnika), dopiero jak ręcznie rozkleję tarczki, poruszam par razy w prawo, lewo sprzęgłem, to dopiero zaczyna lekko chodzić. Dodam, że tarczki mają 3mm grubości, czyli tyle ile mają nowe z tego co mi wiadomo. Co to może być? Podpalone sprzęgło? Coś jest krzywe? Bo już nie mam pojęcia...
Zachowuje się to dosyć dziwnie. Jest tak, że odpalam moto, wciskam sprzęgło ( żadnych niepokojących dźwięków nie ma ), wrzucam bieg, wszystko jest cacy, postoje tak chwilkę na sprzęgle i dosłownie nagle moto zaczyna jechać jak bym puścił sprzęgło, nie idzie wyrzucić na luz ani utrzymać jakoś. Zgaszę, wrzucę luz, odpalę, znowu wrzucę bieg ze sprzęgłem, znowu jest chwile dobrze, a zaraz to samo co wcześniej. Czasem jak uda mi się utrzymać moto, i przygazuje tak do 6tys. to nagle odpuszcza i normalnie już sie moto zachowuje przez jakiś czas. Sprzęgło puszcza dopiero pod sam koniec, i strasznie przy tym szarpie moto, nie idzie płynnie ruszyć, tylko jak się puszcza sprzęgło i zatrzyma na chwile w jednej pozycji, to moto nie rusza, tylko szarpie dziwnie :/ Zmieniałem olej na 75w90 nic nie dało, potem zmieniłem na 10w40 też nic nie pomogło, przetarłem przekładki papierem ściernym - też nic. Myślałem, że to wina popychaczy, że kulka się wyrobiła - wymieniłem i nic. Teraz mam zdjęty dekiel i po rozebraniu, i wciśnięciu sprzęgła tarcze są jakby sklejone, bo jak założę klucz 19 na tą nakrętkę i obracam bez sprzęgła, to silnik normalnie ciągnie, jak wcisnę sprzęgło, to jeszcze przez chwile zachowuje się jakby nie wysprzęgliło, pomimo tego, że docisk się rozsunął. I jak wtedy obracam sprzęgłem to strasznie ciężko chodzi i od czasu do czasu łapie jeszcze, i obraca wałem ( całą resztą silnika), dopiero jak ręcznie rozkleję tarczki, poruszam par razy w prawo, lewo sprzęgłem, to dopiero zaczyna lekko chodzić. Dodam, że tarczki mają 3mm grubości, czyli tyle ile mają nowe z tego co mi wiadomo. Co to może być? Podpalone sprzęgło? Coś jest krzywe? Bo już nie mam pojęcia...
-
- Mechanik motocyklowy
- Posty: 3381
- Rejestracja: ndz, 26 sie 2007, 10:33
- Motocykl: CR 250
- Styl jazdy: Motocross
- Lokalizacja: Ladzin (Krosno)/Kraków
- Podziękował: 0
- Podziękowania: 10 razy
- Kontakt:
- Status : Offline